logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok B - 6 Niedziela Wielkanocna

Samotność drogą do Boga
Ks. Rafał Masarczyk SDS 2009-05-17
Dz 10,25-26.34-35.44-48; 1 J 4,7-10; J 15,9-17
Niemiecka misjonarka, lekarz pracujący wśród trędowatych, Ruth Pfau, w swojej książce „Kochaj i rób co chcesz.” zastanawia się między innymi nad znaczeniem samotności w życiu człowieka. Samotność jest konsekwencją wybory jaki dokonała podejmując się pracy misyjnej. Przeżywać samotność człowiek musi się uczyć. Ona nieraz człowieka zaskakuje, zwłaszcza gdy pojawia się w życiu człowieka choroba. Trudno jest o samotności mówić. Czasami trudno ją znosić gdy człowiek w swojej celi zakonnej nie ma nawet żywej mrówki. Wtedy dla chrześcijanina partnerem rozmowy staje się Pan Bóg. Rozmowa ta nie pozwala poczuć się opuszczonym. Siostra Ruth wyraża wdzięczność za chwile samotności, które są jej bardzo potrzebne. Dziękuje swoim współpracownikom, że wieczorami pozwalają być jej samą. Zauważa także, że dlatego że lubi być między ludźmi lubi także być sama ze sobą. Określa to jako paradoks.
 
Problem samotności rodzi pytanie o poczucie bezpieczeństwa. Kiedy siostra jest już w starszym wieku woli by w pobliżu była inna jej współsiostra, z której pomocy mogłaby w razie czego skorzystać. Jednak gdy zjawia się strach przed nocą, albo przed trzęsieniem ziemi, partner dialogu, którym jest Bóg wystarcza by sobie z własnym lękiem poradzić. Chociaż czasami nie jest to łatwo. Ostatecznie Jezus przeżywał poczucie osamotnienia umierając na krzyżu wołając: „Boże mój Boże czemuś mnie opuścił.” Taka sytuacja należy do naszego bycia człowiekiem. Samotność taką nie można usunąć z naszego życia, nie można jej także przezwyciężyć opowiadając o niej, bo jest to nieprzekazywalne.
 
Także w życiu małżeńskim głód wspólnoty nie jest w stanie człowiek do końca zaspokoić. Dlatego istnieją sytuacje w których odczuwa swoją samotność, gdyż inni na pragnienia wspólnoty nie odpowiadają. Musimy więc bez względu na to gdzie żyjemy uczyć się obchodzić z uczuciem własnej samotności. Gdzie jednak poczucie osamotnienia można przezwyciężyć tam należy to czynić. Ulżenie drugiemu człowiekowi w znoszeniu samotności niewątpliwie należy do uczynków miłosierdzia.
 
Każdy człowiek ma momenty w których przeżywa samotność. Niewątpliwie musimy się uczyć radzenia sobie z samotnością. Ludzie często uciekają od samotności, boją się jej, stąd bierze się pewnego rodzaju niepokój, czasami nieuświadomiony. Dlatego z relacjach z innymi zachowują się albo agresywnie, albo zbyt ulegle, byleby uciec od samotności. Tymczasem dobrze przeżyta samotność pozwala nam nawiązać odpowiednie relacje z innymi ludźmi. Odpowiednie relacje z innymi to takie, kiedy z jednej strony nie staramy się nad nimi panować, czyli ich dla siebie zawłaszczyć, ani też nie ulegamy im we wszystkim. Z jednej strony potrafimy słuchać ale z drugiej strony potrafimy wypowiedzieć własny pogląd i obronić go odpowiednimi argumentami.
 
Dobrze przeżyta samotność to czas spotkania z sobą samym, ale to także czas spotkania się z Bogiem. Dialogu z nim, czyli słuchania Boga i mówienia do niego. W Ewangelii św. Jana, Chrystus powiedział do nas: „Nie wyście Mnie wybrali, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to , abyście szli i owoc przynosili  i by owoc w was trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek go prosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.” (J 15,17) Znaczy to, że każdy może czuć się szczególnie wybranym przez Boga, jeżeli zaś wybranym przez Boga to znaczy także kochanym. Doświadczenie Bożej miłości przynosi niewątpliwie owoce, jednym z nich jest przezwyciężenie poczucia osamotnienia. Innym owocem jest miłość samego siebie. Nie można pokochać samego siebie, gdy człowiek sam ze sobą się nie spotka. Sami ze sobą możemy się spotkać tylko w samotności. Spotkać się sami ze sobą pokochać siebie samego w spotkaniu z wielką miłością Boga, to mogą być owoce dobrze przeżytej samotności. Dzięki niej możemy wrócić między ludzi z sercem umiejącym kochać innych.
 
ks. Rafał Masarczyk SDS