logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Józef Naumowicz
Kościół domowy w myśli Jana Chryzostoma
Pastores
 


„Uczyń swój dom Kościołem”
 
Św. Jan Chryzostom nie wahał się odnosić do rodziny także samej nazwy „Kościół”. Przykładem są jego homilie o Księdze Rodzaju, w których – przy okazji wyjaśniania opisu stworzenia mężczyzny i kobiety – wykładał teologię małżeństwa i rodziny.
Kończąc homilię, którą głosił pod wieczór, zachęcał wiernych, by po powrocie do domu „zastawili podwójny stół: jeden pokarmów, drugi świętego czytania”. Ponieważ w nabożeństwie uczestniczyli głównie mężczyźni, oni zatem mieli powtórzyć usłyszaną naukę domownikom: żonie, dzieciom, a również sługom.
 
Jan zachęcał ich wprost: „Uczyń swój dom Kościołem”. I wyjaśniał: „Jesteś bowiem odpowiedzialny za zbawienie dzieci i sług. Jak ja jestem odpowiedzialny za was, tak każdy z was odpowiada za swe sługi, za żonę i za dziecko” (Homilie o Księdze Rodzaju, 6,2).
 
Ojciec rodziny przyjmuje w swojej rodzinie rolę, jaką we wspólnocie kościelnej ma prezbiter lub biskup. Ma w domu zorganizować „stół czytań”, aby kształtować wiarę swych domowników. Zresztą, lektura Pisma Świętego oraz religijna rozmowa ma znaczenie nie tylko religijne - wyjaśniał Chryzostom. Gdy bowiem wieczór zajmą miłe i pożyteczne dyskusje w rodzinie, wtedy też noc będzie spokojna. To bowiem, o czym mówimy za dnia, pozostaje w świadomości także podczas snu. Warto zatem zawsze pilnie słuchać tego, co się mówi w kościele, nie pozwolić na rozproszenia uwagi, ale zachować wszystko w pamięci, by samemu odnieść pożytek i by następnie przekazać naukę swoim domownikom.
 
Mowa Jana podobała się słuchaczom. Następnego dnia kaznodzieja nawiązał do ich reakcji: „Gdy wczoraj powiedziałem, by każdy z was uczynił swój dom Kościołem, zareagowaliście głośno, pokazując wyraźnie, jaką radość sprawiły powiedziane słowa”. Kaznodzieja cieszył się także, że dobrze zostały przyjęte jego słowa o przygotowaniu w domu podwójnego stołu: pokarmów i nauczania: „Wiem, że to uczyniliście i byliście uczestnikami jednego i drugiego stołu” (Homilie o Księdze Rodzaju, 7,1).
 
Wezwanie: „Uczyń swój dom Kościołem” Chryzostom powtarzał przy innych okazjach. Gdy głosił homilie o psalmach, zachęcał, by te piękne modlitwy odmawiać nie tylko podczas oficjalnej liturgii, ale także w domach, przy pracy i w innych okolicznościach. Polecał, by całą swą rodzinę nauczyć śpiewu psalmów i modlić się razem z nią w tym również z dziećmi. „A zwłaszcza w jadalni” – dodawał. Tam bowiem należy „uzbroić się tarczą psalmów” przed i po posiłku, aby spożywać go w dobrej atmosferze, a także, by zachować umiar w jedzeniu. Natomiast po śpiewie psalmów należy dodać modlitwę, „aby wraz z duszą uświęcać też dom”. W modlitwie wzywamy bowiem Chrystusa: gdzie zaś On jest, nie ma dostępu szatan, przychodzi natomiast „pokój, miłość i jakby ze źródła wytryskują wszystkie dobra”. W ten sposób można każdego dnia oddawać cześć Bogu.
 
Zachętę do codziennej, wspólnej modlitwy w rodzinie Chryzostom podsumował stwierdzeniem: „Uczyń swój dom Kościołem. Nikt bowiem się nie pomyli, kto nazwie Kościołem zgromadzenie, w którym jest śpiew psalmów, modlitwa i pobożny duch śpiewających” (Wykład o Psalmach, 41,2).
 
