Ola rysuje trójkąt. Przy kątach u podstawy pisze „mąż” i „żona”, przy wierzchołku – „Bóg”. „Spójrz – mówi – im małżonkowie są bliżej Boga, tym są bliżej siebie”. Dlatego w Domowym Kościele formacja przewiduje zarówno modlitwę osobistą, jak i rodzinną. Ważne miejsce zajmuje także comiesięczny dialog małżeński – czas, kiedy zasiada się w Bożej obecności, aby porozmawiać o sprawach ważnych dla rodziny.
Śmiech i humor to „towar” bezcenny: chociaż nic nie kosztują, warte są o wiele więcej niż drogocenne wycieczki do egzotycznych krajów – wzbogacają nie tylko słuchającego, ale również tego, który nimi się dzieli. Życie nieustannie dostarcza nam różnych powodów do zmartwień i niezadowolenia, ale też nie brak w nim przecież motywów do przeżywania radości i szczęścia. Na co dzień doświadczamy sytuacji, na które możemy reagować dwojako: albo podejść do nich z powagą, a nawet swoistym dramatyzmem, albo z poczuciem humoru i dystansu do siebie samego.
W systemie oświaty obecność ucznia z niepełnosprawnością podlegała zmiennej organizacji na przestrzeni czasu. Koncentrowano się na psychofizycznych normach stanu organizmu, ścieżkę edukacyjną determinowano rodzajem niepełnej sprawności. Obecnie na nowo definiuje się miejsce ucznia z niepełną sprawnością w systemie oświaty, a kierunek przemian odwołuje się do zachowanych możliwości organizmu. Wszystkie dzieci „są ważnymi członkami ludzkiej zbiorowości, konkretnym wcieleniem jej nadziei, oczekiwań i możliwości”, bez względu na psychospołeczny stan ich organizmu...
Dziś Pan Bóg działa niezwykle, m.in. przez wstawiennictwo pokornego maronickiego mnicha z Libanu – św. Szarbela. Jusuf Makhlouf, o którym tutaj mowa, urodził się w 1828 roku w ubogiej rodzinie libańskich maronitów jako najmłodsze, piąte dziecko Antoniego i Brygidy Makhloufów. Poznawanie oraz umiłowanie przezeń słowa Bożego karmiło w nim miłość do Jezusa i Maryi. Jusuf oddalał się często do groty, w której modlił się w samotności.
Kościół wymaga, by spowiadać się przynajmniej raz w roku – to jest absolutne minimum. Istnieje w pobożności bardzo dobra praktyka spowiedzi comiesięcznej (np. w pierwsze piątki miesiąca). Wielu ludzi praktykuje też spowiedź co dwa tygodnie. Zbadanie swojego sumienia jest pierwszym z warunków dobrej spowiedzi. Jednak zanim przejdziemy do rachunku sumienia – pamiętajmy, że jest on pewną formą modlitwy i w takim duchu powinien być robiony.
Paradoksalnie Kościół wolniej przystosowuje się do człowieka niż szatan. Szatan tworzy pewne przestrzenie, poprzez które chce człowieka skusić, a my jako Kościół dopiero na nie odpowiadamy. Nie chodzi więc o lęk. Lęk nie jest chrześcijańskim pojęciem, nie jest tak, że chrześcijaństwo ma rodzić zalęknienie. Nie! Chrześcijaństwo ma z tego zalęknienia wyprowadzać człowieka, wyzwalać.
Z ks. Maciejem Krulakiem rozmawiała redakcja Wieczernika
Przybył, by zakładać królestwo swoje na ziemi. Już na początku swej działalności spotkał się ze specjalistą od sprawowania władzy na ziemi, z księciem tego świata. Ten podał Mu trzy zasadnicze narzędzia sterowania tłumem. Chleb, bogactwo oraz sensację. Świadomie odrzucił wszystkie, choć wkrótce przekonał się, iż książe tego świata doskonale zna psychologię oddziaływania na tłumy.
Bóg w swoim wielkim miłosierdziu nieustannie się nami opiekuje, towarzysząc naszym ludzkim dziejom. I łatwo zauważyć, że gdy ludzkość staje na rozdrożach swej historii i kiedy grozi jej zejście w przerażającą otchłań grzechu i śmierci «Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował» (Ef 2,4), posyła raz po raz na ziemię Maryję, bo jest Ona naszą Matką.
Wszystko to, co składa się na nasze rozumienie pobożności ludowej, wydaje się mieć swoje korzenie w średniowieczu: kult relikwii, świętych obrazów, pielgrzymki do sanktuariów, opowieści o cudach i objawieniach, rozmaite nowenny, koronki, procesje… Z tej perspektywy moglibyśmy uznać, że cała średniowieczna pobożność jest pobożnością ludową par excellence. Prawda jest zupełnie inna...
W procesie zdrowienia nieocenione jest wsparcie osób, do których mamy stuprocentowe zaufanie. Jeśli chodzimy na terapię, dobrze, jeśli znajdujemy je u terapeuty. Dla mnie takimi osobami byli mój spowiednik oraz przyjaciółka, która ma bardzo szeroką wiedzę teologiczną i jest zaawansowana w formacji duchowej. Pamiętajmy, że DDA wszystko odbiera na opak.
O dorosłych dzieciach alkoholików i trampolinie, na której odbijają się do normalnego życia z Dominiką Krupińską, autorką książki o DDA, rozmawia Magdalena Guziak-Nowak
Jak większość ludzi, nie rozumiałam, że Bóg mógłby kochać właśnie mnie – w depresji i poplątaniu, których tak bardzo się wstydziłam. A ponieważ nie rozumiałam, ciężko było mi w to uwierzyć – pisze Daphne K., żona alkoholika.
Myślę, że tajemnice ducha są blisko tajemnic materii. Warto sobie uświadomić to, że życie duchowe ma swoją postać materialną w osobie człowieka. Mnie to dręczyło od dzieciństwa. Filozofowie od greckich czasów szukali miejsca, gdzie mieści się dusza. A ja, patrząc przez ramię neurologa, próbowałem zrozumieć, czy Bóg ma swoje odzwierciedlenie w mózgu?...