logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tadeusz Basiura
Kwadryptyk adwentowy
materiał własny
 


Oczekiwanie

Przełom listopada i grudnia rodzi w człowieku niespotykane nigdzie indziej odczucie oczekiwania – tęsknego, niecierpliwego, a nawet pożądliwego. Późny świt i wczesny zmierzch, i bardzo często zaciągnięte ołowianymi chmurami niebo sprawiają, że w tych dniach rzadko kiedy widzi się słońce otoczone błękitem nieba. Człowiek czeka, aż nadejdzie taki czas, gdy dnia zacznie przybywać, słońce częściej rozjaśni obraz otaczającego świata. Człowiek czeka również na to, aby szary krajobraz rozmyty w strugach deszczu stał się czysty za sprawą śnieżnego puchu, a lekko mroźne powietrze radośnie orzeźwiało oddech.

Przełom listopada i grudnia rodzi jeszcze jedno oczekiwanie – początek Adwentu sprawia, że zaczyna się oczekiwać na przyjście Boga na świat, który, „gdy wypełni się czas” (por. Mk 1,15), ma się narodzić w betlejemskiej stajence, nierozpoznany i odrzucony, gdyż „ swoi Go nie przyjęli” (J 1,11). Czas Adwentu ma spotęgować owo oczekiwanie i sprawić, aby godnie przygotować się na Jego przyjście. Oczekiwanie na przyjście Jezusa Chrystusa, to nie tylko postawa biernego trwania w oczekiwaniu na to, co nieuchronne, ale głównie aktywność, aby Jego przybycie nie nastąpiło w najmniej spodziewanym momencie i nie zaskoczyło człowieka nieprzygotowanym, niczym nieroztropne panny (por. Mt 25, 1-13).

Adwentowe oczekiwanie na narodziny Dzieciątka Bożego utrwaliło pewien schemat, wypełniony doczesnością; stąd też często charakter przygotowań na jego przyjście ma zgoła przyziemny, ludzki charakter – piękna choinka, suto zastawione stoły, bogate prezenty. Jakby ta wystawność, przepych miała osłodzić nędzę Jego narodzin. Lecz Bóg nie chce bogactwa, bo sam jest bogactwem – bogactwem miłosierdzia, bogactwem łaski, bogactwem umiłowania człowieka. Adwentowe oczekiwanie powinno być aktywnym czasem, w którym człowiek zechce i potrafi ubogacić swojego ducha, swoje serce, uszlachetnić swoje myśli i uczynki.

Adwentowe oczekiwanie to nie tylko narodziny Chrystusa. To także oczekiwanie na Tego, „który przychodzi” (por. Ap 1,8) po raz wtóry, by „w chwale sądzić żywych i umarłych.” (Credo nicejskie). Właśnie czas Adwentu jest doskonałą szkołą, która uczy, jak na powtórne przyjście Chrystusa się przygotować. Jest to czas na dokonanie rozrachunku z samym sobą przed Jego Majestatem poprzez pokutę, modlitwę, oczyszczenie swojego serca, postanowienie dokonania zmian w swoim życiu. Adwentowe oczekiwanie powinno wyzwalać tęsknotę za tym, aby samemu stać się dobrym i potrafiącym czynić dobro. Jest to szczególny czas, w którym, odrzucając nadrzędność doczesnych celów, należy zaniechać fałszywych dróg, fałszywych dążeń i wrócić do szczerej, dziecięcej ufności Bogu i oczekując na Jego przyjście, „wyprostować drogi Pana”. (J 1,23).

Radość

„Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się! (...) Pan jest blisko.” (Flp 4,4-5) – tak św. Paweł w Liście do Filipian przygotowuje pierwszych europejskich chrześcijan na przyjście Chrystusa. Jednocześnie Pawłowe wezwanie do radości jest zobowiązaniem dla wszystkich chrześcijan. Jest to nieprzemijająca wskazówka – czas oczekiwania zarówno na narodziny Jezusa, jak i Jego powtórne przyjście przepełniać powinna radość. Radość, która wynika z oczekiwania na przyjście Chrystusa, powinna określać postawę ziemskiego bytu człowieka. Radość szczera, radość oczekiwania przepełniona nadzieją. Taką radość przynosi perspektywa spotkania kogoś bardzo kochanego, kogoś bardzo oczekiwanego, kogoś bardzo pożądanego. Tak się czeka na bliską sercu osobę, dawno nie widzianego przyjaciela, a nawet bliskości zakładanych celów. Ale przede wszystkim tak człowiek powinien oczekiwać na przyjście Chrystusa. No, ale z tym różnie dzisiaj bywa.

Chrześcijanin powinien być człowiekiem radosnym, gdyż o takiej postawie decyduje Boża miłość, która jest zawsze przyczyną i sprawcą radości. Człowiek, który przez grzech, przez negację wiary jest pozbawiony Bożej miłości, nigdy nie będzie prawdziwie radosny, a radość, którą będzie okazywał, będzie złudna, ulotna i powierzchowna. Przeminie wraz ze zniknięciem przyczyny, która ją wywołała. Tak się dzieje często w czas Adwentu. Wielkie przygotowania, wielkie zakupy, dekoracje, wystawność – to cieszy, ale krótko. Mijają Święta i... pozostaje jakiś niedosyt, rozczarowanie, a nawet i przygnębienie.
 
Zobacz także
ks. Jacek Kucharski
Prawdziwa miłość wyraża się w bezinteresownej służbie bliźniemu, niezależnie od tego, czy jest on naszym przyjacielem, czy wrogiem. Takiej miłości uczy Jezus w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie.
 
ks. Zygmunt Kosowski
Nabożeństwo Drogi Krzyżowej upamiętnia ostatnią drogę Pana Jezusa: z pretorium Piłata na Golgotę, ukrzyżowanie, śmierć i złożenie do grobu. Polega na rozważaniu Męki Pańskiej połączonej z symbolicznym przejściem poprzez 14 stacji przypominających poszczególne jej etapy. Do dzisiejszego dnia istnieją w Jerozolimie schody, po których prawdopodobnie szedł Pan Jezus na Golgotę, niosąc poprzeczną belkę, której waga wynosiła 30 kilogramów...
 
ks. Stanisław Groń SJ

Materialne przedstawienie naszego Pana w postaci posągów, figur i figurek to jedynie martwa materia: marmur, kamień, beton, cement, gips czy drewno. Ale każda z tych figur właśnie poprzez swoją statyczność i nieruchomość z nadaną jej klasyczną formą tego przedstawienia ukazuje bezgraniczne miłosierdzie Boże...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS