Nienormalne dobro |
Ks. Rafał Chwałkowski SDS 2008-03-02 |
1 Sm 16,1.6–7.10–13; Ef 5,8–14; J 9,1.6–9.13–17.34–38 |
W pewnym dużym mieÅ›cie grupa ludzi, wÅ›ród nich kilku lekarzy, postanowiÅ‚a zaÅ‚ożyć hospicjum i spoÅ‚ecznie je prowadzić. Zauważyli oni bowiem jak ponury, a nieraz nawet tragiczny jest los osób w podeszÅ‚ym wieku, schorowanych, nad którymi medycyna rozkÅ‚ada bezradnie rÄ™ce, których czÄ™sto wyrzekajÄ… siÄ™ rodziny. PeÅ‚nym energii i zaangażowania pomysÅ‚odawcom wydawaÅ‚o siÄ™, że tak dobre i potrzebne przedsiÄ™wziÄ™cie zyska poparcie i zostanie bez trudu zrealizowane. Niestety, kiedy rozpoczÄ™li realizacjÄ™ projektu, zaczęły siÄ™ także kÅ‚opoty. Wielu obserwatorów wyrażaÅ‚o swoje wÄ…tpliwoÅ›ci. Pytali: „Po co?”, „Dlaczego wÅ‚aÅ›nie w naszym mieÅ›cie?”, „Kto za tym stoi?”, „O co im wÅ‚aÅ›ciwie chodzi?”. Niektórzy nawet twierdzili: „Niemożliwe, żeby ktoÅ› w dzisiejszych czasach chciaÅ‚ coÅ› zrobić bezinteresownie; to hospicjum jest na pewno kamuflażem dla jakichÅ› nielegalnych interesów. Oni po prostu chcÄ… siÄ™ dorobić”. WÅ‚adze także z pewnÄ… rezerwÄ… patrzyÅ‚y na to wszystko. Jednak mimo trudnoÅ›ci hospicjum powstaÅ‚o. Wtedy okazaÅ‚o siÄ™, że ci, którzy je zaÅ‚ożyli mieli naprawdÄ™ tylko jeden cel - dobro drugiego czÅ‚owieka potrzebujÄ…cego pomocy i opieki. CaÅ‚a ta sprawa ukazaÅ‚a jednak, że czynienie dobra nie zawsze budzi tylko wdziÄ™czność i podziw. OkazaÅ‚o siÄ™ że czynienie dobra bywa dzisiaj bardzo czÄ™sto niepopularne, co wiÄ™cej, może nieraz być niebezpieczne.
Drogie Siostry i Drodzy Bracia w Chrystusie!
Fragment Ewangelii wedÅ‚ug Å›w. Jana ukazuje nam sytuacjÄ™ podobnÄ…, choć odlegÅ‚Ä… w czasie o prawie dwa tysiÄ…ce lat. Oto Chrystus zapytany przez uczniów zaprzecza jakoby ktokolwiek ponosiÅ‚ winÄ™ za chorobÄ™ czÅ‚owieka niewidomego od urodzenia. Nie koniec na tym - Zbawiciel przechodzi od razu do czynów. W sposób cudowny uzdrawia niewidomego. Jaka jest reakcja ludzi? Uzdrowienie wydaje siÄ™ tak niewiarygodne, że wielu wÄ…tpi w tożsamość uzdrowionego ze Å›lepym żebrakiem, aż ten ostatni rozprasza ich wÄ…tpliwoÅ›ci, wymienia imiÄ™ sprawcy cudu i opisuje przebieg uzdrowienia. ZaprowadzajÄ… go wiÄ™c do faryzeuszów jako miarodajnych we wszystkich sprawach, które miaÅ‚y jakiÅ› zwiÄ…zek z religiÄ…, aby usÅ‚yszeć ich zdanie o niesÅ‚ychanym wydarzeniu. Opowiadanie uzdrowionego wprawia faryzeuszów w najwiÄ™ksze zakÅ‚opotanie. Zauważmy - w zakÅ‚opotanie. Faryzeusze nie cieszÄ… siÄ™ z tego, że staÅ‚o siÄ™ coÅ› dobrego. Oni siÄ™ wrÄ™cz tym martwiÄ…! NiezwykÅ‚ość wydarzenia wskazuje na Boskie pochodzenie Jezusa. Jednak niektórzy twierdzÄ…, że nie może On pochodzić od Boga bo uzdrawiajÄ…c naruszyÅ‚ szabat. Z drugiej strony: jakże czÅ‚owiek grzeszny może czynić takie rzeczy. Powstaje wÅ›ród faryzeuszów rozdwojenie. Widzimy