Błogosławiony? |
Ks. Rafał Chwałkowski SDS 2007-02-11 |
Jr 17,5-8; 1 Kor 15,12.16-20; Lk 6,17.20-26 |
Ile ciepła i dramatu kryje się w dzisiejszej Ewangelii. I ile znaczeń. Jak w życiu.
Jakże przejmujÄ…ca scena: oto Pan Jezus staje wÅ›ród tÅ‚umu sÅ‚uchaczy, spoglÄ…da na owÄ… rzeszÄ™ ludzi i przenosi wzrok na swoich uczniów wypowiadajÄ…c peÅ‚ne ciepÅ‚a sÅ‚owa: „bÅ‚ogosÅ‚awieni jesteÅ›cie”. A za chwilÄ™ surowo karci: „biada wam”. I rodzi siÄ™ tu pytanie: czy Pan Jezus dzieli ludzi na dwie kategorie? Nie. Pan Jezus mówi o jednym i tym samym czÅ‚owieku. Mówi o każdym z nas. Bo w każdym czÅ‚owieku jest ten dramat rozdarcia na sÅ‚uchajÄ…cego Boga ale i okazujÄ…cego Bogu nieposÅ‚uszeÅ„stwo. BÅ‚ogosÅ‚awieni - to znaczy szczęśliwi. Ewangelia o szczęściu. Ewangelia, która jest receptÄ… na udane życie, na Å›wiÄ™tość. Ale istnieje niebezpieczeÅ„stwo pojmowania Å›wiÄ™toÅ›ci jako swoistej abstrakcji - stanu oderwanego od czÅ‚owieka, od rzeczywistoÅ›ci, zawieszonego gdzieÅ› wysoko i dla przeciÄ™tnego Å›miertelnika niemal nieosiÄ…galnego. MyÅ›lÄ…c w ten sposób, wypaczamy pojÄ™cie Å›wiÄ™toÅ›ci. I czynimy krzywdÄ™ samym sobie, bo odrywajÄ…c Å›wiÄ™tość od realiów życia, skazujemy siÄ™ już w punkcie wyjÅ›cia na niepowodzenie w dążeniu do niej.
A Å›wiÄ™tość to nie abstracja. ÅšwiÄ™tość to realność. DrogÄ… do Å›wiÄ™toÅ›ci jest nasze życie (czasem peÅ‚ne paradoksów…). I jak to bywa w życiu, tak i sÅ‚owa dzisiejszej Ewangelii sÄ… paradoksalne. Bo jak może być szczęśliwy ubogi, pÅ‚aczÄ…cy, smutny, przeÅ›ladowany? Spróbujmy wiÄ™c pochylić siÄ™ nad tymi sÅ‚owami, bo sÄ… one tak bardzo aktualne, takie na dzisiaj… „BÅ‚ogosÅ‚awieni jesteÅ›cie wy ubodzy, albowiem do Was należy Królestwo Niebieskie”.
Ubóstwo w rozumieniu Pana Jezusa daje szczęście, bo daje wolność od przywiÄ…zania do rzeczy materialnych. A to w znaczÄ…cy sposób może pomóc w życiu. DziÅ› jest tak wiele zwyczajnej biedy w naszych domach, brakuje wielu potrzebnych rzeczy, a ludzie radzÄ… sobie. I co ważne: czujÄ… siÄ™ szczęśliwi, bo sÄ… bogaci Bogiem. I tu pierwsza ważna myÅ›l dzisiejszej Ewangelii: tÄ™sknota zawsze zbliża do Boga. Ponadto każdy chrzeÅ›cijanin powinien mieć w sobie coÅ› z duchowoÅ›ci ubogich: nie wolno wykorzystywać dóbr materialnych dla celów przeciwnych miÅ‚oÅ›ci Boga i czÅ‚owieka; nie można bogacić siÄ™ korzystajÄ…c z trudnego poÅ‚ożenia bliźniego. Powodzenie doczesne nie może siÄ™ stać celem życia. „BÅ‚ogosÅ‚awieni jesteÅ›cie wy, którzy gÅ‚odujecie, albowiem bÄ™dziecie nasyceni”.
CzÅ‚owiekowi czasem przytrafia siÄ™ głód. Czasem czegoÅ› w życiu brakuje. I chciaÅ‚oby siÄ™ mieć wiÄ™cej. A kiedy już siÄ™ ma, to chciaÅ‚oby siÄ™ mieć jeszcze wiÄ™cej. Dlatego ważne jest w życiu, by troska o jedzenie, o pieniÄ…dze nie przesÅ‚oniÅ‚a nam drogi do Å›wiÄ™toÅ›ci. „BÅ‚ogosÅ‚awieni jesteÅ›cie wy, którzy pÅ‚aczecie, albowiem Å›miać siÄ™ bÄ™dziecie”.
W życiu przydarzajÄ… nam siÄ™ różne sytuacje. Nawet najtwardsi „pÄ™kajÄ…” i pÅ‚aczÄ…. Starożytni mawiali: „PÅ‚acz obmywa oczy, oczyszcza duszÄ™ i zmiÄ™kcza usposobienie”. Pan Jezus wskazuje, że w życiu każdego czÅ‚owieka pojawiÄ… siÄ™ takie smutne chwile – ale jeÅ›li powierzymy je Bogu, „pÅ‚acz zamieni siÄ™ w radość”. Ale w tym bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwie zawiera siÄ™ jeszcze jedna bardzo ważna myÅ›l – by nie pozostać obojÄ™tnym na drugiego czÅ‚owieka, na jego problemy. W dzisiejszym Å›wiecie, kiedy czÅ‚owiek bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje bliskoÅ›ci drugiego czÅ‚owieka, wezwanie Pana Jezusa by dzielić troski innych staje siÄ™ tak bardzo aktualne. „BÅ‚ogosÅ‚awieni bÄ™dziecie jeżeli ludzie Was znienawidzÄ……”
Prawda bardzo czÄ™sto jest niewygodna. Prowadzi do nienawiÅ›ci, samotnoÅ›ci, odsuniÄ™cia od ludzi. Jest wyrzutem sumienia. Ale prawda wymaga odwagi, samozaparcia siÄ™ – taka postawa prowadzi do szczęścia, do zjednoczenia z Chrystusem. Oto droga Å›wiÄ™toÅ›ci. Ale jednoczeÅ›nie Pan Jezus przestrzega mówiÄ…c: „biada wam…”. Czyli: uważajcie, by zbyt Å‚atwe i beztroskie życie nie zmÄ…ciÅ‚o waszych serc. By nie zwiodÅ‚a was pokusa zapomnienia o Bogu i drugim czÅ‚owieku. I na koniec trzeba nam postawić sobie ważne pytanie: co zrobić aby sÅ‚owa , które przed chwilÄ… czytaliÅ›my nie byÅ‚y tylko piÄ™knÄ… ideÄ…? Trzeba je uczynić częściÄ… wÅ‚asnego życia. Jestem daleki od dawania przykÅ‚adów, bo czasem to, co ma być jedynie ilustracjÄ…, zapada gÅ‚Ä™biej niż to, co jest istotÄ…. Ale zrobiÄ™ wyjÄ…tek. Oto fragment dialogu z „Dżumy" Alberta Camusa:
„- Czy potrafi pan umrzeć dla miÅ‚oÅ›ci? - Nie wiem, ale wydaje mi siÄ™, że teraz nie. - Otóż wÅ‚aÅ›nie. Ale potrafi pan umrzeć dla idei. Ja zaÅ› mam dosyć ludzi umierajÄ…cych dla idei. (...) Å»yć i umierać dla tego, co siÄ™ kocha - tylko to mnie interesuje”. ZamieniliÅ›my chrzeÅ›cijaÅ„stwo i wiarÄ™ w ideÄ™. W ideÄ™, którÄ… potrafimy gÅ‚osić, o którÄ… potrafimy walczyć, za którÄ… - niekiedy - potrafimy oddać życie. Lecz: „Mam dosyć ludzi oddajÄ…cych życie dla idei...”. Musimy bardziej kochać Boga, swojÄ… wiarÄ™, chrzeÅ›cijaÅ„stwo. Mniej traktować je jako ideÄ™, a bardziej kochać. „Å»yć i umierać dla tego, co siÄ™ kocha - tylko to mnie interesuje”. I tak naprawdÄ™ tylko to może być skuteczne. „Trzeba życie dać” za swojÄ… prawdÄ™, za to, co kocham. Czasy, w których żyjemy, nie wymagajÄ…, aby czynić to w sensie dosÅ‚ownym. Trzeba „życie dać” przez spalanie siÄ™ dla Boga, dla drugiego czÅ‚owieka. Jak pisaÅ‚ O. Bernard Kryszkiewicz, pasjonista w swoich „Dialogach Pedagogium”: „Dawać z siebie wszystko. Dla siebie nie żądać niczego; ani wdziÄ™cznoÅ›ci; ani zrozumienia; ani oceny”.
Błogosławieni, czyli szczęśliwi są ci, którzy nie żyją ideą ale życie swoje oddają dla Boga i drugiego człowieka. Czy mogę zaliczyć siebie do grona błogosławionych? Ks. Rafał Chwałkowski SDS |