ks. Krzysztof Wons SDS
Dosyć często na stronicach Ewangelii spotykamy Jezusa, który nie kryje swoich uczuć: wzrusza się głęboko, płacze nad grobem Łazarza, raduje się w Duchu, wyznaje gorące pragnienie, smuci się śmiertelnie i odczuwa trwogę, jest tak udręczony, że aż poci się krwią. Bliskość człowieka, którego głos i ciało drżą ze wzruszenia, zawsze nas peszy. Czujemy się niezręcznie. Zaskoczeni, nie wiemy, jak się zachować. A co powiedzieć, gdy wzrusza się i szlocha sam Bóg-Człowiek?...