logo
Pi±tek, 19 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok B - III Niedziela Wielkiego Postu

Gorliwość o Dom Ojca
Ks. Leszek Skaliński SDS 2009-03-15
Wj 20,1-17; 1 Kor 1,22-25; J 2,13-25
Dom jest mieszkaniem czÅ‚owieka. Jak ważnÄ… rolÄ™ odgrywa dom, w którym czÅ‚owiek rodzi siÄ™, wzrasta, pracuje, dokonuje maÅ‚ych oraz wielkich rzeczy i gdy  ostatecznie jest to miejsce, w którym czÅ‚owiek żegna siÄ™ z tym Å›wiatem. Ważny jest nie tylko budynek, nawet ten najpiÄ™kniej zaprojektowany i wybudowany, ale atmosfera miÅ‚oÅ›ci, prawdy i życzliwoÅ›ci, która jest fundamentem tego domu i potwierdzeniem, że on odgrywa swojÄ… najważniejszÄ… rolÄ™.
 
Jeśli naszym celem jest to, aby wszystko służyło dobrej atmosferze domu, bardzo się wówczas staramy, aby tę atmosferę podtrzymywać. A gdy zbliża się jakieś zagrożenie, bez względu na to czy z wewnątrz - ze strony mieszkańców domu - czy z zewnątrz, to wtedy jesteśmy gotowi wiele uczynić, by to co najcenniejsze i najpiękniejsze w naszym domu jednak zostało ochronione.
 
Już teraz może lepiej też rozumiemy reakcję Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, gdy zjawił się w świątyni i zauważył handlujących Żydów.
Sama świątynia była budynkiem okazałym i pięknie wykończonym, ale wzniesiona została chociażby przez Heroda Wielkiego, który był wielkim grzesznikiem i zbrodniarzem. Stąd sam budynek nie potrzebował tak mocnej interwencji ze strony Jezusa, bo nie miał sam w sobie takiej rangi.
 
Co innego było powodem tak zdecydowanego i nigdy wcześniej nie ujawnionego działania ze strony Jezusa. Świątynia była poświęcona Ojcu i Jezus nie potrafił patrzeć na to, co tak było bezczeszczone. Co więcej ten typ handlu był odgórnie akceptowany przez arcykapłanów i starszyznę żydowską. To miało ułatwić wiernym praktykę religijną związaną z kultem, który wówczas w dużej mierze polegał na składaniu zwierząt ofiarnych i daninie.
 
To co w planie Bożym miało być jedynie zewnętrznym wyrazem wewnętrznego usposobienia człowieka, środkiem do celu, drogą i pomocą, tu zostało wypaczone, zmieniło swój cel i zajęło miejsce, które się kultowi absolutnie nie należy.
I nie to jest zagrożeniem, że panujący wszędzie jarmarczny zgiełk przeszkadzał w modlitwie i skupieniu. Jezus, jako chyba jedyny, wiedział i czuł, że całą służbę Bożą sprowadzono do rzeczowych, materialnych darów, ofiar gestów i obrzędów, a coraz bardziej zostały zaniedbane, wewnętrzne przeżycia człowieka w spotkaniu z Bogiem.
 
Skupienie na tym, co zewnętrzne, a nie docenianie i rozwijanie tego, co w człowieku ma największą wartość, czyli wnętrza, to problem, który istnieje po dziś dzień.
Najbardziej na to zagrożenie narażone są osoby duchowne. Ma to miejsce, wtedy gdy od strony materialnej pojawia się staranie, by podkreślić wielką wagę zewnętrzności w pięknej świątyni, a najlepiej przy wspaniałych organach, wśród dostojników kościelnych, itd.
 
Każdemu wiernemu również grozi przewartoÅ›ciowanie w tej dziedzinie i pozostanie tymi, którzy speÅ‚niajÄ… jedynie swój religijny obowiÄ…zek. Coraz częściej „kupuje” siÄ™ „spokojne sumienie” nie skruchÄ…, nawróceniem i Å‚askÄ… Sakramentu Pojednania, ale pokaźnym datkiem na koÅ›ciół, zaoferowanÄ… pomocÄ… w jakimÅ› dziaÅ‚aniu na rzecz koÅ›cioÅ‚a, pierwszym widocznym miejscem, najlepiej jak najbliżej oÅ‚tarza i znajomego kapÅ‚ana itd. Kto może sam o sobie powiedzieć, że nigdy nie chciaÅ‚ robić interesów z Bogiem? Kto nigdy nie poszedÅ‚ do koÅ›cioÅ‚a tylko po to, aby czuć siÄ™ w porzÄ…dku i by później ksiÄ…dz w konfesjonale siÄ™ nie czepiaÅ‚? Tych zewnÄ™trznych i wypaczonych dziaÅ‚aÅ„ i gestów można by wyliczyć jeszcze wiele.
 
Bóg ofiarowuje się człowiekowi otwartemu na Jego obecność za darmo. Nikt nie jest w stanie czymkolwiek materialnym kupić Jego względów, jeśli w tym nie będzie osobowej więzi miłości.
 
ÅšwiÄ…tynia musi być przede wszystkim „domem”, ponieważ Bóg w niej mieszka.
Relacja z Bogiem wówczas ma charakter rodzinny, domowy, przepojony zawierzeniem i spontanicznoÅ›ciÄ…, miÅ‚oÅ›ciÄ…, a nie strachem jak mam „kupić” dla siebie Å‚askawość Boga.
 
Sami Apostołowie nie zrozumieli gestu wyrzucenia handlujących sprzed świątyni i mowy Jezusa o oczyszczeniu świątyni. Dopiero zrozumieli to wszystko po zmartwychwstaniu. Zmartwychwstały Chrystus to dla nich nowa świątynia, w którą nie tylko trzeba wierzyć, ale i dla niej żyć i umierać.
 
Warto sobie dzisiaj zadać pytanie: czy sprawowany w Å›wiÄ…tyni mojego serca kult Boży jest przejawem prawdziwej religijnoÅ›ci? Przecież to my jesteÅ›my „Å›wiÄ…tyniÄ… Boga” i mamy pamiÄ™tać, że: „Duch Boży mieszka w nas” (1 Kor 3,16).
 
Ks. Leszek Skaliński SDS