Rodzina zatem przedłuża modlitwę i czytanie słowa Bożego, jakie dokonują się w Kościele. Chodzi nie tylko o śpiewanie psalmów przy stole, przed i po posiłku, ale też o lekturę Pisma Świętego, której towarzyszy wspólna modlitwa. W ten sposób rodzina tworzy jakby własną liturgię i uświęca swoją codzienność. Buduje Kościół we własnej wspólnocie i tym Kościołem się staje.
 
Także św. Augustyn porównywał ojców rodzin do biskupów, którzy troszczą się o rozwój wiary w swoim domu (Mowa, 94). Znał też określenie „Kościół domowy”, które – w Wulgacie – odnosiło się do rodzin okresu apostolskiego. Teraz odnosił je do rodzin żyjących w jego czasach. W liście do Doroteusza, którego cenił za jego chrześcijańską postawę, ale również za religijną atmosferę, jaką stworzył w swej rodzinie, pisał: „Wiem, jak bardzo kochasz Chrystusa i że cały twój dom jest Jego rodziną i, jak mówi Apostoł, «Kościołem domowym» (domestica Ecclesia); wszyscy, którzy cię znamy, wiemy, jak bardzo pragniesz, aby w twoich posiadłościach przynosiło owoce i wzrastało posiadanie Chrystusa” (List, 14).
 
Kościół istniał nie tylko w domu Pryscylli i Akwili, a więc nie tylko w okresie apostolskim, gdy nie istniały specjalne budowle przeznaczone na liturgię. Także w czasach Jana Chryzostoma i Augustyna, gdy istniały już wielkie bazyliki chrześcijańskie, w których gromadzono się na liturgii, rodziny pozostawały oazami modlitwy i obecności Chrystusa. Dlatego można je również nazywać „Kościołem domowym” albo po prostu „Kościołem”.
 
Ks. Józef Naumowicz
- (ur. 1956), patrolog, kierownik Katedry Historii Literatury Wczesnochrześcijańskiej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego i wykładowca w Wyższym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Warszawie. Ostatnio opublikował m.in. książkę: Dwie są drogi. Przewodnik wczesnochrześcijański.
 
   
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
Joanna Skura

W wychowaniu wnuków dziadkowie mogą odegrać poważną rolę, przekazując im wartości materialne i kulturowe swojej epoki, opowiadając zdarzenia z dzieciństwa i młodości. Przedzieleni jednym pokoleniem, dziadkowie i wnukowie mają większe szanse na bardziej obiektywne wzajemne spojrzenie. Te relacje mogą być korzeniami tradycji, tolerancji, zrozumienia istoty człowieczeństwa, kształtowania postaw i przekazywania cennych wartości.

 
o. Gabriel od św. Marii Magdaleny

Msza Święta wprowadza dobrze w temat Męki. Proroctwo Izajasza i psalm responsoryjny zapowiadają ze wzruszającą dokładnością niektóre szczegóły: „Podałem grzbiet bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem” (Iz 50, 6). Dlaczego tak wielka uległość? Dlatego że Chrystus przedstawiony w Słudze Pańskim, którego prorok opisał, jest całkowicie nastawiony na pełnienie woli Ojca i zgodnie z nią chce złożyć z siebie ofiarę za zbawienie ludzi: „Pan Bóg otworzył mi ucho, a Ja się nie oparłem ani się cofnąłem” (tamże 5). 

 
ks. Damian Płatek SCJ

Jak łączyć stare i nowe? I czy to w ogóle możliwe? Zdecydowanej większości ludzi dane jest przeżywać zarówno młodość, jak i starość. Pierwsza z nich tchnie pewną świeżością życiową, ideałami, wizjami przyszłości przybierającymi najczęściej formę marzeń. To początek drogi, na której umysł ludzki chłonie wszystko, co nowe, wszystko chce zbadać, zmierzyć, posmakować, nie bojąc się przy tym ryzyka. Starość jest z kolei czasem weryfikacji obranej przed laty drogi, okresem analizy, wnioskowania i zbierania owoców oraz dzielenia się własnym doświadczeniem.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS