logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Michał Masłowski
Literatura a religia
Znak
 


W tym znaczeniu nurt – by to tak nazwać – religijności świeckiej wydaje się łatwiejszy do uchwycenia. Chodzi o szukanie absolutu etycznego bez perspektywy transcendencji, co znakomicie odpowiada kryzysowi pojęcia ontologii we współczesnym świecie i poszukiwaniu Boga w etyce (Lévinas, Marion…). Prorokiem tego nurtu można by nazwać Alberta Camus z trzema emblematycznymi powieściami: Obcy, Dżuma, Upadek. W Polsce można by umieścić w tym nurcie pod koniec życia dopiero nawróconego Brzozowskiego, późną twórczość Zofii Nałkowskiej (zwłaszcza Medaliony), ale też i... Jacka Kuronia piszącego o chrześcijanach bez Boga. Wymiar metafizyczny istnieje również u poetów marginesu, jak Edward Stachura ze swoim pojęciem Santa Polonia czy Rafał Wojaczek, nowy poete maudit. Obraz Boga jako odpowiedź na pragnienie i podstawową potrzebę człowieka dał Stanisław Barańczak w Ojcze nasz… bądź!, a Ryszard Krynicki w okresie stanu wojennego transponował poetycko słowa św. Pawła o dobru zwyciężającym zło jako zasadę, prawo świata.
 
Bardzo ciekawy jest też przypadek Stanisława Lema, racjonalistycznego ateusza, ale który szeroko wykorzystuje w swoich gwiezdnych powieściach archetypy religijne (jak i inni wybitni twórcy science fiction). Odświeża on w ten sposób religijną wyobraźnię i reintepretuje Tradycję, osiągając chwilami jakby przeżycie metafizyczne.
 
Jeśli chodzi o archetypalną obecność wymiaru religijnego w literaturze współczesnej, istnieje wiele jej odmian. Na pierwszym miejscu należy postawić realizm magiczny południowo-amerykański, z emblematyczną powieścią Gabriela Garcii Marqueza Sto lat samotności. Jest ona skomponowana analogicznie do struktur narracyjnych Biblii i, mimo wymiaru parodystycznego, wydobywa antropologiczne mechanizmy oddziaływania wierzeń na kulturę i cywilizację, a także na życie poszczególnych jednostek. Obok Marqueza można by wymienić całą wspaniałą plejadę autorów latynoskich, od Borgesa do Fuentesa, którzy zabłysnęli w latach 60. i 70.
 
Inny jeszcze jest nurt wykorzystujący temat religijny poprzez paraprofanację, a w istocie często uruchamiający mechanizm inicjacji, prowadzący do uczuć religijnych poprzez zło. To jakby odnowienie mistycznej via negativa, znanej od starożytności, a także znanej w pewnych odmianach jogi, gdzie poprzez zło dostępuje się oglądu prawdziwej natury świata i nawrócenia. W pewnym sensie takim bohaterem jest już Faust Goethego. Odpowiada to porzuconym rozwinięciom teologicznym Ojców Kościoła, na przykład Klemensa z Aleksandrii, który przedstawiał Szatana jako starszego brata Chrystusa, a obu jako prawicę i lewicę Boga. We współczesnej literaturze taką postawę można spotkać np. w powieściach czarnoskórego Amerykanina Jamesa Baldwina czy francuskiego dramaturga Bernarda-Marie Koltesa. Jest to wymiar religijny autentyczny, poznanie przez zło nie jest drogą „dogmatycznie poprawną”, ale realną, i przypomina, że wśród świętych zdarzają się też nawróceni wielcy grzesznicy (poczynając od św. Pawła).
 
