logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Jan Twardowski
Kilka myśli o Bożym Narodzeniu
Wydawnictwo Święty Wojciech
 


Tomiki tej serii zawierają wspaniałe, pełne kapłańskiej mądrości, a zarazem bardzo osobiste refleksje. Ksiądz Twardowski dzieli się z nami przemyśleniami dotyczącymi, m.in., modlitwy, różańca, aniołów, wiary, nadziei, miłości, cierpienia. Przede wszystkich zaś są to refleksje ks. Jana, które pomogą, zrozumieć w pełni Święta Bożego Narodzenia i na nowo odkryć radość ich rodzinnego przeżywania.

 
Wydawca: Wydawnictwo Święty Wojciech
Rok wydania: 2009
ISBN:  978-83-7516-235-6
Stron: 104
Rodzaj okładki: Miękka
Wymiary: 140 x 140
 
     

 
Przed świętami Bożego Narodzenia
 
Na dwa dni przed Wigilią, kiedy choinki spieszą się do kościołów (może już w kącie stoją jak kopciuszek, który czeka na pierwsze miejsce?), kiedy staramy się o opłatek i przesyłamy go pocztą, Kościół czyta o tym, że Świętemu Józefowi przed samymi świętami Bożego Narodzenia przyśnił się anioł.

Co się śni chrześcijanom na Gwiazdkę?

Czasami śnią się za jednym zamachem różne luksusy: samochód, dom własnościowy, pudel, awans, pieczątka z tytułem "Profesor" albo różne frykasy i delikatesy na wigilijnym stole.

Tymczasem anioł, który przyśnił się Józefowi, poprowadził go potem do ubogiej stajni - bez choinki aż do sufitu, bez ryby na talerzu, gdzie wszyscy byli tylko sam na sam z Bogiem, tak - wydawało się - niepozornym, że przekrzyczanym, zagłuszonym, a jednak potężnym.

Anioł poprzez sen polecił Józefowi, by nie swoje dziecko przyjął jako własne.

Chrześcijanie - w najlepszym wypadku - myślą o własnych dzieciach. Ale czy myślą także o cudzych: o dzieciach z domów dziecka, dzieciach biednych, opuszczonych na wigilię, głodujących w Afryce czy w Indiach?

Dobrze byłoby, żeby nam się przyśnił taki anioł na samą Gwiazdkę, przed świętami Bożego Narodzenia. Nie tylko Anioł Stróż, trochę wygodny dla nas, na etacie naszego pomocnika, czy też Anioł Stróż betlejemski, obsypywany łakociami i świecidełkami, trochę jak Święty Mikołaj, kokietujący wszystkich po kolei - ale także anioł z trąbą, który wzywa na Sąd Ostateczny i trąbi przez całą szerokość naszego sumienia, by je poruszyć.

Niech nam się przyśni anioł prawdziwej ufności, który każe nie załamywać się w cierpieniu, nie wieszać się, nie wyskakiwać oknem, nie złorzeczyć ludziom, ale ufać, że Bóg jest mądrzejszy i wie, co nam daje, że cierpienie jest zadaniem do wykonania, że trzeba wiele wycierpieć, aby wykonać to, czego Bóg od nas żąda.

Anioł przypomniał Józefowi o tym, co najważniejsze - przypomniał o Jezusie. Niech nam też przypomni przed świętami o tym, co najbardziej istotne.

Dlaczego przychodzą święta Bożego Narodzenia? Żeby poruszyć nasze sumienia. Nie tylko po to, żebyśmy się objadali lub narzekali, że nie ma jedzenia, ale żebyśmy pomyśleli, jacy naprawdę jesteśmy po tylu wiekach chrześcijaństwa i po tylu latach chrześcijaństwa w naszym życiu. Jacy jesteśmy?

Niech nam się przypomni sam Jezus, pozornie podeptany, zahukany, zagłuszony przez świat, a jednak wciąż zawstydzający grzeszników - Baranek Boży, który osądza wilki. 

1 2  następna
Zobacz także
Fr. Justin
Mój brat twierdzi, że nie chce uprawiać jakiejś "formalnej religii" i należeć do jakiegoś Kościoła lub organizacji religijnej. Wiem jednak, że kocha Boga i żarliwie poszukuje prawdy i światła. Swoje zainteresowanie szybowcami i awionetkami uznaje za swego rodzaju pokusę odrywająca go od poszukiwania Boga. Nie rezygnuje ze wspinaczki duchowej. Boje się, że znajdzie sobie jakąś religię na szczeblu powszechnym. Nasza rodzina jest bardzo katolicka. I on takim był w dzieciństwie.
 
Karolina Kalinowska

Aloes jest jednym z symboli maryjnych, choć każdej osobie znającej Pismo Święte z pewnością skojarzy się przede wszystkim z obrzędami pogrzebowymi Jezusa. Już w starożytnym Egipcie żywicę aloesową stosowano do pielęgnacji ciała i balsamowania zwłok. W tym celu należało najpierw zmiażdżyć liście rośliny i suszyć je w słońcu na koziej skórze, okresowo podgrzewając na miedzianej blasze. Po kilku miesiącach uzyskiwano twardą masę żywiczną, którą następnie ścierano na proszek.

 
ks. Mariusz Rosik

Zmartwychwstały Jezus przychodzi z niezwykłym darem – darem otwartych oczu. Uczniowie pytają: „Czy serce nie pałało w nas, gdy Pisma nam wyjaśniał?” (Łk 24,32). Zachodzące słońce na nowo zabłysło – tym razem w sercach wędrowców, którzy zrozumieli znaczenie dawnych pism natchnionych. Rozmowa z Jezusem sprawia, że zachodzące słońce przynosi światło Jego towarzyszom. 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS