logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Jan Hadalski SChr
Liturgia uświęcenia czasu – rozumieć, aby lepiej uczestniczyć. Wykład liturgii godzin
Wydawnictwo Hlondianum
 


„Panie, otwórz wargi moje, a usta moje będą głosić Twoją chwałę”. Tymi słowami tysiące, a może i miliony katolików na całym świecie codziennie rozpoczyna swoje modlitewne, więcej – liturgiczne spotkanie z Panem Bogiem, włączając się we wspaniałą „Pieśń chwały […], głos umiłowanej Oblubienicy Chrystusowej” – jak napisał Paweł VI w konstytucji Laudis canticum wprowadzającej odnowioną przez Vaticanum II oficjalną modlitwę Kościoła nazwaną już nie Brewiarzem rzymskim, ale Liturgią godzin.
 
 

Wydawca: Wydawnictwo Hlondianum
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-62959-66-2
Format: 176x250
Stron: 456
Rodzaj okładki: Miękka

 
  
  
  

 
ks. Tomasz Bać
 
Dzieje brewiarza od XIII wieku do Soboru Trydenckiego*
 
Starożytny ideał modlitwy nieustającej, bardzo żywy w pierwszych wiekach chrześcijaństwa w całym Kościele, nigdy nie zniknął z duchowości chrześcijańskiej, lecz na przełomie tysiącleci zaczęto go rozumieć nieco inaczej niż wcześniej. Skoro od czasów karolińskich modlitwa liturgiczna stała się obowiązkiem każdego duchownego, to w następnych wiekach o wiele większą uwagę zwracano na dokładne opisanie i określenie tego obowiązku niż na wspólnotowy i eklezjalny charakter samej modlitwy. W ten sposób niemalże od początku drugiego tysiąclecia na rozwój officium divinum w Kościele zachodnim wpłynęły dwa czynniki. Z jednej strony samo oficjum rozrastało się, coraz bardziej rozbudowywało się, a z drugiej – powoli i konsekwentne oddzielano modlitwę liturgiczną od naturalnego rytmu dnia i nocy. Właśnie w tym kontekście historycznym w Kościele zachodnim pojawiła się nowa księga liturgiczna – brewiarz.
 
Początek drugiego tysiąclecia – ku brewiarzowi jako księdze liturgicznej
 
Dzięki ekspansji i działalności misyjnej Kościoła oraz sprzyjającej sytuacji politycznej pod rządami władców karolińskich na przełomie VIII i IX wieku niemalże w całej Europie celebrowano już liturgię rzymską, która skutecznie zastąpiła lokalne zwyczaje liturgiczne. Oficjum rzymskie w jego benedyktyńskiej formie zdominowało modlitwę liturgiczną Kościoła zachodniego. Średniowieczny obowiązek odmawiania ciągle ubogacanej liturgii godzin, z nieskończoną ilością oficjów wotywnych i z bardzo rozbudowanym kalendarzem, stawał się coraz trudniejszy do udźwignięcia dla duchownych diecezjalnych i dla zakonników, którzy i tak większą część swojego dnia spędzali w chórze, celebrując odpowiednie oficja. Gdy do tego dołoży się jeszcze bardzo niewygodny system korzystania z wielu różnych ksiąg (psałterz, antyfonarz, oracjonał, hymnarz, lekcjonarze itd.) w czasie jednej celebracji, zrozumiałe staje się dążenie wielu środowisk kościelnych – z papieską kurią na czele – do reformy polegającej na uproszczeniu dotychczasowego oficjum i dostosowaniu go do wymagań, jakie stawiało życie duchownych i duszpasterstwo w początkach XIII wieku. Można więc powiedzieć, że drugie tysiąclecie w historii officium divinum Kościoła zachodniego to epoka brewiarza, czyli jednej poręcznej księgi, zawierającej codzienne oficjum i powszechnie używanej przez zakonników i kapłanów diecezjalnych. W skład brewiarza wchodził zawsze Psałterz oraz wszystkie inne elementy oficjum (antyfony, czytania, responsoria, hymny itd.), podzielone zasadniczo na dwie części: proprium de tempore (czyli teksty związane z poszczególnymi okresami roku liturgicznego) oraz proprium de sanctis (czyli teksty własne i wspólne o świętych). Mimo że brewiarz powstał jako odpowiedź na potrzebę posiadania poręcznej i wygodnej księgi liturgicznej, z pomocą której można byłoby odmawiać całe oficjum przeznaczone na każdy dzień, to z biegiem czasu jego zawartość i treść powiększała się i rozrastała. Jego kolejne reformy na przestrzeni wieków polegały więc na uproszczeniu, eliminacji zbędnych treści oraz na dostosowaniu modlitwy w nim zawartej do wymagań życia i pracy kapłanów zajętych codziennym duszpasterstwem.
 
