Czy z Panem Bogiem można się dogadać? |
Ks. Jerzy Cholewiński 2010-07-25 |
Rdz 18,20-32; Kol 2,12-14; Lk 11,1-13 |
Nieżyjący już, ojciec duchowny w seminarium płockim, opowiadał kiedyś, taką, autentyczną historię. Byłem zaproszony do jednego z klasztorów żeńskich, aby wygłosić tam rekolekcje. Po dość wyczerpującym dniu, położyłem się spać. Mimo zmęczenia, nie mogłem zasnąć w nowym miejscu i postanowiłem trochę pospacerować sobie po klasztornych korytarzach. Przechodząc obok kaplicy, wszedłem do środka na krótką modlitwę. Po chwili zobaczyłem, że nie jestem sam. W pierwszej ławce, niedaleko ołtarza, siedziała sobie starsza siostra i żarliwie się modliła. Nagle, ku mojemu zdziwieniu, na zakończenie modlitwy, podeszła do tabernakulum, zapukała w drzwiczki i półgłosem powiedziała: "Panie Jezu… tyś Żydek, ja Żydówka - jakoś się dogadamy" i wyszła z kaplicy. Następnego dnia dowiedziałem się, że siostra ta rzeczywiście była pochodzenia żydowskiego. Chrystus pokazuje nam dziś, jak ma wyglądać nasza modlitwa i kto może dogadać się z Panem Bogiem. Największe szanse mamy wtedy, kiedy będziemy jak Abraham cierpliwi, wytrwali, nieustępliwi, natrętni, a przede wszystkim z wiarą w sercu w to, że zostaniemy wysłuchani. Czasem pojawia się w nas dziwna skrupulatność, w rozliczaniu siebie z odmówionych modlitw. Czy jednak każda chwila życia przeżyta po ludzku, z życzliwością i miłością do bliźniego, nie jest czasem świętym i zarazem naszym spotkaniem z Bogiem? ks. Jerzy Cholewiński |