logo
¦roda, 24 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - 1 niedziela zwykła - Chrzest Pański

Owoce chrztu
Ks. Tomasz Raćkos SDS 2004-01-11
Iz 42,1-4.6-7; Dz 10,34-38; Lk 3,15-16.21-22
WÅ›ród wielu informacji, jakie za poÅ›rednictwem Å›rodków spoÅ‚ecznego przekazu dotarÅ‚y do nas w minionym tygodniu, byÅ‚a relacja z niecodziennej uroczystoÅ›ci chrztu, jaki miaÅ‚ miejsce w poÅ‚udniowej Anglii, w ubiegÅ‚y czwartek. ByÅ‚ to chrzest brytyjskiego, najwiÄ™kszego w Å›wiecie statku pasażerskiego, którym bÄ™dzie mogÅ‚o równoczeÅ›nie podróżować blisko 4000 osób. „Pasażerski gigant” zostaÅ‚ ochrzczony przez królowÄ… brytyjskÄ… ElżbietÄ™ II i otrzymaÅ‚ imiÄ™ „Queen Mary 2”, a w najbliższy poniedziaÅ‚ek,12 stycznia, wyruszy w swojÄ… pierwszÄ… transoceanicznÄ… podróż do wybrzeży Florydy.
 
Ale „chrzest” nawet najwiÄ™kszego okrÄ™tu Å›wiata, chociażby najbardziej nagÅ‚oÅ›niony w mediach, jest tylko zewnÄ™trznÄ… uroczystoÅ›ciÄ…, której efektem jest tylko nadanie imienia kolejnej pÅ‚ywajÄ…cej jednostce.
Dziś natomiast we wszystkich świątyniach poruszany jest również temat CHRZTU. Chrztu, który mimo skromnych okoliczności, swoimi owocami przerasta, znacznie i nieporównywalnie, nawet najbardziej pompatyczną uroczystość.
 
W niedzielÄ™ chrztu Jezusa, zupeÅ‚nie podobnie jako w niedawnym okresie adwentu, zostajemy zaproszeni na wody Jordanu. Kilka tygodni temu udaliÅ›my siÄ™ tam w naszych biblijnych rozważaniach, by usÅ‚yszeć „gÅ‚os” proroka „woÅ‚ajÄ…cego na pustyni”. Później mieliÅ›my okazjÄ™ przyjrzeć siÄ™ rzeszom ludzi, które przyszÅ‚y nad Jordan, aby sÅ‚uchać Jana Chrzciciela i zanurzajÄ…c siÄ™ w wodach rzeki, przyjąć chrzest oczyszczajÄ…cy z grzechów.
 
DziÅ› po raz kolejny czytamy ten sam fragment Ewangelii, by tym razem wsÅ‚uchać siÄ™ w dialog miÄ™dzy czÅ‚owiekiem a Bogiem. Tamten dialog nad Jordanem – rzekÄ… przecinajÄ…cÄ… caÅ‚Ä… ZiemiÄ™ ObiecanÄ… i zarazem wszystkie stronice Biblii – jest w gruncie rzeczy niezwykÅ‚ym spotkaniem i objawieniem siÄ™ ludziom samego Boga.
 
Bohaterem odczytanej w czasie liturgii Ewangelii, a zarazem reprezentantem ludzi i ludzkiego rozumowania jest prorok Jan. PosÅ‚ugujÄ…c siÄ™ sformuÅ‚owaniami Starego Testamentu, maluje on przed swoimi sÅ‚uchaczami obraz Mesjasza, który „nadchodzi”, który jest „peÅ‚en mocy”, który przewyższa ludzi swojÄ… godnoÅ›ciÄ…, który ma boskÄ… wÅ‚adzÄ™ oczyszczania „ogniem i Duchem”. Wszystkie te okreÅ›lenia odpowiadajÄ… ludzkiej wyobraźni o potÄ™dze, o królestwie i o wielkoÅ›ci. ByÅ‚y to okreÅ›lenia przypisywane od wieków oczekiwanemu Mesjaszowi. Ale, jakże bardzo musiaÅ‚ być zaskoczony Jan, kiedy zobaczyÅ‚ przed sobÄ… Jezusa – Mesjasza? Jak bardzo musiaÅ‚ zdziwić siÄ™ prostotÄ… okolicznoÅ›ci, w jakich Jezus-Mesjasz przyszedÅ‚ do niego.
 
W tamtym momencie inicjatywÄ™ dialogu przejÄ…Å‚ Bóg. Bo, „kiedy otworzyÅ‚o siÄ™ niebo”, „kiedy Duch ÅšwiÄ™ty zstÄ…piÅ‚ na Jezusa”… W momencie tego niezwykÅ‚ego chrztu, ludzkość reprezentowana przez Jana Chrzciciela mogÅ‚a usÅ‚yszeć Boże orÄ™dzie, zawierajÄ…ce siÄ™ w jednym zdaniu: TyÅ› jest mój Syn umiÅ‚owany, w Tobie mam upodobanie”.
A zatem, ten Jezus, który przyszedł na świat w ludzkiej rodzinie; narodził się w prymitywnych warunkach pasterskiej groty; wychował razem z innymi dziećmi w Nazarecie, równocześnie jest kimś niezwykłym, a swoją godnością przewyższa nawet najśmielsze ludzkie wyobrażenia o królewskiej potędze. On jest nie tylko Królem, ale Synem samego Boga!
 
