To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Wychowywać dzieci do wolności, to znaczy wychowywać je do odpowiedzialności za siebie i swoje wybory. Wolność jest zagadnieniem złożonym i każdy trochę inaczej je rozumienie. Dla mnie jest to przede wszystkim pewna przestrzeń, dzięki której mogę dokonywać wyborów. To ważne, by rozwijać w dziecku świadomość, że jego decyzje i zachowania nie pozostają oderwane od rzeczywistości, ale będą musiały zderzyć się z ich skutkami.