Milczenie nie ma dziś dobrej prasy, a cisza wyraża co najwyżej niezręczną sytuację. Innego zdania byli ojcowie pustyni, mnisi żyjący od III w. na terenie Egiptu, Syrii i Palestyny. Ich „Apoftegmaty” (sentencje) kurzyły się na mojej półce już ładnych parę lat. Teraz odkurzyłam jeden z nich z numerem 174: „Pewien brat pytał abba Pojmena: «Czy lepiej jest mówić, czy milczeć?». Starzec mu odpowiedział: «Kto mówi dla Boga, dobrze robi; podobnie i ten, kto milczy dla Boga»”. Coraz więcej ludzi wybiera tę drugą opcje i milczą dla Boga, aby oddać Jemu głos.
Zanim wejdziemy w sedno nocnej rozmowy, warto przypatrzeć się Nikodemowi i zapytać jakie reakcje myśli i serca budzi w nas ten „duchowny Izraela”. Każde spotkanie z drugą osobą może otworzyć w nas ważne pokłady myśli i przeżyć. Spróbujmy przedrzeć się przez zewnętrzną powłokę naszych imion, kapłańskich insygniów, naszych tytułów, funkcji, naszej zewnętrznej poprawności i stabilności. Pytajmy: jakie są nasze najgłębsze pragnienia?, czym naprawdę żyję? O co tak naprawdę chodzi mi w życiu?