To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Czym w jest apostazja? Katechizm określa ją jako „całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej” (kan. 2089). Wynika z tego, że można być apostatą bez formalnego aktu – jest nim każdy ochrzczony, który zanegował w całości wiarę. Promotorom akcji jednak to nie wystarcza – nawołują do formalnego złożenia aktu wystąpienia z Kościoła. I są tacy, którzy tym namowom ulegają...