Między XIII wiekiem a Soborem Trydenckim w Kościele używano dwóch wydań brewiarza, będących owocem ewolucji w rozumieniu modlitwy liturgicznej i duchowości chrześcijańskiej. Były to: trzynastowieczny Brewiarz Kurii Rzymskiej wraz ze złączonym z nim ściśle Brewiarzem franciszkańskim oraz tak zwany Brewiarz Krzyża Świętego, używany przez niewiele ponad trzydzieści lat w wieku XVI. Każdy z tych brewiarzy był obrazem teologii modlitwy i duchowości epoki, w której powstawał.
 
Oficjum rzymskie w XIII wieku – Brewiarz Kurii Rzymskiej i Brewiarz franciszkański
 
Na powstanie pierwszych brewiarzy ogromny wpływ wywarła średnio-wieczna liturgia papieska. Już od XI wieku papież i jego najbliżsi współpracownicy celebrowali wspólnie oficjum w kaplicy św. Wawrzyńca mieszczącej się w papieskim pałacu na Lateranie. Z okazji Soboru Laterańskiego IV papież Innocenty III (1198-1216) przeprowadził rewizję dotychczasowego sposobu modlitwy ze względu na konieczność dostosowania go do charakteru pracy papieskiej kurii. W ten sposób powstało tak zwane Ordinarium Innocentego III, czyli opis całego oficjum wraz z jego częściami, który stał się następnie podstawą Breviarium secundum usum romanae Curiae, czyli tak zwanego
 
Brewiarza Kurii Rzymskiej zawierającego wszystkie teksty i rubryki niezbędne do codziennej recytacji oficjum. Po uzupełnieniu za pontyfikatu papieża Honoriusza III (1216-1227) Brewiarz Kurii Rzymskiej został przyjęty w 1223 roku przez młody wówczas i bardzo dynamiczny zakon franciszkański. Kilka lat później, po przygotowaniu własnego Ordinarium przez Haymona z Faversham (†1243), ówczesnego przełożonego generalnego franciszkanów, pierwsi uczniowie św. Franciszka zanieśli Brewiarz Kurii Rzymskiej w jego nowej wersji do każdego niemal zakątka ówczesnego chrześcijańskiego świata. Warto już w tym miejscu zauważyć, że geneza brewiarza jako księgi liturgicznej i jako sposobu modlitwy ma swoje korzenie w tradycji monastycznej, której przedstawicielami byli także franciszkanie. Z oficjum katedralnego w trzynastowiecznych brewiarzach pozostały jedynie szczątkowe elementy świadczące o bardzo bogatej tradycji modlitwy starożytnej i wczesnośredniowiecznej wspólnoty chrześcijańskiej zgromadzonej wokół biskupa.
 
Mówiąc o cechach charakterystycznych brewiarza w XIII wieku, należy przede wszystkim podkreślić, że zarówno w strukturze, jak i w treści opiera się on na oficjum rzymsko-benedyktyńskim z czasów karolińskich. Zawiera jednak kilka bardzo ważnych nowości. Przede wszystkim niektóre godziny zostały znacznie rozbudowane, na przykład w prymie należało recytować aż dziewięć psalmów, podczas gdy wcześniej były zaledwie trzy. W strukturze poszczególnych godzin po raz pierwszy pojawiły się hymny i od razu było ich aż osiemdziesiąt jeden. Czytania biblijne zostały poważnie skrócone i odtąd miały zawierać jedynie od ośmiu do dziesięciu wersetów. Więcej miejsca zajmowały jednak czytania hagiograficzne. Ważną nowością Brewiarza Kurii Rzymskiej i Brewiarza franciszkańskiego była rubryka nakazująca odmawianie kolekty z Mszy niedzielnej jako oracji końcowej we wszystkich godzinach kanonicznych przez cały tydzień. W ten sposób zerwano ze starożytną rzymską tradycją używania własnych modlitw przeznaczonych jedynie do liturgii godzin. Tym samym na kilka wieków zapomniano o wielkim patrymonium euchologicznym Kościoła rzymskiego, w którym zawarte było całe bogactwo teologiczne i duchowe modlitwy liturgicznej. Historia pokaże, że na powrót tychże własnych modlitw zamykających poszczególne godziny kanoniczne trzeba będzie poczekać aż do reformy liturgii godzin dokonanej po Soborze Watykańskim II. W odniesieniu do trzynastowiecznych brewiarzy historycy oficjum rzymskiego podkreślają, że celebracja modlitwy według rubryk w nich zawartych była jeszcze ciągle w przeważającej większości wspólnotowa, ale już nie uroczysta. Oficjum nie śpiewano, lecz recytowano, a gesty i obrzędy zostały ograniczone do minimum. Historyk liturgii godzin, prof. Rubén Leikam OSB, zauważa na przykład, że najczęściej używanym słowem w Ordinarium Innocentego III jest termin dicere, czyli "odmawiać", "recytować".
 
