To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Bycie kreatywnym to droga do sukcesu zawodowego i społecznego. Jednakże gdzie jest miejsce twórczości w wychowaniu młodych ludzi? Wydaje się, że procesy edukacji i wychowania zmierzają w kierunku antytwórczym, stawiając na wyniki zdawanych testów, trafianie w „klucz” czy realizowanie odtwórczych zadań.