logo
Pitek, 29 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 
Rok C - 14 niedziela zwykła

Pokój Chrystusa
Ks. Rafał Masarczyk SDS 2010-07-04
Iz 66,10-14; Ga 6,14-18; Lk 10,1-12.17-20

W indyjskich pismach mądrościowych można spotkać postulat, że żaden ból nie powinien człowieka poruszyć, a zbyt duża radość nie powinna człowiekiem wstrząsać. Kto bowiem nie jest ani wesoły, ani ponury, gdy go spotka szczęście lub nieszczęście będzie wolny od namiętności. Nawet duch mędrca będzie błądził, kiedy podda się namiętnościom. Tylko ten jest mocny duchem, kto jest panem swojej zmysłowości. Gdy się zastanowimy nad światem zmysłowym, to musimy dość do wniosku, że skłonności rodzą pożądania, które z kolei prowadzą do gniewu. Przez gniew myślenie zostaje zniekształcone, co prowadzi do urojeń. To odbiera człowiekowi zdolność do myślenia. Tylko człowiek wolny od nienawiści i miłości potrafi osiągnąć spokojną radość. Jeżeli chcemy mieć udział w spokoju ducha musimy kierować się rozumem.

Zgodnie z tym tekstem stan ducha, który można by nazwać pokojem ducha jest stanem  pomiędzy przygnębieniem, smutkiem a radością i wesołością. Jednakże nie jest to apatia, stan ten bowiem jest nazwany spokojną radością.

„Epiktet z Hieropolis (ok. 50 – ok. 130 r.), filozof – stoik, moralista, uczył nas, jak mamy żyć, żeby cieszyć się wolnością pełną, godnością i szczęśliwością niezamąconą.” Epitet w swoich naukach wychodził z metafizyki stoickiej zgodnie z którą świat jest jedną substancją, a losami świata rządzi we wszystkich szczegółach Opatrzność, zwana także Rozumem lub Bogiem. Bytem rządzi nie ślepa przyczynowość, ale rozum, dlatego wszystko ma swój cel i sens. Cierpienie, zło na świecie, czy wolność człowieka nie są przeciwne istnieniu takiej Opatrzności. Kiedy dni świata się dopełniają świat ginie w wielkim pożarze i wszystko zaczyna się od początku. Rzeczy powtarzające się dzielą się na te które są od nas zależne – nasze myśli, sądy, decyzje; i te które nie są od nas zależne – nasze ciało i zdrowie, nasza majętność, zaszczyty, gdyż to wszystko może zostać na odebrane przez los, czyli Przeznaczenie nad którym nie mamy władzy. Jeżeli do tych niezależnych od nas spraw będziemy przywiązywać wagę to nasze życie będzie pełne niepokoju, będziemy bowiem przeklinać los za to, że je nam odebrał. Będziemy bowiem niewolnikami tych rzekomych dóbr. Powinniśmy więc przyjąć postawę niewzruszonej obojętności wobec wszystkiego na czym nie mamy władzę. Wtedy będziemy szczęśliwi bez względu na to co nas w życiu spotkało. Źródłem niepokoju człowieka wobec śmierci, cierpienia, doznanego zła, są jego błędne mniemania o tych zjawiskach. Gdy człowiek się ich pozbędzie to osiągnie wewnętrzny spokój.

Skoro wiemy, że wszystkim włada Przeznaczenie, nie chcemy by cokolwiek działo się według mojej woli i moich zachcianek. Wszystko co nas spotyka jest darem Opatrzności nawet cierpienie i nędza. Nie ważne jak długo żyjemy i jaka rolę przyszło nam odegrać, ważne jest tylko by tą rolę swojego życia zagrać jak najlepiej. „Innymi słowy, mam losy słuchać, mam los chwalić, jakikolwiek on jest, bo wiem z góry, że układają go bogowie w mądrości i dobroci swojej. Jestem zawsze pogodny, ale nie chełpię się swoją wyższością nad innymi. I to się nazywa życie zgodne z naturą.” Zgodnie  z tym kierunkiem filozoficznym pokój ducha to niewzruszona obojętność.

Seneka pogodę ducha definiował w sposób następujący: „Przystąpmy do rzeczy, zbadajmy, w jaki sposób może duch dojść do takiego stanu, aby zawsze był w jednakowym usposobieniu, zawsze pogodny, łagodny, zadowolony, radujący się ze swych zalet, by swojej radości nigdy nie zmącił, ale zawsze trwał niezmiennie w wesołym nastroju i ani się zbyt nie unosił, ani też nie przygnębiał.” Jak widać Seneka umieszcza pogodę ducha jako stan pośredni między przygnębieniem i uniesieniem.

W swoim dziele O pogodzie ducha podaje receptę na chorobą jaką jest brak tej wewnętrznej równowagi, stan taki bowiem traktuje jak chorobę. Stawiając swoją diagnozę wskazuje, że człowiek jest największym zagrożeniem dla samego siebie, kiedy pożąda rzeczy niewłaściwych lub dąży do swoich celów w sposób niegodny. Pożądanie niewłaściwych rzeczy powoduje, że nigdy nie będziemy nasyceni co rodzi wewnętrzny niepokój. Jeżeli w sposób niegodny zdobywamy swojej cele to rodzi wyrzuty sumienia. W jednym i drugim przypadku niszczy to wewnętrznie człowieka, który staje się największym wrogiem samego siebie i to wrogiem przed którym nie można uciec.

Należy wystrzegać się także kontaktu z ludźmi, którzy stale na coś narzekają, wprawdzie mogą być do nas przyjaźnie nastawieni, ale będą nieprzyjaciółmi naszego spokoju wewnętrznego, który zakłócają stałym narzekaniem i ponurym usposobieniem. Dalej Seneka postuluje by nauczyć się umiaru w zaspokajaniu swoich potrzeb. Spożywać skromne posiłki, nie kierować się modą zarówno w sprawach dotyczących posiłków jak ubierania się. Należy także mieć umiar w dozowaniu sobie rozkoszy, należy poskramiać w sobie żądzę użycia i pragnienie czczej chwały, uśmierzać gniew i szanować ubóstwo.

Należy przywyknąć do swego losy i nie skupiać się na jego złej stronie, lecz korzystać z dobrej strony jaka dana sytuacja niesie. Żadna sytuacja nie jest bowiem tak gorzka by człowiek nie mógł w niej znaleźć jakieś pociechy. Jeżeli widzimy złe postępowanie innych ludzi nie powinniśmy z tego powodu rozpaczać, dlatego występki innych winniśmy traktować jako warte śmiechu a nie nienawiści. Więcej pożytku przynosi ten kto się śmieje niż ten kto się smuci. Nie bierzmy sobie rzeczy zbyt głęboko do serca, lecz wszystko znieśmy z uśmiechem.

„Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi! Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was.” (Łk 5,6 – 7) Czy pokój o którym mówi Chrystus jest ten samym pokojem nad którym zastanawiali się starożytni myśliciele. Pokój Chrystusa ma wiele wspólnego z pogodą ducha, ale ma w sobie coś innego, tym czymś innym jest źródło tego pokoju. Jak widać z przytoczonego fragmentu Pisma Św. pokój Chrystusa jest darem, do przyjęcia którego trzeba być przygotowanym, czyli trzeba być godnym pokoju. Do przyjęcia tego pokoju przygotowujemy się przez wiarę, nadzieję i miłość. Prośmy Boga abyśmy stali się godnymi by pokój Chrystusa spoczął w nas.

ks. Rafał Masarczyk SDS

 

  Inne homilie na tę niedzielę