Ta prawda o  bóstwie i czÅ‚owieczeÅ„stwie Jezusa, publicznie objawiona przez Boga nad Jordanem, znacznie przerosÅ‚a ludzkÄ… wyobraźniÄ™ i ludzkie możliwoÅ›ci poznawcze. Potrzeba byÅ‚o kolejnych dni, dÅ‚ugich miesiÄ™cy, a nawet lat wÄ™drówki, nauczania, licznych uzdrowieÅ„, cudów rozmnożenia chleba, wskrzeszania umarÅ‚ych...
 
A wreszcie wielkiego cierpienia, osamotnienia i okrutnej niewinnej Å›mierci Jezusa na Kalwarii. I dopiero tam, stojÄ…c pod krzyżem, na którym Jezus umarÅ‚ z miÅ‚oÅ›ci do ludzi, reprezentujÄ…cy nas rzymski żoÅ‚nierz, uznaÅ‚ prawdÄ™ tych słów, które rozlegÅ‚y siÄ™ wczeÅ›niej nad wodami Jordanu: Setnik, wpatrzony w zmaltretowane ciaÅ‚o Jezusa, powiedziaÅ‚ o Nim: „Prawdziwie, ten byÅ‚ Synem Bożym” (Mt 27,54).
Nasuwa się tu pytanie: ile musi upłynąć czasu, ile lat? Ile musi wydarzyć się cudów w moim życiu, abym uznał wielkość i znaczenie mojego chrztu?
 
Bo chrzest, który przyjÄ™liÅ›my najczęściej jeszcze w dzieciÅ„stwie, to nie tylko „uroczysty rytuaÅ‚, okazja do rodzinnego spotkania albo element rodzinnej czy narodowej tradycji”. Chrzest, to nie kwestia zwyczaju, przez który czÅ‚owiek otrzymuje wÅ‚asne imiÄ™ wpisane do metryki i dokumentów. Chrzest każdego czÅ‚owieka objawia peÅ‚nÄ… prawdÄ™ o nim. Jest wydarzeniem nadprzyrodzonym, chwilÄ… spotkania czÅ‚owieka z Bogiem. W momencie chrztu, nie tylko otrzymujemy imiÄ™; nie tylko zostajemy uwolnieni z niewoli grzechu; nie tylko jesteÅ›my na zawsze wÅ‚Ä…czeni do grona uczniów Jezusa; ale przede wszystkim CHRZEST, w historii naszego ziemskiego i wiecznego życia, jest tym momentem, w którym Bóg nad każdÄ… i każdym z nas wypowiada swoje orÄ™dzie:
Piotrze, Andrzeju…, Mario, Anno… Ty jesteÅ› moim umiÅ‚owanym dzieckiem!
To właśnie do nas ludzi ochrzczonych św. Paweł już blisko 2000 lat temu pisał:
Wszyscy dziÄ™ki wierze jesteÅ›cie synami Bożymi – w Chrystusie Jezusie. Bo wy wszyscy, którzy zostaliÅ›cie ochrzczeni w Chrystusie, przyoblekliÅ›cie siÄ™ w Chrystusa” (Ga 3,26-27).
 
Przyjęty sakrament chrztu, nie tylko uwolnił nas od grzechu pierworodnego, ale przed wszystkim wypełnił nas Bożą mocą, nadprzyrodzonym łaską, światłem Ducha Świętego i tak uzbrojeni płyniemy po wodach życia, walcząc z pieniącymi się bałwanami często przeciwnych fal i unikając wirów niebezpieczeństw.
Zapewne większość z nas nie pamięta momentu swojego chrztu, być może nie zachowały się z tamtego wydarzenia żadne pamiątki ani fotografie. Z pewnością na naszym chrzcie nie było monarchów, urzędników ani dziennikarzy. Być morze nie asystowały nam kamery ani nie pisały o tym wydarzeniu żadne gazety...
 
Ale jednego możemy być pewni. Na moim chrzcie obecny byÅ‚ Bóg, najwiÄ™kszy z królów, Pan i Stwórca wszechÅ›wiata. To on nazwaÅ‚ mnie po imieniu i wyprawiÅ‚ mnie  w życiowy rejs. Rejs, którego celem nie sÄ… wybrzeża Florydy, ani porty peÅ‚ne bogactwa, przepychu, sÅ‚awy i sukcesów. Celem mojego życiowego rejsu jest Niebo, to tam znane jest moje imiÄ™ i tam jestem oczekiwany.
Dlatego dziś, w niedzielę Chrztu Pańskiego, jako ludzie ochrzczeni możemy życzyć sobie nawzajem, abyśmy szczęśliwie i bezpiecznie, wszyscy dopłynęli do portu, do bram Nieba. Amen.
 
Ks. Tomasz Raćkos SDS