logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Józef Majewski
Media a religia – czwarte kuszenie Chrystusa?
Kwartalnik Homo Dei
 


2. Średniowieczna Biblia pauperum, „Biblia ubogich” – księga z przedstawieniami wydarzeń z życia Chrystusa i innych bohaterów Pisma Świętego, przeznaczona dla religijnej edukacji illiteratorum, tych, którzy nie umieli czytać, a więc ówczesnej absolutnej większości chrześcijan.
 
3. Spory o obrazy w czasach reformacji. Część protestantów odrzuciła je, jako sprzeczne z zakazem Księgi Wyjścia. Niemniej Marcin Luter w 1522 r. uznał ich istnienie: obrazy w świątyniach to „widzialne słowo”, które buduje i poucza wiernych. Podstawowe księgi wyzna-niowe luteranizmu – Konfesja augsburska i Artykuły szmalkaldzkie usankcjonowały stanowisko ojca reformacji.
 
Jeśli w religii obraz może odgrywać pozytywną rolę, choćby edukacyjną i pouczającą, to rodzą się pytania: czy stanowisko „media przeciwko religii” nie przeocza czegoś istotnego w swoich analizach antyreligijnego znaczenia obrazu? Czy nie grzeszy jednostronnością, „wywyższając” w religii słowo, a „poniżając” obraz? Czy – przynajmniej z chrześcijańskiego punktu widzenia – w nieuprawniony sposób nie absolutyzuje w religii słowa, przyjmując, że obraz z natury i istoty ją „zanieczyszcza”? Czy stanowisko to nie absolutyzuje intelektualnego, racjonalnego i teoretycznego wymiaru religii ze szkodą dla wymiaru uczuciowego, emocjonalnego, doświadczeniowego i pozasłownego?
 
Pius XII w encyklice Miranda prorsus pisał: Wśród różnych sposobów przekazu szczególne miejsce zajmują dzisiaj […] techniki audiowizualne, pozwalające przekazywać na wielką skalę wszelkie treści za pomocą obrazu i dźwięku. Ten sposób przekazywania wartości duchowych jest całkowicie zgodny z naturą człowieka […]. Zwłaszcza zaś wzrok, jako szlachetniejszy i godniejszy niż inne zmysły, łatwiej niż one prowadzi do poznania rzeczy duchowych. Wspomniane trzy audiowizualne środki technicznego przekazu, a mianowicie film, radio i telewizja, nie powinny służyć tylko rozrywce i wypoczynkowi (choć wielu ze słuchaczy i widzów tego jedynie w nich szuka), ale bardziej do przekazywania myśli i uczuć. Mają zatem stanowić nową i skuteczną formę rozbudowy kultury w łonie nowoczesnego społeczeństwa (nr 46-47).
Jan Paweł II mówił do ludzi kultury, sztuki i mediów (Monachium, 19 listopada 1980 r.): Kościół potrzebuje słowa, które zdolne będzie świadczyć i przekazywać słowo Boże i które jednocześnie będzie słowem ludzkim. […] [Ale] Kościół potrzebuje [także] obrazu. Ewangelia wyraża się w wielu obrazach i porównaniach. Ewangelia powinna i może być ukazywana w formie obrazów. W liście Novo millenio ineunte pisał: Ludzie naszych czasów proszą dzisiejszych chrześcijan, aby nie tylko „mówili” o Chrystusie, ale w pewnym sensie pozwolili im Go „zobaczyć” (nr 16).
 
Biskupi Azji – mając na uwadze główne narzędzie ewangelizacyjnej działalności Kościoła na swoim kontynencie – podkreślają istotną rolę nie tyle słowa czy mówienia, jak w Kościele świata Zachodu, ile widzenia i świadectwa. W przeciwieństwie do upodobania Kościoła Zachodu w przepowiadaniu werbalnym, mentalność azjatycka preferuje widzenie. W przesłaniu z Siódmego Zgromadzenia Plenarnego Federacji Konferencji Biskupów Azji (3-12 stycznia 2000 r. ) czytamy: Gdybyśmy odważyli się na dodanie czegoś do słów św. Pawła o początkach wiary, to – z perspektywy Azji – uzupełnilibyśmy je w taki sposób: wiara bierze się ze „słuchania” i „widzenia” (III,3).
  
Cnota umiaru
 
Zasadnicza słabość stanowiska „media przeciwko religii” polega również na tym, że nie oddaje ono (lub sprawia takie wrażenie) sprawiedliwości skali dokonującej się na naszych oczach technologicznej rewolucji w świecie mediów. Znajdujemy się obecnie w tyglu niewyobrażalnych technologicznych przekształceń, tak wielkich, że zmianom podlega – można powiedzieć – sama natura mediów. Trudno jasno i dokładnie przewidzieć, w jaką stronę będzie zmierzał ten zdumiewający proces, ale zapewne jeszcze nie raz będziemy świadkami niejednej niespodzianki. W każdym razie z dotychczasowego rozwoju wypadków w najnowszej historii rewolucji technologicznej płynie wołanie o umiar w formułowaniu „ostatecznych” wyroków co do natury mediów i charakteru relacji media – religia. Wydaje się, że stanowisko „media przeciwko religii” w jakiejś mierze sprzeciwiło się tej cnocie umiaru.
 
Klarownie a syntetycznie o rewolucyjnych zmianach w technologii medialnej pisał Ryszard W. Kluszczyński: Współczesna technologia cyfrowa łączy mikroprocesor, kable światłowodowe, technologie laserowe i transmisję satelitarną, jak również burzy tradycyjne różnice pomiędzy telewizją, systemami audialnymi i telefonicznymi oraz komputerami. Nowe aplikacje i nowe sposoby integrowania istniejących technologii są dzisiaj głównymi obszarami rozbudowy i rozwoju. Łącząc komputer z systemem telekomunikacyjnym, otrzymaliśmy Internet.
 
Technologia CD odbyła drogę od płyty dźwiękowej do komputera multimedialnego. […]. Szczególnie ważną rolę odgrywają dziś technologie związane z Internetem. Ta globalna sieć komunikacyjna zyskała szczególnie na znaczeniu od chwili, kiedy Tim Berners-Lee stworzył w 1989 roku język komputerowy łączący teksty, obrazy i dźwięki – HTML (Hypertext Markup Language). Od tego czasu pojawiła się możliwość lokowania w Internecie baz danych (stron internetowych, witryn, web-sites) interaktywnie dostępnych dla każdego odbiorcy niezależnie od jego miejsca pobytu, o ile oczywiście miejsce to pozostaje w granicach funkcjonowania układu telekomunikacyjnego.
 
Współczesna, ale wciąż zmieniająca się (!), technologia mediów – z internetem, hipertekstami (tekst + obraz + dźwięk) czy multimediami, a ostatecznie z mediami audiowizualnymi, łączącymi różne środki przekazu i komunikacji – sprawia, że słowo-logos, wyrzucane za drzwi w epoce triumfu mediów wizualnych, niespodziewanie powraca dzisiaj – w epoce mediów audiowizualnych – na scenę drzwiami i oknami. W mediach audiowizualnych obraz integruje się ze słowem mówionym (dźwięk) i pisanym (druk). Zdaniem niektórych badaczy Zachód wchodzi obecnie na drogę ku nowej „kulturze słyszenia”, staje się kulturą „wtórnej oralności”. Wydaje się, że przedstawiciele współczesnego „medialno-religijnego ikonoklazmu” nie dostrzegają lub nie doceniają tych kulturowo-medialnych przemian.
 
strona: 1 2 3 4 5 6