Szesnastowieczna próba reformy – tak zwany Brewiarz Krzyża Świętego
 
Brewiarze powstałe w XIII wieku przetrwały w liturgii rzymskiej przez trzy następne stulecia aż do czasów kontrreformacji. Nowa sytuacja, w jakiej znalazł się Kościół u progu XVI wieku, sprawiła, że w różnych środowiskach podnosiły się głosy o konieczności odnowy i reformy dotychczasowego oficjum. Jeszcze przed Soborem Trydenckim próbę zreformowania brewiarza podjął hiszpański kardynał i franciszkanin Francisco de Qui?ones (1480-1540), a jego dzieło bez wątpienia było najbardziej rewolucyjną reformą oficjum rzymskiego w całej jego historii. Chociaż zakończyła się ona fiaskiem i z dzisiejszej perspektywy należy ją oceniać dość ostrożnie, to jednak bardzo dobrze ukazuje ona sposób rozumienia modlitwy liturgicznej w Kościele epoki reformacji. Nie bez znaczenia jest także fakt, że szesnastowieczne duchowieństwo przyjęło nowy brewiarz wręcz entuzjastycznie. Co więcej w liturgii godzin odnowionej po Soborze Watykańskim II można dostrzec pewne elementy będące nawiązaniem do reformy oficjum dokonanej przez kardynała Qui?onesa.
 
Polecenie przygotowania nowego brewiarza, który lepiej odpowiadałby stylowi życia i pracy duszpasterskiej ówczesnych kapłanów, kardynał Qui?ones otrzymał od papieża Klemensa VII (1523-1534). Wcześniej podobne zadanie zlecono teatynowi Gan Pietro Carafie, przyszłemu papieżowi Pawłowi IV, którego projekt nie został ostatecznie przyjęty. Brewiarz opracowany przez kardynała Qui?onesa ukazał się po raz pierwszy w 1535, a rok później opublikowano jego drugą edycję. Nosił on tytuł Breviarium Sanctae Crucis (Brewiarz Krzyża Świętego), zaczerpnięty od wezwania kościoła tytularnego kardynała, czyli Bazyliki św. Krzyża Jerozolimskiego w Rzymie. W ciągu zaledwie trzydziestu trzech lat istnienia Brewiarza Krzyża Świętego zanotowano aż 113 jego wydań, co świadczy o jego wielkiej popularności wśród duchowieństwa. Przeprowadzając reformę dotychczasowego brewiarza, kardynał Qui?ones kierował się przede wszystkim koniecznością uproszczenia oficjum i odciążenia kapłanów w obowiązku odmawiania bardzo długich modlitw. Jego głównym celem było więc przygotowanie takiego brewiarza, który mógłby rzeczywiście ożywiać i umacniać pobożność osobistą oraz duchowość kapłanów zajętych codziennym duszpasterstwem. W ten sposób powstała księga przeznaczona jedynie do modlitwy osobistej, a nie do celebracji wspólnotowej.
 
