logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Uroczystości i Święta - Świętego Bartłomieja, Apostoła (24 sierpnia)

Rozwiane wątpliwości Bartłomieja
Bogumiła Lech–Pallach 2005-08-24
Ap 21,9-14; J 1,45-51
Do względnie mniej znanych, spośród wybranych Dwunastu uczniów Jezusa, można zaliczyć patrona dnia dzisiejszego - Apostoła Bartłomieja. Występuje on na kartach Pisma św. przeważnie w parze z Filipem. Właśnie z tym, który przyprowadził go do Nauczyciela z Nazaretu. Od IX wieku zaczęto utożsamiać tego „syna oracza” z Natanaelem. I takim też imieniem w dzisiejszym drugim czytaniu, zwie go św. Jan Ewangelista. Pochodził on z Kany Galilejskiej, sąsiadującej z Nazaretem. Według Euzebiusza oraz innych starożytnych pisarzy, Bartłomiej głosił Ewangelię w najbardziej barbarzyńskich wówczas krajach Wschodu: Indiach, Likaonii i Mezopotamii. W tej ostatniej, przypuszczalnie w roku 71 n. e., poniósł śmierć męczeńską. Niektórzy podają, że żywcem odarty ze skóry, a inni, iż powieszony głową w dół. Od ok. 1000 roku jego relikwie spoczywają w Rzymie, umieszczone na wyspie otoczonej wodami Tybru.
 
Na słowa Filipa, którego Jezus był już prędzej powołał do wspólnoty Apostolskiej: „Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna Józefa z Nazaretu” J 1,45b, Natanael, jego przyjaciel, zareagował jak na typowego Kananejczyka wówczas przystało. Ba! Nawet z pewnym lekceważeniem krzyknął: „Czyż może być co dobrego z Nazaretu?” J 1,46b. W prawdziwe osłupienie, a zarazem i zakłopotanie, wprawiło go to, co usłyszał o sobie, od Chrystusa, gdy się do Niego zbliżyli z Filipem. - „Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu” J 1,47b. Zawstydził się przyszły Apostoł, gdy dotarła do niego, niejako na wyrost wypowiedziana, pochwała z ust samego Mistrza. - ‘Co to miało znaczyć? O czym On mówi? Do czego zmierza? A ja się tak źle, tak niecnie o Nim wyraziłem!’ – Bił się zapewne z myślami, w gruncie rzeczy, uczciwy młodzieniec. Rozwiały się wszelkie jego wątpliwości, zwłaszcza wtedy, gdy Jezus przypomniał mu coś, co wydarzyło się pod drzewem figowym, a o tym mógł wiedzieć tylko Bóg, nikt więcej. To właśnie sprawiło, że bardzo głęboko i natychmiast szczerze uwierzył w Tego, który miał go zbawić. Dlatego z takim oddaniem i uczuciem zawołał: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!” J 1,49bc. Tu Nauczyciel pozwolił sobie na odrobinę ironii, wytykając Bartłomiejowi, jego wcześniejsze powątpiewanie. Zapewnił go również o tym, że jeszcze wiele znaków i cudów ujrzą współcześni Jezusowi, zanim poznają Jego chwałę, jako Syna Bożego – zapowiadanego przez proroków – Mesjasza.
 
Oddał On, ten Baranek bez skazy, życie własne, za swą Oblubienicę – Kościół, który założył i otoczył swoją miłością na Krzyżu. Także i Jego Apostołowie. Wszyscy oni, poza Janem, jedynym, który zmarł w sposób naturalny i w późnej starości - oddali swoje życie dla imienia Chrystusa. Po ‘oczyszczeniu’ szeregów od zdrajcy, (ten sam sobie wymierzył okrutną karę, z po ludzku pojmowaną ‘sprawiedliwością’), zmartwychwstaniu Mistrza, i wzmocnieniu Duchem Świętym w Dniu Pięćdziesiątnicy, żaden z nich już się więcej nie wahał. Nie miał wątpliwości. Odtąd już z pełną odwagą, całą resztą swego życia świadczyli, że wreszcie zrozumieli posłannictwo Mesjasza. Zaś Jan, określany przez teologów, autorem ‘tysiąca słów’ (egzegeci ustalili, że używając tylu właśnie słów, spisał swoją Ewangelię), świadek większości wydarzeń zbawczych, pozostawił w swoich Pismach dla potomnych, opisy tych zdarzeń, by rozkrzewiały wiarę w Tego, który nie zawahał się ani chwili, by wolę Ojca wypełnić do ostatniej kropli krwi swojej, za nas wylanej.
 
W Apokalipsie, kończącej cały kanon Pisma św., przedstawiając cykl wizji i symbolicznych obrazów, spisał losy ludzkości pogrążonej w chaosie, upadku, rozkładzie. Ale ukazał także interwencję Bożą, przywracającą światu, w wymiarach eschatologicznych, prawdziwy ład, porządek rzeczy i właściwy sens wszystkiego. Tak napisał Jan o tym, co ujrzał w odniesieniu do Jeruzalem czasów mesjańskich, kiedy anioł: „uniósł mnie w zachwyceniu na górę wielką i wyniosłą, i ukazał mi Miasto Święte - Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, mające chwałę Boga. Źródło jego światła podobne do kamienia drogocennego, jakby do jaspisu o przejrzystości kryształu: Miało ono mur wielki a wysoki, miało dwanaście bram, a na bramach - dwunastu aniołów i wypisane imiona, które są imionami dwunastu pokoleń synów Izraela. Od wschodu trzy bramy i od północy trzy bramy, i od południa trzy bramy, i od zachodu trzy bramy. A mur Miasta ma dwanaście warstw fundamentu, a na nich dwanaście imion dwunastu Apostołów Baranka” Ap 21,10-14. Pośród nich takoż imię dzisiejszego patrona – św. Bartłomieja, za którego pośrednictwem sławmy wielkość i dobroć Boga, śpiewając pieśń pochwalną Dawida: „Niechaj Cię wielbią, Panie, wszystkie dzieła Twoje i święci Twoi niech Cię błogosławią! Niech mówią o chwale Twojego królestwa i niech głoszą Twoją potęgę, aby oznajmić synom ludzkim Twoją potęgę i wspaniałość chwały Twego królestwa. Królestwo Twoje królestwem wszystkich wieków, Twoje panowanie trwa przez wszystkie pokolenia. Pan jest wierny we wszystkich swych słowach i we wszystkich swoich dziełach święty” Ps 145, 10-13.
 
Bogumiła Lech–Pallach