logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tadeusz Basiura
Maryjo, Królowo Polski
materiał własny
 


Klasztor, który nie został zdobyty

Rok 1655. Rzeczpospolita tonie w odmętach potopu szwedzkiego. Broni się jedynie klasztor na Jasnej Górze. Za jego murami niespełna trzystuosobowa załoga – w tym tylko stu sześćdziesięciu żołnierzy oraz siedemdziesięciu zakonników – pod przywództwem przeora jasnogórskiego klasztoru Ojca Augustyna Kordeckiego, bez reszty oddana Ojczyźnie, stawia heroiczny opór ponad trzytysięcznej armii szwedzkiej, dowodzonej przez generała Bernharda Muellera. Henryk Sienkiewicz na kartach "Potopu" ówczesną sytuację ujął w znamienne słowa: "Kraj cały był jako okręt pogrążony juz w otchłani, a jeno ów klasztor sterczał jeszcze jak koniec masztu nad falami."

Szwedzi nie zdobyli klasztoru. Zwycięska obrona Jasnej Góry miała decydujące znaczenie dla dalszego przebiegu tej wojny. Krakowski historyk z przełomu XIX i XX w. Michał Bobrzyński napisał: "Jeden ten fakt wstrząsnął do głębi zgnuśniałym narodem." Cały naród bez zastrzeżeń uwierzył, że tylko dzięki pomocy Matki Bożej obroniła się Jasna Góra i obroni się Rzeczpospolita. Jednak do pełnego zwycięstwa droga była jeszcze bardzo trudna i długa.

Maryja was wyratuje, toć to Polski Pani…

W tym trudnym okresie Ojciec Święty Aleksander VII, który w tej wojnie stał po stronie Rzeczpospolitej i wiedział, w jak trudnej sytuacji się znajdowała, pisał do króla Jana Kazimierza: "Maryja was wyratuje, toć to Polski Pani, Jej się poświęćcie, Jej oficjalnie ofiarujcie, Ją Królową ogłoście, przecież tego sama chciała." Zwycięstwo odniesione w obronie Jasnej Góry sprawiło, że król Rzeczpospolitej Jan Kazimierz, idąc za radą Ojca Świętego, postanowił uznać Matkę Bożą za Królową Korony Polskiej. 1 kwietnia 1656 roku, w czasie Mszy Świętej odprawianej we lwowskiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny podczas Podniesienia, król opuścił swój tron, zdjął koronę i klęcząc przed obrazem Matki Bożej Łaskawej, złożył ślubowanie: "Wielka Boga-Człowieka Matko, Najświętsza Dziewico. Ja, Jan Kazimierz (...) do Najświętszych stóp Twoich przypadłszy, Ciebie dziś za Patronkę moją i za Królową państw moich obieram."  Po Mszy Świętej, w czasie odmawiania Litanii Loretańskiej, nuncjusz papieski Piotr Vidoni po trzykroć zaśpiewał, a wierni powtórzyli: "Królowo Korony Polskiej – módl się za nami." Od tej chwili Matka Boska stała się nie tylko Królową Narodu Polskiego, ale także Królową Polski.

A czemu Mnie Królową Polski nie zowiesz?

Lecz nim polski król zdał swoje królestwo Bożej Matce, Ona sama pół wieku wcześniej ogłosiła światu, że jest Królową Polski. 14 sierpnia 1607r. pogrążonemu w modlitwie jezuicie O. Juliuszowi Mancinelli w klasztorze Gesu Nuovo w Neapolu ukazała się Matka Boska. Ubrana w królewski purpurowy płaszcz promieniała tak wielkim majestatem, że zakonnik zaczął pozdrawiać ją najbardziej wyszukanymi i wzniosłymi tytułami. Matka Boska przerwała mu  słowami: "A czemu Mnie Królową Polski nie zowiesz? Ja to królestwo  wielce umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku Mnie pałają jego synowie." Wieść o tym objawieniu szeroko rozniosła się w chrześcijańskim świecie; dotarła nawet do samego Papieża Pawła V. Z jego błogosławieństwem, w niespełna dwa lata później, mimo podeszłego już wieku, O. Mancinelli udał się z pielgrzymką do Polski, aby poznać królestwo, którego Królowa była Maryja i aby oznajmić jej wolę królowi i całemu królestwu. Wkrótce po przybyciu do Krakowa, 8 maja 1610 r. w czasie modlitwy przy grobie św. Stanisława biskupa w katedrze wawelskiej, Matka Boska objawiła się mu po raz drugi. Przemówiła wówczas do niego tymi słowami: "Ja jestem Królową Polski. Jestem Matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi, więc wstawiaj się do Mnie za nimi, a ja ci zawsze będę (...) miłościwą."