wyraźnie, że dobro w tym przypadku nie wywoÅ‚uje radoÅ›ci, ale wrÄ™cz przeciwnie - jest powodem kłótni. Dobro? A może to nie dobro jest powodem zÅ‚a, ale zÅ‚o nie chce przyjąć dobra? Faryzeusze wÄ…tpili w Boskie posÅ‚annictwo Jezusa, pomimo znaków jakie czyniÅ‚. Argumentowali, że czyniÄ…c cuda w szabat narusza Å›wiÄ™tość tego dnia. Jezus nigdy wyraźnie nie obala prawa szabatu, lecz zdecydowanie wystÄ™puje przeciwko ich formalizmowi. Mówi: „Szabat ustanowiony zostaÅ‚ dla czÅ‚owieka, a nie czÅ‚owiek dla szabatu” (Mk 2,27)i twierdzi, że to On wÅ‚aÅ›nie ma wÅ‚adzÄ™ nad szabatem. Innym razem także w szabat uzdrowiÅ‚ czÅ‚owieka z uschÅ‚Ä… rÄ™kÄ…, przedtem wyraźnie zwracajÄ…c siÄ™ do Å›ledzÄ…cych go faryzeuszów: „Co wolno w szabat: uczynić coÅ› dobrego czy coÅ› zÅ‚ego? Å»ycie ocalić czy zabić?” (Mk 3,4). Zaraz potem oni odbyli naradÄ™, zastanawiajÄ…c siÄ™, jak Go zgÅ‚adzić. Znowu wiÄ™c dobro wywoÅ‚uje sprzeciw u ludzi o „zatwardziaÅ‚ym sercu”. Co wiÄ™cej, ludzie ci posunÄ… siÄ™ aż do tego, że zarzucÄ… Chrystusowi dziaÅ‚anie w oparciu o siÅ‚Ä™ szatana; przypomnijmy sobie scenÄ™ uzdrowienia opÄ™tanego i krzyk faryzeuszy: „MocÄ… Belzebuba to czyni”. Do czego może prowadzić zaÅ›lepienie na dobro.
Jezus Chrystus jednak w tym, co czyniÅ‚ nie zwracaÅ‚ uwagi na to, „co ludzie powiedzÄ…”. MiÅ‚ość do ludzi daÅ‚a mu siÅ‚Ä™, by oddać za nich życie, by być przez wszystkich uznanym za przestÄ™pcÄ™.
Bardzo czÄ™sto dobro, które wykracza poza powszechnie przyjÄ™ty porzÄ…dek, poza „normalność”, które nie da siÄ™ ukryć w cieniu krzykliwego zÅ‚a, budzi zdziwienie, jeÅ›li nie sprzeciw zÅ‚ych ludzi. Stawia to przed nami konkretne zadania. Przede wszystkim chodzi o to, byÅ›my stajÄ…c wobec reakcji ludzi nie rezygnowali z czynienia dobra.
Dobro przynosi radość, choć czasem trudno przychodzi, chociaż czasem spotyka się z niezrozumieniem. Nie możemy powstrzymywać się od praktykowania dobrych uczynków z obawy przed niezrozumieniem ze strony otoczenia. Jezus Chrystus wiedział, że Jego nauka i dzieła, Jego miłość do ludzi zaprowadzi Go aż na krzyż.
Niech każdy dzień Wielkiego Postu, który wkracza już w swą końcową fazę, będzie dla nas okazją do naśladowania Jezusa, do czynienia dobra. Codziennie bowiem mamy okazję do tego, by świadczyć innym dobro. Nie chodzi tu o jakieś wielkie, heroiczne czyny, ale o te drobne lecz jakże piękne gesty miłości, do jakich daje okazję nasza codzienność. O prawdziwym chrześcijaninie, czyli uczniu Chrystusa, świadczy to, jak naśladuje on swego Nauczyciela. On zaś nakazał nam wszystkim dobrze czynić. Mamy zło zwyciężać właśnie dobrem.
Prośmy naszego Zbawiciela, byśmy potrafili być Jego prawdziwymi uczniami czyniącymi dobro. On, który obiecał być z nami na zawsze, z pewnością nam w tym pomoże.
Amen. Ks. Rafał Chwałkowski SDS |