logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tadeusz Basiura
Kwadryptyk adwentowy
materiał własny
 


Świat współczesny w swoim zatraceniu Boga, stawia na inne, doczesne, więc przemijające wartości. Nie trudno się w nim zagubić, zasłuchać, dać się omamić. Daje to krótkotrwałą euforię, pewne wyluzowanie, fałszywe odczucie radości. Lecz po jej przeminięciu człowiek dotyka pustki; dotyka rozczarowania; dotyka smutku. Prawdziwy chrześcijanin ma inną drogę radości, która jest głęboka i trwała, która w swojej treści zawiera Boga i Jego umiłowanie człowieka. Bł. Jan Paweł II mówił: „Każda prawdziwa radość zwraca się ostatecznie do Ojca”, określając tym samym radość jako drogę wiodącą do Boga.

Czas Adwentu, mimo, że narzuca pewną powagę, jest czasem rozbudzania na nowo przygaszonej całorocznym zabieganiem owej szczególnej radości. Świat oczekuje radosnej nowiny, którą anioł Pański w noc narodzin obwieścił pasterzom: „Oto zwiastuję wam radość wielką, (...) oto bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel” (Łk 2,10-11). Aby wraz z narodzinami Zbawiciela człowiek mógł prawdziwie radować się Jego przyjściem, w przedświątecznej krzątaninie nie może zabraknąć uporządkowania spraw wokół własnej duszy i sumienia. Przygotowaniom powinien przyświecać nadrzędny cel – w żadnym jego elemencie nie może zabraknąć radości z tego, że przyjście Chrystusa jest już bliskie. Czas Adwentu powinien być czasem radosnego przygotowania, aby to przyjście właściwie uczcić – oczyszczenia z grzechów własnego sumienia, szczerego zjednoczenia przy rodzinnym stole, stworzeniem atmosfery chrześcijańskiego pokoju, osobistym spotkaniem z Chrystusem podczas Komunii świętej.

Maryja

Czas Adwentu, to czas najkrótszych dni i najdłuższych nocy. Nocy tak ciemnych, aż czarnych w swojej nieprzenikliwości. Lecz to w czas Adwentu światu ukazuje się  Gwiazda zaranna – Maryja. Jej światło – czyste, ciepłe i przyciągające – rozjaśnia wszelkie mroki, jakich człowiekowi świat dzisiejszy nie oszczędza. Wybrana przez Boga, u którego „znalazła łaskę” (por. Łk 1,30), zgodziła się pomóc Bogu spełnić od dawna zapowiedziany przez Niego plan zbawienia człowieka (por. Rdz 3,14-15) przez zesłanie Zbawiciela (por. Lb 24,17; Jr 23,5-6; Iz 7,14; Mi 5,1-3). Zgodziła się, bo zaufała Bogu.

W czasie Adwentu Matka Boża staje się największą nauczycielką. Uczy całym swoim życiem, które oddała Bogu bezwarunkowo, mimo, że wraz z Dzieciątkiem przyjętym do swego łona, przyjęła bezmiar bólu i cierpienia, które wypełniły całe Jej życie. Mimo tego nie traci nigdy wiary w Boga, a wręcz przeciwnie – Jej wiara jest jeszcze większa. „Wielbi dusza moja Pana, (...) gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1,46 i 49). I tak już pozostanie, chociaż Jej „duszę miecz przeniknie” tak wiele razy (por. Łk 1,35).

Wpatrując się w czasie Adwentu w postać Najświętszej Panny, uwidacznia się Jej wzór posłuszeństwa i pokory wobec Boga. Klęcząc przed Boskim posłańcem, z pochyloną głową i rękoma złożonymi na piersi, pokornie mówi: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1,38). Uczy tym samym, że w życiu trzeba z wielu rzeczy rezygnować, wyzbywać się własnego egoizmu w imię Boga, w imię miłości, w imię bliźniego. Tak, to trudne, lecz Matka Boska uczy i pokazuje, że to jest wykonalne. Że to nie przekracza ludzkich możliwości.

Maryja uczy ufności Bogu. Bo czyż Jej „fiat” nie jest wyrazem zaufania Bogu, skoro Jej brzemienność stała się faktem jeszcze „przed wspólnym zamieszkaniem z Józefem” (por. Łk 1,34)? Za to groziło Jej pohańbienie ze znamieniem cudzołożnicy, oddalenie przez męża, odrzucenie przez własną społeczność, a nawet śmierć przez ukamienowanie. Jakież to nietypowe dla współczesnego świata, w którym tyle zabiegania o własną wygodę, szukania łatwiejszych, choć nie zawsze uczciwych dróg i rozwiązań, odwracania się od Boga, jako sprawcy osobistych kłopotów. Przykład Maryi dowodzi, że tych, którzy ufają Bogu, On nigdy nie opuści, nie zostawi samych.

Mimo całej niezwykłości w chwili Zwiastowania, która początkowo przestraszyła Maryję (por. Łk 1.30), w Jej sercu zagościła wielka radość. Wkrótce potem udała się w odwiedziny do swojej krewnej Elżbiety, której oznajmiła: „Raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy” (Łk 1,46-47). Tak czyni i dzisiaj – oznajmia światu swoją wielką radość i jednocześnie zaprasza wszystkich, by razem z Nią tę radość dzielić.

Maryja, Matka Zbawiciela, uczy człowieka jak ma rozpoznać Boga w swoim życiu, uczy drogi ku Niemu. Jednocześnie mówi: „Ja cię ku Niemu zaprowadzę. Tylko podaj Mi rękę.” Nie zawsze jest to łatwa droga, ale Adwent jest najlepszym czasem, aby ją podjąć. Jej początek stanowi konfesjonał i zbycie narzuty grzechu, która zasłaniała dotychczas tę drogę. Potem, wzorując się na Maryi, przyjąć ze służebnością i pokorą wolę Boga i wpatrując się w ten niezwykły blask Gwiazdy Zarannej, z radością oczekiwać prawdziwego światła, które właśnie Maryja już wkrótce ukaże światu.

Tadeusz Basiura
 
strona: 1 2 3