To nie był spokojny wieczór. Jezus wiedział, że od kilku dni Żydzi, Jego współwyznawcy, chcieli Go zabić. Bezpośrednią przyczyną miało być oskarżenie o bluźnierstwo. Że On, będąc człowiekiem, Boga nazywał Ojcem, a przez to czynił się Mu równym. Atmosfera gęstniała od kilku dni. Zamiary dojrzewały. Gdy na szczęść dni przed Paschą był w Betanii, arcykapłani już dawno zdecydowali o zabiciu Jezusa. I On miał tego świadomość, gdy mówił, że Maria namaściła Go na pogrzeb.
Doświadczenie świeckich małżonków, dających życie swojemu dziecku, może zrodzić nowe pytania wobec takich tajemnic wiary, jak zbawienie dzieci, które umarły bez chrztu, grzech pierworodny czy niepokalane poczęcie Maryi. Niniejsze rozważania nie oferują pełnych odpowiedzi na stawiane pytania, zaledwie zakreślają kierunek, w jakim – jak sądzę – należałoby pójść, aby je znaleźć. Zapewne też będą rodzić kolejne pytania...