Jak większość ludzi, nie rozumiałam, że Bóg mógłby kochać właśnie mnie – w depresji i poplątaniu, których tak bardzo się wstydziłam. A ponieważ nie rozumiałam, ciężko było mi w to uwierzyć – pisze Daphne K., żona alkoholika.
Święta Bożego Narodzenia przypominają nam co roku tę niezwykłą prawdę, że Bóg aż tak bardzo nas pokochał, iż dosłownie, fizycznie wcielił się w sytuację człowieka. Bóg stał się ciałem. Ten zdumiewający fakt jest nie tylko potwierdzeniem Bożej miłości. Jest też ostatecznym odsłonięciem tajemnicy ludzkiego ciała. Jest najdoskonalszą szkołą postawy człowieka wobec własnej cielesności. Po grzechu pierworodnym wszyscy mamy trudności ze zrozumieniem sensu ludzkiego ciała i z odpowiedzialnym kierowaniem własną cielesnością.