Brewiarz Krzyża Świętego respektował tradycyjną i podstawową dla oficjum rzymskiego zasadę recytacji całego Psałterza w ciągu jednego tygodnia, lecz zawierał zupełnie nowe reguły dotyczące układu psalmów w poszczególnych godzinach kanonicznych. Każda godzina zawierała trzy psalmy recytowane pod wspólną antyfoną. Dłuższe psalmy zostały wyznaczone na wigilie, a krótsze na pozostałe godziny, co było niejako ciosem w tradycyjny dobór psalmów, gdyż niektóre z nich w oficjum rzymskim od wieków miały swoje stałe miejsce. Kardynał Qui?ones wprowadził ponownie do Psałterza liturgicznego tak zwane tytuły psalmów, nieobecne tam już od kilku stuleci. Rubryki brewiarza zostały znacząco uproszczone, podobnie jak struktura poszczególnych oficjów. Antyfony, hymny i modlitwy pozostawały zasadniczo niezmienne, a ze względu na dydaktyczny charakter modlitwy brewiarzowej bardzo wielką rolę w codziennym oficjum odgrywały specjalnie dobrane czytania biblijne, patrystyczne i hagiograficzne.
 
Mimo ogromnej popularności Brewiarza Krzyża Świętego wśród duchownych niemal od samego początku budził on jednak spore kontrowersje w gronie teologów, historyków i prawników. Zauważali oni przede wszystkim zerwanie z tradycją zarówno w strukturze modlitwy, jak i w jej treści. Ten fakt stał się przyczyną ostrej krytyki reformy Qui?onesa, czemu sprzyjał ogólny nurt życia Kościoła w połowie XVI wieku. Konsekwencją tych działań było to, że Brewiarz Krzyża Świętego został oficjalnie zniesiony w 1558 roku przez papieża Pawła IV, a kapłanom zabroniono z niego korzystać. Ostatecznie możliwość jakiejkolwiek różnorodności w celebrowaniu lub odmawianiu oficjum rzymskiego wykluczyło wydane w 1568 roku potrydenckie Breviarium Romanum.
 
Ku jednej formie modlitwy liturgicznej
 
Proces rozwoju oficjum rzymskiego od czasów późnego średniowieczna do Soboru Trydenckiego ukazuje dwie bardzo wyraźne i na pierwszy rzut oka sprzeczne tendencje. Pierwsza z nich to wielki wysiłek włożony w respektowanie charakterystycznej dla tradycji rzymskiej formy, treści i struktury modlitwy, która ustaliła się już w czasach karolińskich. Wyrażał się on w ciągłym rozbudowywaniu oficjum w zależności od okoliczności, teologii i duchowości poszczególnych epok. Natomiast druga tendencja to nieustanne dążenie do upraszczania oficjum, tak aby stało się ono nie tylko możliwe do odmawiania dla ówczesnego duchowieństwa, ale także aby mogło być źródłem i pokarmem dla jego życia duchowego. Po Soborze Trydenckim, dzięki jednej formie modlitwy liturgicznej obejmującej cały Kościół, tendencje te w jakiejś mierze udało się pogodzić dzięki Brewiarzowi rzymskiemu, który przez następne wieki miał towarzyszyć kapłanom realizującym zobowiązanie do osobistej recytacji codziennego oficjum.
 
* Msza Święta 7-8/2013, s. 16-19.

Zobacz także
Fr. Justin
Wśród katolików bardzo popularne są pielgrzymki. Są one jakąś formą nabożeństwa, manifestacją pobożności, wędrówką pątników do miejsc kultu religijnego. Występują one nie tylko w chrześcijaństwie, ale i w innych religiach, prawda?
 
Krzysztof Wons SDS
Modlitwa to spotkanie człowieka z Bogiem. Dodajmy, całego człowieka. Wszystko co jest wartością naszej ludzkiej natury jest bardzo ważne i wartościowe dla modlitwy. Nasza ludzka natura wyszła z rąk Boga. "A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre" (Rdz 1,31). Ilekroć pragniemy wejść w głębszy kontakt z Bogiem, możemy być pewni, że On przyjmuje nas w całości. Nabraliśmy wartości w Jego oczach i On nas miłuje (por. Iz 43,4).
 
Jacek Salij OP
Katolikami niepraktykującymi nazywamy tych, którzy w kościele pojawiają się bardzo rzadko, tych, którzy na niedzielną mszę przychodzą mniej więcej raz na miesiąc, ale również takich, którzy choć w ogóle nie chodzą do kościoła, chcieliby jednak przed śmiercią przyjąć święte sakramenty, a przynajmniej mieć katolicki pogrzeb. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS