logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Święta Urszula Ledóchowska
Medytacje biblijne
Wyd Marianow
 


Jezus głosi dobrą nowinę o królestwie Bożym i wzywa do nawrócenia...


 

Nauczycielu - gdzie mieszkasz?

Dwaj uczniowie (...) poszli za Jezusem. Jezus zaś, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: "Czego szukacie?" Oni powiedzieli do Niego: "Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz?" Odpowiedział im: "Chodźcie, a zobaczycie". Poszli więc i zoba- czyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: "Znaleźliśmy Mesjasza" - to znaczy: Chrystusa. I przyprowadził go do Jezusa. (...) Nazajutrz Jezus postanowił udać się do Galilei. I spotkał Filipa. Jezus powiedział do niego: "Pójdź za Mną!" J 1,37-43

Chodźcie, a zobaczycie... On zaprasza, zostawiając wolność opuszczenia Go, jeśli nam u Niego podobać się nie będzie; zostawiając wolną wolę...
Panie mój, (...) dobrze mi u Ciebie, w Twoim domu, dobrze z Tobą, u stóp Twego Tabernakulum. Nigdy już nie opuszczę Ciebie, nigdy. Tak, cały świat nie ma dla mnie znaczenia, bylebym tylko zawsze mogła być z Tobą.
Jakie słodkie jest życie z Jezusem. Z Nim chcę się modlić, a modlitwa moja będzie gorętsza, pobożniejsza. Z Nim pracować, a pracę lepiej wykonam, dokładniej i odważniej do niej się zabiorę. Z Nim radować się, a radość stanie się czystsza i świętsza. Z Nim cierpieć, a to cierpienie będzie pełne zasługi, a nawet i słodyczy. Z Nim w moich stosunkach z bliźnimi, a te stosunki staną się święte i Boże.
Jezu, zawsze chcę być z Tobą.

Znaleźliśmy Mesjasza... Oto duch apostolski. Swoje szczęście chcą dać innym, chcą innych pociągnąć do Chrystusa. To jest jedna z charakterystycznych cech prawdziwego, głęboko wierzącego katolika: chce swojego szczęścia udzielać bliźnim. Tak mu dobrze z Jezusem, że pragnie, by innym było tak samo, a przy tym tak kocha Pana, że pragnie, aby Mu wszyscy oddawali hołd miłości.
Broń nas, Boże, od takiego ciasnego, zazdrosnego usposobienia, które wszystko chce mieć dla siebie i z pewną zazdrością patrzy na pobożność innych; ze strachem, że oni bardziej Jezusa kochać i więcej do cnoty garnąć się będą.
Bądźmy szerokie. Cieszmy się, że inni Jezusa kochają, a jeśli czuję się zimna, obojętna, to przynajmniej niech mam pociechę, że Jezus przez innych jest chwalony, uwielbiany, i że ja do tego przyczynić się mogę.

Pójdź za Mną... Jak słodkie są te słowa dla duszy miłującej Jezusa... Dokąd, Jezu mój, chcesz zaprowadzić duszę, którą wzywasz do pójścia za Tobą? Chcesz ją prowadzić do szczytów świętości... Droga do szczytów - droga to niełatwa, nieraz ciernista, im wyżej, tym skalistsza, kwiatów na niej coraz mniej, śniegi i lody się piętrzą. Ale gdy Jezus prowadzi, wszystko zamienia się w radość...
Jezu, Ty i do mnie odezwałeś się: Pójdź za Mną. Oto pójdę. Chcę kochać Ciebie tak gorąco, bym dla Ciebie gotowa była na wszystko, by miłość Twoja była mym szczęściem, siłą i pociechą.

Jezu, wołaj, wołaj mnie nieustannie, jam nędzna, grzeszna, słaba i - mimo najlepszych postanowień - tak łatwo znowu Cię opuszczam... Tylko łaska Twoja może mnie utrzymać i uchronić od zdradzenia Ciebie i mego świętego powołania. Jezu, trzymaj mnie mocno za rękę, bym się Tobie nigdy nie wymknęła... Nigdy nie cofnę się z już rozpoczętej drogi do świętości.

Czy ja z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wszystko opuściłam?
Wielka zapłata obiecana jest tym, którzy wszystko porzucili, ale opuścić wszystko - to nie tak łatwo. Nie wystarcza opuścić dom, rodziców, rodzinę, bogactwa, wygody, świat, ale trzeba opuścić, a to najważniejsze, swoje "ja" - to "ja" ambitne, egoistyczne, samowolne, grymaśne, obraźliwe... Odwrócić od niego oczy, a wpatrywać się nieustannie w Jezusa, Mistrza naszego, aby wiernie iść za Nim.
Bo sam fakt opuszczenia nie wystarcza, trzeba jeszcze iść za Jezusem. Iść za Nim, dokąd On prowadzi, nie pytając nawet, co z nami zamierza uczynić. Iść za Nim w zupełnym ubóstwie... Iść za Nim, za Jezusem wzgardzonym i upokorzonym, który sam o sobie mówi: Jam robak, a nie człowiek, pośmiewisko ludu i wzgarda pospólstwa. Iść za Nim w pracy ciężkiej, bo ileż On się napracował (...) w czasie swego życia apostolskiego, jaki był zmęczony, jaki zgłodniały przy studni Jakubowej! Iść za Nim, za Jezusem obarczonym ciężkim krzyżem, a przez krzyż do nieba, bo droga krzyżowa jest najbezpieczniejsza!

Pójdź za Mną... Jaka Boska siła mieści się w tych słowach! (...) Nic nie wiedzą, a jednak w tych prostych słowach kryje się taka siła i tak przyciąga ich postać Jezusa, tyle w Nim dobroci i wielkości, że nawet nie zastanawiają się nad tym, co czynią... Siła Jego słów, świętość, promieniejąca z Jego postaci, przymuszają ich jakby do pójścia za Nim...
Czy też chętnie, całym sercem za Nim idę? Dusza często w pierwszej chwili wszystko wspaniałomyślnie oddaje, wszystkiego się wyrzeka, a nieraz powoli, powoli odbiera to, co Jezusowi ofiarowała. Odbiera swoją wolę, swą pamięć, serce - i już nie jest całkiem Jezusowa, bo znowu, biedna, zwróciła się do głupstw tego świata. Czy to nie szkoda? Wszak dla Jezusa warto wszystko opuścić, by stać się tylko Jego własnością...
Jezu, i najświętsze węzły rodzinne trzeba umieć rozerwać dla Ciebie, dla Ciebie ich się wyrzec, a Ty sam wtedy będziesz dla wiernej duszy ojcem, matką, bratem i wszystkim.

Jezus wszechmocnym swym wzrokiem poznaje, że w tych prostych, biednych robotnikach biją gorące, miłujące i pokorne serca... Pokorne serce jest proste jak serce dziecka...
Jezu, i ja chcę (...) iść za Tobą w pokorze serca... Tyś Mądrością samą, Ty rządź, prowadź, kieruj mną, dobry Jezu. Panie, liczę tylko na Twe miłosierdzie.

Jezu, i ja Tobie powiem: raczej wszystko chcę wycierpieć, raczej śmierć ponieść, ale nigdy Ciebie nie opuścić! Pójdę za Tobą, dokąd zechcesz mnie zaprowadzić, zamykam oczy, a Ty prowadź. I czy powiedziesz po drodze gładkiej, równej, czy po ścieżce stromej i skalistej, czy w jasności wiosennego poranku, czy w ciemności nocy - zawsze pójdę za Tobą i bać się nie będę, bylebyś Ty, Panie, był przy mnie! Prowadź! Ale Ty znasz moją słabość, więc daj odwagę, daj męstwo, a gdy ujrzysz, że słabnę, że siły mnie opuszczają, wyciągnij swą wszechmocną rękę i dźwignij duszę z upadku...
Jezu, (...) byleby być blisko, bliziutko Ciebie, Panie ukochany!


Zobacz także
Piotr Dardziński
A właściwie to dlaczego wielbłąd nie może przejść przez ucho igielne? W końcu w ewangelicznym cytacie Jezus mówi, że będzie mu nawet łatwiej to zrobić niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego. Skoro tak, to choć jedno i drugie wydaje się trudne, to jednak chrześcijaństwo nie pozbawia nas nadziei, że da się znaleźć odpowiednie ucho igielne nawet dla wielogarbnego wielbłąda...
 
Jan Paweł II
"Czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy Pan wasz przybędzie" (por. Mt 24, 42) - te słowa przypominają mi ostateczne wezwanie, które nastąpi wówczas, kiedy Pan zechce. Pragnę za nim podążyć i pragnę, aby wszystko, co składa się na moje ziemskie życie, przygotowało mnie do tej chwili...
 
Piotr S. Mazur
Wyjaśnienie, czym są uczucia i jakie jest ich miejsce w życiu człowieka zależy od rozumienia bytu ludzkiego. W myśli personalistycznej uznaje się człowieka za byt duchowo-cielesny, autonomiczny wobec przyrody i społeczności podmiot-osobę obdarzony nieredukowalną godnością, który jednak w swoim bytowaniu jest spotencjalizowany. Oznacza to, że do zrealizowania tego wszystkiego, co tkwi w jego osobowej naturze potrzebuje on istotnego wsparcia osób drugich. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS