To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
O tym, że Żydzi są narodem wybranym wiemy nie tylko ze Starego Testamentu, ale także z Nowego. Wiemy, że do nich „należą przybrane synostwo i chwała, przymierze i nadanie Prawa, pełnienie służby Bożej i obietnice. Do nich należą praojcowie, z nich również jest Chrystus według ciała” (Rz 9, 4-5). Przed wiekami Bóg wybrał sobie naród żydowski na swoją wyłączną własność, a właściwie stworzył ten naród od podstaw i kiedy nadeszła pełnia czasu, narodził się w nim jako człowiek...