Natomiast na pewno z zakresu pojęcia „literatura religijna” należy wykluczyć wszelkie zinstrumentalizowanie religii przez politykę czy nacjonalizm. Inaczej mówiąc, religia nacjonalistyczna nie jest religią, wynoszenie swego narodu czy państwa ponad inne jest sprzeczne z duchem wszystkich religii uniwersalistycznych, nie tylko chrześcijaństwa. Natomiast – zgodnie z nauczaniem i Pawła VI, i Jana Pawła II – wiara, która nie stała się kulturą, jest powierzchowna i nieautentyczna. Czyli – inaczej mówiąc – bez pośrednictwa wielkich autorów, religia staje się abstrakcją bądź „gimnastyką” – jałową dyscypliną.
 
Na zakończenie warto przypomnieć, iż według jednego z największych krytyków literackich XX wieku, skądinąd kanadyjskiego pastora protestanckiego Northropa Frye’a (The Great Code: The Bible and Literature, 1982), archetypalna symbolika religijna występuje zawsze w trzech postaciach: wysokiej (duchowej), obiegowej (realistycznej) i niskiej (groteskowej). I tak na przykład ziemskiej Ewie odpowiada niebieska Najświętsza Panna, ale także diablica Lilit z tradycji kabalistycznej. Można by powiedzieć, że w polskiej tradycji postaw religijnych symbolikę „wysoką” historycznego prometeizmu ducha reprezentuje Mickiewicz, „realistyczną” – Sienkiewicz (którego bardzo wysoko za to cenił ojciec Bocheński, czemu dał wyraz w paryskiej „Kulturze”), a „niską”, groteskową – Witkacy. Literatura, która odwołuje się do archetypów, na każdym z wymienionych poziomów posiada, siłą rzeczy, wymiar religijny. I implikacje dotyczące wiary. A wobec kryzysu wyobraźni religijnej, o której tak szeroko rozpisywał się Miłosz, wszelkie ożywianie archetypów religijnych jest bezcenne.
 
Michał Masłowski
- ur. 1944, profesor literatury polskiej na Sorbonie (Paris IV). Po polsku wydał m. in. Gest, symbol i rytuały polskiego teatru romantycznego (1998), Zwierciadła Kordiana (2001); w tym roku mają się ukazać Problemy tożsamości. Szkice Mickiewiczowskie i romantyczne. Przetłumaczył na francuski (wraz z Jacques’iem Donguy) m.in. Dziady Mickiewicza, Kordiana Słowackiego, Traktat teologiczny Miłosza, dramaty Różewicza.
 
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
Daniel Kowalski SDS
Lucjusz Anneusz Seneka urodził się między 6 i 3 rokiem p.n.e. w Kordobie, największym ośrodku ówczesnej Hiszpanii, stanowiącej prowincję rzymską. Ojciec jego był znanym w swoim czasie retorem. Kiedy Seneka był jeszcze dzieckiem, ojciec jego przeniósł się do Rzymu, gdzie założył szkołę retoryki. Seneka otrzymał wszechstronne wykształcenie od najwybitniejszych rzymskich filozofów swego czasu takich jak stoik Attalos, pitagorejczyk Sotion, eklektyk Fabian Papirusz czy cynik Demetriusz...
 
Ks. M. Piotrowski TChr
To, co odróżnia chrześcijaństwo od innych religii, to wstrząsający fakt Wcielenia. Prawdziwy Bóg staje się prawdziwym człowiekiem w łonie dziewicy Maryi. Pan Bóg stwarza każdą nową ludzką osobę podczas aktu zbliżenia kobiety i mężczyzny. Poczęcie Jezusa dokonało się inaczej, miało całkowicie inny charakter. Jezus Chrystus staje się człowiekiem bez udziału ludzkiego ojca, ponieważ Jego jedynym Ojcem jest Bóg Ojciec...
 
Katarzyna Cudzich
- Kto z Was miał ciężki rok? - miało się wrażenie, że wszyscy zgromadzeni podnieśli rękę. - To niech teraz każdy zwróci się do swojego sąsiada i powie, co chce pozostawić za sobą. Co chce zmienić. Co Jezus może zabrać i uleczyć. Potem trzeba było zaśpiewać sąsiadowi, że Jezus go kocha. I tak dalej... Generalnie my, Polacy nie lubimy takiego rodzaju animacji. No może czasem - na weselach...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS