logo
Pi±tek, 29 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok A - Adwent - 3 niedziela

Ważne pytania
Ks. Leszek Skaliński SDS 2007-12-16
Iz 35, 1-6.10; Jk 5,7-10; Mt 11,2-11
Dzisiejsza ewangelia jest pełna pytań. Stawia je Jan Chrzciciel Jezusowi. Ale także Jezus pyta swoich słuchaczy o Jana.
Na podstawie tych pytań i my powinniśmy postawić sobie dzisiaj pytanie: Kim właściwie dla mnie jest Chrystus? Na kogo właściwie czekam przez ten czas Adwentu? Kto nam na te pytania udzieli odpowiedzi?
Przypatrzmy siÄ™, jak bohaterowie dzisiejszej Ewangelii sami odpowiadajÄ… na swoje  pytania, które ostatecznie mogÄ… dużo odpowiedzieć na nasze.
 
Jezus ,zamiast konkretnej odpowiedzi, wyrażonej w jednoznacznych słowach odwołuje się do swoich czynów, do swej działalności, wychodząc z założenia, że ta działalność, te Jego czyny najlepiej i najbardziej przekonywująco świadczą o Jego Osobie. Podobne świadectwo wydają czyny o Janie Chrzcicielu jako poprzedniku Chrystusa. Co nam mówią o sobie czyny tych dwóch postaci?
 
Przede wszystkim wiemy, że Jan był człowiekiem pustyni. Pustynia nie jest miejscem zamieszkania wygodnych i miękkich ludzi, którzy kołyszą się na wietrze. Ona wymaga ofiary i poświęcenia. Ona symbolizuje człowieka głęboko zjednoczonego z Bogiem. Takim był Jan Chrzciciel.
 
Dzisiaj mówi siÄ™ dużo o potrzebie „wejÅ›cia w siebie”, wyciszenia, kontemplacji. To jest wÅ‚aÅ›nie doÅ›wiadczenie pustyni. I taki jest cel Adwentu: oddalić siÄ™ na jakiÅ› czas od Å›wiata, od zgieÅ‚ku, od spraw maÅ‚o ważnych, by skoncentrować uwagÄ™ na tym, co najważniejsze. Dla nas i dla Å›wiata. Chodzi bowiem o to, aby wszystkie nasze dziaÅ‚ania byÅ‚y przemyÅ›lane, sumienne, miaÅ‚y sens oraz swoje odniesienie do Bożych planów i zamiarów. Trzeba zaznaczyć, że takie nasze wyjÅ›cie na „pustyniÄ™ adwentu” wymaga też ofiary, wyrzeczenia. Tylko wówczas może nastÄ…pić gÅ‚Ä™bsze zjednoczenie z Bogiem.
 
Kim Chrystus jest, najlepiej świadczą o Nim Jego czyny. A są to czyny niezwykłe; czyny, których nie mógłby dokonać żaden człowiek, gdyby z nim nie był Bóg. Czy może zwykły człowiek sprawić, by niewidomi nagle zaczęli widzieć, by chromi i kulawi ludzie zaczęli chodzić, by trędowaci doznali na jego słowa oczyszczenia i co najważniejsze, by umarli zmartwychwstali? (Por. Mt 11,5). To wszystko przekracza ludzkie możliwości. Jeśli ktoś to czyni i co najważniejsze czyni to na jedno swoje słowo, ten nie może być zwykłym człowiekiem. Taki musi być Bogiem.
 
Chrystus, tak jak dawniej, tak i dziÅ› dziaÅ‚a w Å›wiecie poprzez ludzi wierzÄ…cych. Tak jak do posÅ‚aÅ„ców Jana, mówi On i do nas: „Przypatrzcie siÄ™ gÅ‚Ä™boko sami i oznajmijcie to innym, co sÅ‚yszycie i na co patrzycie w waszych Å›rodowiskach”. Trzeba tylko uważnych oczu, aby dojrzeć ogrom miÅ‚oÅ›ci rozdawanej w imiÄ™ Jezusa. Wydaje siÄ™, że mamy przed sobÄ… Chrystusa nieznanego, którego poznamy dopiero na koÅ„cu czasów, gdy dowiemy siÄ™, jak nieustannie dziaÅ‚aÅ‚.
 
Chrystus staje się dla nas nieznany wówczas, gdy poprzestajemy na naszych wyobrażeniach i wątpliwościach. Ale kiedy działamy razem z Nim, wtedy widzimy, jak chromi chodzą, a umarli zmartwychwstają.
 
Stąd nie powinniśmy nadmiernie szukać Chrystusa w mądrościach teologii, bo weryfikacją są Ci, którzy jeszcze wczoraj słabi i nadmiernie wykorzystywani zostali obdarzeni sprawiedliwością. Ale jeszcze bardziej, jeśli dzięki nam zmienia się na lepsze świat. Więc warto postawić sobie kilka prostych pytań: Czy to właśnie my dajemy nadzieję tym, którzy patrzą na rzeczywistość zbyt tragicznie? Czy odrzuceni i dyskryminowani mogą liczyć na naszą pomoc? Czy cierpiący człowiek może doświadczyć naszego dobra chociażby w krótkich odwiedzinach? itd...
 
Nie wolno nam dzisiaj tracić wiary w Chrystusa. On czasem każe nam żyć w nocy ciemności, jak kazał żyć swemu poprzednikowi; w sytuacji pozornie bez wyjścia, ale mimo wszystko jest zawsze z nami. Jego Boże Narodzenie jest i pozostanie dla nas na zawsze znakiem nadziei i zwycięstwa. Pomyślmy o tym i już dziś, choć trochę, zacznijmy się radować. Dzisiejsza niedziela jest także niedzielą radości. Tej radości, która płynie ze świadomości, że Bóg przychodzi do nas. Jest to także niedziela czekania. Czekania z nadzieją, że Bóg przyjdzie i zbawi nas. Ta nadzieja niech wypełni po brzegi nasze serca i utwierdzi nas w przekonaniu, że chociaż dziś nam jest źle, to jednak jutro z Jezusem będzie nam dobrze.
 
Ks. Leszek Skaliński SDS