logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jean-Marc Bot
Koniec świata. Duch czasów ostatecznych
Wydawnictwo Święty Wojciech
 


Wydawca: Wydawnictwo Święty Wojciech
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7516-284-4
Format: 140x210
Stron: 120
Rodzaj okładki: Miękka
 
 
Kup tą książkę

 
DUCH CZASÓW OSTATECZNYCH


Wizje Apokalipsy przewyższają wszelkie [ludzkie] koncepcje i idee, tak jak Chrystus przewyższa wszelkich mędrców, uczonych i filozofów. Są niczym potężne reflektory wymierzone w aktualną rzeczywistość, rzucające światło na poszczególne plany i warstwy ziemsko-niebiańskiej rzeczywistości. Każda z tych warstw (przekrojów) ujawnia kryzys czasu teraźniejszego, jednocześnie kierując nasze spojrzenie w przyszłość, w czas ostateczny. Jednakowoż tajemnica ostatniej Księgi Biblii polega na tym, że należy uczynić z niej narzędzie praktyczne, to znaczy - uczynić z niej księgę ćwiczeń duchowych. Ten, kto jest godzien odczytać zwój zapisany wewnątrz i zewnątrz, zapieczętowany na siedem pieczęci, Lew z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, kieruje ku nam naglące wezwanie do duchowego przebudzenia. Jednak nie chodzi o to, by w apokaliptycznych "siódemkach" doszukiwać się odniesień do konkretnych czasów historycznych. Rzecz raczej w tym, by postrzegać je jako alegorie i uczynić z nich źródło nadziei na najprzeróżniejsze momenty czasu, który przemija.

W tej perspektywie listy do siedmiu Kościołów [307], które stanowią wstęp do wielkich Objawień, pomogą nam nakreślić zarysy duchowości czasów ostatecznych. Efez, Smyrna, Pergam, Tiatyra, Sardach, Filadelfia i Laodycea były to miasta znajdujące się w prokonsularnej prowincji Azji (terytorium dzisiejszej Turcji). Znajdowały się wzdłuż dróg rzymskiego imperium, które to drogi zapewniały dogodną sieć połączeń. Odwołując się do symbolu siódemki, chciał Jan połączyć w jedno wszystkie eklezje: te z miast przybrzeżnych i śródlądowych, z miast większych i mniejszych (główne ośrodki i mniejsze miasta prowincji) itp. Dzięki temu, każdy chrześcijanin mógł utożsamić się z taką czy inną wspólnotą Kościoła.

Efez w czasach Pawła, a nade wszystko w czasach Janowego Objawienia, był miastem pełnym splendoru i blasku: z bogato zdobionymi domami, wielkim teatrem, stadionem, dwiema agorami i nade wszystko - ze świątynią Wielkiej Artemidy, która przyciągała rzesze pielgrzymów, przyczyniając się do gospodarczego rozwoju miasta. Po zburzeniu Jerozolimy Efez przejął funkcję centralnego ośrodka judaizmu, którym początkowo była Antiochia, a także funkcję Matki wszystkich chrześcijańskich Kościołów. Efeska wspólnota chrześcijan zdaje się być wspólnotą silną, przynajmniej z zewnętrznego punktu widzenia. Charakteryzuje ją wszystko to, co stanowi o mocy Kościoła: dobra doktryna, przykładna moralność, gorliwość apostolska, odwaga w obliczu prześladowań. Z racji swej liczebności i siły aktywnie uczestniczy w życiu miasta. Jednak, mimo tych wszystkich zalet, brakuje jej tego, co najważniejsze, Chrystus mówi mu bowiem:

"Ale mam tobie za złe, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości" [308].

Tracąc świeżość miłości, Kościół traci swego ducha. Zatem ważne jest, by w każdej chwili dziejów dążył do zachowania tej pierwotnej żarliwości, którą w dniu Pięćdziesiątnicy rozpalił w nim Duch Święty.

"Nadzieja zaś nie doznaje zawodu, ponieważ miłość, jaką nas Bóg umiłował, napełnia nasze serca dzięki Duchowi Świętemu, którego otrzymaliśmy" [309].

Przypisy:

 [307] Ap 2,1-3,22.
 [308] Ap 2,4.
 [309] Rz 5,5.




 
Zobacz także
ks. Krzysztof Mierzejewski
O tym, jak ważną rolę odgrywał od zawsze w Kościele kult świętych, najwymowniej świadczy fakt, że w pewnym momencie dziejów stał się kością niezgody pomiędzy wierzącymi. Pomimo licznych krytyk ze strony reformacji Kościół ani przez chwilę nie zrezygnował z czci oddawanej świętym. Jest ona niewątpliwie integralną częścią życia wspólnoty wierzących. 
 
Ks. Mariusz Pohl
Jest to chyba jedna z najbardziej przejmujących scen ewangelicznych, której nie sposób stawiać sobie przed oczami bez łez wzruszenia i ściśnięcia gardła. Może dlatego, że potrafimy wczuć się w bezsilność rodziców wobec choroby córeczki, bo i sami nieraz przeżywamy – albo z lękiem i drżeniem wyobrażamy sobie tylko, podobne chwile i sytuacje? A może dlatego, że happy end, którego sprawcą i bohaterem był Chrystus, tak bardzo odpowiada naszym pragnieniom i postulatom? 
 
o. Marek Raczkiewicz CSsR

Świadomość, że wolność wewnętrzna zakłada możliwość wyboru drogi postępowania, a jednocześnie zmusza człowieka do dokonywania tego wyboru w każdym momencie życia, daje się zauważyć już w literaturze greckiej. Należy tu wspomnieć przede wszystkim znane i często przytaczane opowiadanie o Herkulesie na rozstajnych drogach...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS