To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Po swoim zmartwychwstaniu Jezus przypomina uczniom, że Jego męka, śmierć i powstanie z martwych zapowiedziane były w Starym Testamencie: u Mojżesza, czyli w Pięcioksięgu, u Proroków, i w Psalmach (Łk 24,27.44). Proroctwa dotyczące męki i śmierci Mesjasza wydają się łatwe do odszukania, wystarczy przypomnieć sobie na przykład Pieśni Sługi JHWH z Księgi proroka Izajasza, jak chociażby fragment czytany w Wielki Piątek (Iz 52,13-53,12).