Najświętszą Maryję Pannę jako Królową Królestwa Polskiego uznawał także następca króla Jana Kazimierza na tronie polskim król Michał Korybut Wiśniowiecki. 7 grudnia 1669r. składając Matce Bożej w Jej jasnogórskim Wizerunku jako wotum szczerozłote serce ślubował: "Oświadczam (...) że tron mój Tobie samej oddam i będę Cię uważał za swoją Panią i Najwyższą Królową, a nieustannie Twej opiece będę polecał lud ten przez Ciebie mi powierzony. (...) Wspieraj mnie i to Królestwo, już nie moje, lecz Twoje, we wszystkich utrapieniach."

W 1671 r. zabrał ze sobą przywieziony z Rokitna obraz Matki Boskiej do Gołębia koło Dęblina, gdzie doszło do groźnego rokoszu, który pół roku później zakończył się wielkim narodowym pojednaniem, co przypisano wstawiennictwu Matki Bożej obecnej w obrazie przywiezionym przez króla. Na dowód wdzięczności król złożył na Jej Sercu wizerunek Orła Białego w koronie, potwierdzając tym samym jej królowanie w Polsce. Dzisiaj obraz Matki Bożej z Orłem w koronie na piersi można spotkać w wielu kościołach: w Rokitnie, Gościkowie koło Świebodzina, Wieluniu, Koszutach Małych koło Słupcy, Łęgowie koło Pruszcza Gdańskiego, Obrzycku koło Szamotuł, Grodzisku Wielkopolskim, a nade wszystko w Licheniu w wizerunku Matki Boskiej Bolesnej Królowej Polski. Wizerunek Matki Boskiej Ostrobramskiej na tle Orła Białego w koronie bardzo często stanowił treść powszechnie noszonych w XIX i w pierwszej połowie XX w. ryngrafów patriotycznych.

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Kamila Rybarczyk
Maryja była zasłuchana w Boże Słowo. Wypełniając miłosną prośbę samego Boga: „Słuchaj, Izraelu…”, mogła usłyszeć słowa Bożego zwiastowania. Były one istotą Jej życia, zapowiedzią tego, do czego Bóg Ją przeznaczył i wybrał. Nakreślały jednocześnie niełatwą dla Niej drogę. Drogę po ludzku pełną niezrozumienia, niepewności, obawy – „Jakże się to stanie”? Obietnica Boga spełniła się, bo Maryja uwierzyła w to, co usłyszała. 
 
Milton Zonta SDS

Podobnie, jak wszyscy ludzie, o. Franciszek Jordan budował swoje życie, ukierunkowywał swoje apostolstwo, wzrastał w świętości, krok po kroku, powoli… „jak jutrzenka, która wschodzi i wtedy staje się w pełni światłem dnia” (DD I 54). W istocie bowiem odpowiedź każdego z nas na powołanie nie wyczerpuje się w młodości, ale raczej jest czymś, czego należy szukać w ciągu całego naszego życia.

 
ks. Tomáš Halík
Artykuł został usunięty, ponieważ redakcja Tygodnika Powszechnego zakończyła współpracę ze wszystkimi serwisami internetowymi, także z naszym.

Zapraszamy do czytania innych ciekawych artykułów w naszej czytelni.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS