logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Monika Białkowska
Kościół, który służy
Przewodnik Katolicki
 
fot. Josh Applegate | Unsplash (cc)


Komu mamy służyć my, ludzie ochrzczeni? Służyć z wielkim zaangażowaniem można przecież również – co pokazał miniony wiek – rzeczom i sprawom strasznym.
 
Rozpoczynający publiczną misję Jezus przeczytał w synagodze w Nazarecie tekst Izajasza: „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł Dobrą Nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski od Pana”. Te słowa wyznaczają kierunek naszej służby – i oby mogły wypełniać się tak, jak wypełniły się w życiu Jezusa.
 
Walka ze złem
 
Do głoszenia Dobrej Nowiny, a więc do służby w tych wymiarach, o których pisał prorok Izajasz, jesteśmy powołani przez chrzest. Świat, w którym żyjemy, jest jednocześnie światem pięknym i strasznym. Chrystus przypomina jednak, że cierpienie nie było zamiarem Bożym. Rolą Jezusa – a z Nim również i naszą – jest walka z cierpieniem, złem i z izolacją, walka z tym wszystkim, co sprawia, że twarz człowieka, zamiast być odbiciem twarzy Boga, staje się twarzą zdeformowaną.
 
Kochać jak Jezus
 
Całe życie Jezusa było służbą i głoszeniem Dobrej Nowiny ubogim. Takim głoszeniem ma być również życie Kościoła. Dobra Nowina to nic innego, jak poświadczony czynami przekaz: „Bóg jest Miłością. Bez względu na to, kim jesteś i w jakim jesteś stanie, Bóg cię kocha”. Trudno przychodzi nam zrozumieć, że najgorszy łajdak, najbardziej zapity czy zawszony, jest tym, którego Bóg kocha aż do krzyża. A jeśli Bóg kocha – to także i ja, chrześcijanin, muszę się do tego jakoś ustosunkować.
 
Przemieniać świat
 
Łatwo jest mówić umierającemu z głodu człowiekowi, że Bóg go kocha. Od chrześcijan Bóg oczekuje więcej. Chrześcijan obowiązuje praca nad przemianą tego świata. Na mocy zmartwychwstania Jezusa i swojego chrztu chrześcijaninie mają nieprawdopodobną wręcz moc przemieniania świata i własnego życia.
 
Owo przemienianie świata nie musi wcale przebiegać zgodnie z kierunkami, dyktowanymi przez polityków. To nie politycy na pierwszym miejscu odpowiedzialni są za to, by świat stawał się lepszy, ale właśnie chrześcijanie. To my mamy być zaczynem przemian.
 
Uczestniczyć w cierpieniu
 
Przez wieki ból i cierpienie mają takie samo oblicze konkretnego człowieka. Tak samo bezdomny jest człowiek we Francji i w Polsce, tak samo cierpi porzucone dziecko w Rumunii i na Ukrainie, tak samo upokarzana jest bita kobieta i tak samo człowiek odczuwa głód. My tymczasem często pozostajemy na etapie głoszenia Ewangelii we własnym gronie, w starannie dobranym towarzystwie. Tymczasem Jan Paweł II przypominał: „Wy wszyscy, opuszczeni i zepchnięci na margines naszego konsumpcyjnego społeczeństwa, chorzy, ułomni, ubodzy, głodni, emigranci, uchodźcy i więźniowie, bezrobotni, starcy, dzieci opuszczone i osoby samotne, wy ofiary wojny i wszelkiego rodzaju przemocy rodzącej się w naszym zezwalającym na wszystko społeczeństwie. Kościół uczestniczy w waszym cierpieniu prowadzącym do Pana, który włącza was w swoją odkupieńczą Mękę i pozwala wam żyć w świetle swojego Zmartwychwstania. Liczymy na wasze świadectwa, aby uczyć świat, czym jest miłość”.
 
Głoszenie Dobrej Nowiny ubogim nie może odbywać się z wysokości wygodnego życia, zamkniętego za bramą z domofonem. Nie może dokonywać się językiem intelektualnych dysput albo kazań, których ludzie ubodzy i tak nie rozumieją. Głoszenie Dobrej Nowiny to uczestniczenie w cierpieniu ludzi cierpiących.
 
Ubogi VIP
 
Tymczasem dziś, pod pozorem walki z ubóstwem, eliminuje się ubogich ze społeczeństwa. Dzieci zabijane są przed urodzeniem. Pełna bogactw naturalnych Afryka cierpi głód. W Polsce żyjącej w ubóstwie rodzinie nie można podarować świni, bo unijne przepisy uniemożliwiają później jej zabicie i zjedzenie. W Belgii ksiądz, karmiący bezdomnych w zamian za sprzątnięcie terenu, skazany został za zatrudnianie ludzi na czarno.
 
Jaka jest w tym nasza rola? Kościół, który służy, ma nie tylko dawać jeść. Kościół powinien przede wszystkim stwarzać przestrzenie, w których ubogi zasiądzie na miejscu VIP-ów tak, żeby od niego można było uczyć się miłości.
 
Monika Białkowska
Przewodnik Katolicki 14/2012 
 
Zobacz także
o. Marie-Jacques de Belsunce
Za zwykłymi, pospolitymi słowami Bóg ukrywa wielkie sekrety, wielkie tajemnice. Pewien teolog mawiał, że im większą tajemnicę Bóg chce objawić, tym bardziej pospolitego przykładu używa. Zwykłe słowo „niewiasta”, „kobieta” kryje coś bardzo szczególnego. Niewiasta to przede wszystkim Maryja. To słowo oznacza również Kościół i ludzkość, ale przede wszystkim Maryję...
 
Dariusz Piórkowski SJ
Czytając dzisiejszą Ewangelię (Łk 14, 25-33), odnoszę wrażenie, jakby Jezus nie popierał idei chrześcijaństwa masowego. Widząc wielkie tłumy, kroczące za Nim, Nauczyciel zaczyna je odstręczać; mówi o niełatwych wymaganiach, które czekają Jego naśladowców; zmusza do zbadania intencji tych, którzy idą Jego śladami do Jerozolimy. Czy Chrystus rzeczywiście nie chce, aby jak najwięcej ludzi stało się Jego uczniami? 
 
ks. Grzegorz A. Ostrowski
Jezus powiedział: „Jam jest chleb żywy, który zstąpił z nieba. Jeśli kto pozywa ten chleb, będzie żył na wieki”. (J 6, 51-52). W tych słowach zawarł dwie niezwykle ważne prawdy: pierwsza to Jego obecność w Eucharystii; druga to konieczność przyjmowania tego pokarmu, aby żyć wiecznie. A zatem Bóg pozostał w Chlebie nie po to tylko, abyśmy ozdabiali nasze ołtarze, stawiając na nich piękne kwiaty. Pozostał nie po to tylko, byśmy obnosili Jego Ciało w uroczystych procesjach czy adorowali Je w tabernakulum. Nie!  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS