logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Krzysztof Tkaczyk
Miłość ludzka nie jest towarem
Obecni
 


Wpływ na wychowanie młodego człowieka

Spójrzmy na półki niektórych księgarń – roi się tam od romansów, w których sprytnie przekonuje się czytelników, że seks jest „świetną zabawą”, a ci którzy od niej stronią, nie pasują do współczesnego świata. Promowaniu takiej mody służą także niektóre programy telewizyjne, seriale, a także reklama. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że w 95 procent reklam emitowanych w polskiej telewizji ma podtekst erotyczny. Nawet reklamując rzeczy codziennego użytku lub produkty spożywcze wykorzystuje się elementy nawiązujące do erotyki. Należy podkreślić, że są one emitowane w czasie największej oglądalności. Natomiast interesujące programy z nurtu publicystyki historycznej emitowane są najczęściej w godzinach późnowieczornych, a nawet nocnych i z tego względu są dla młodzieży niedostępne[14].

Telewizja bowiem ma szczególny wpływ na wychowanie młodego człowieka, gdyż obraz i słowo są niezwykle sugestywne. Sugestywna siła tych czynników jest wykorzystywana w procesie oddziaływania, a tym samym negatywnie wpływa na całe religijno-moralne życie[15].

Olivier Clément niepokojące skutki tych poczynań, interpretuje w następujący sposób: „W związku z zasadą zezwalania na wszystko, z wczorajszą «rewolucją seksualną», tak drogą zachodnim intelektualistom, stwierdzamy, że AIDS brutalnie im przypomniał, iż seks nie jest tylko zabawą, że może być tragiczny, że tajemnicza więź łączy płciowość ze śmiercią, więź, którą starzy mnisi znali na swój (nie zawsze dobry) sposób i w swoim wysiłku przezwyciężaniu śmierci i przyspieszenia Paruzji[16]”.

Jak wynika z badań przeprowadzonych w 2005 roku aż 40 procent młodzieży pomiędzy 14 a 17 rokiem życia ma już pierwsze doświadczenia seksualne. Zasada, że przepustką do życia seksualnego jest zawarcie związku małżeńskiego, zdaje się, że przeszła już dziś do lamusa. Rocznie ok. 10 tys. ludzi decyduje się na wspólne zamieszkanie bez legalizacji swojego związku zarówno cywilnie, jak i wobec Kościoła. Modne się stały tzw. „wolne związki” w myśl zasady „najpierw spróbuję, później zadecyduję”. Życie seksualne rozpoczęte w początkowej fazie okresu dojrzewania skutkuje problemami emocjonalnymi. Lęki i obawy, poczucie winy, niepewność, brak szacunku dla siebie i partnera – to tylko niektóre uczucia, z którymi borykają się ludzie rozpoczynający życie seksualne w bardzo młodym wieku[17]. Niejednokrotnie prowadzi to do uzależnień, tzn. erotomanii. Erotomania, podobnie jak alkoholizm czy narkomania, niszczy człowieka fizycznie, psychicznie, duchowo i materialnie. Im bardziej ktoś jest uzależniony, tym większe są negatywne skutki. Pożądliwość nie ujęta w karby, a przeciwnie – karmiona przez fantazję, pornografię, masturbację itp. rozrasta się z czasem jak tkanka rakowa[18]. Tym, co sprzyja uzależnieniom seksualnym, jest lansowana pseudokultura. Jest to niestety smutna prawda.

Innym poważnym czynnikiem destrukcyjnie wpływającym na sferę seksualną człowieka, jednocześnie zagrażającym prawdziwej miłości ludzkiej, jest pornografia. Pornografia jest bezwzględnie uzależniająca i niszczy życie wielu ludziom, a także całym rodzinom. Potwierdza to ankieta przeprowadzona przez amerykańskiego terapeutę Patrica Carnesa, w której 40 procent wychodzących z erotomanii mężczyzn i 79 procent kobiet stwierdziło, że decydujący wpływ na ich uzależnienie i jego dalszy rozwój miała pornografia[19].

Niebezpieczeństwo źle pojętej miłości dostrzegał także Sługa Boży Jan Paweł II. W Liście do Rodzin z 1994 roku napisał: „Miłość, która nie jest «piękna», która jest tylko zaspokajaniem pożądliwości (por. 1J2,16), która jest tylko wzajemnym «używaniem» siebie przez mężczyznę i kobietę, czyni człowieka niewolnikiem własnych słabości. Czyż nie służą temu właśnie pewne «programy cywilizacyjne» współczesności? «Grają» one na słabościach człowieka i czynią go coraz słabszym i bezbronnym[20]”.

„Eros” w miłości małżeńskiej

W świetle papieskiej encykliki jedną z dróg stopniowego uzdrawiania i uszlachetniania „erosu” jest małżeństwo. Według Biblii „eros” kieruje człowieka ku małżeństwu. Idea miłości małżeńskiej była już znana w Starym Testamencie[21]. Miłość małżeńska zaczyna się od erotyzmu, magnetyzmu zakochania. To dążenie, jeśli ma się stać pełnią miłości, musi zostać oczyszczone i przemienione przez miłość duchową. Cielesność musi zostać przemieniona przez duchowość, a „eros” przez „agape”. Jak wskazuje papież ,,kocha nie jedynie dusza i nie samo ciało, ale cały człowiek”[22]. Zwięzłą definicję miłości małżeńskiej podaje encyklika Humane vitae: „Miłość małżeńska najlepiej objawia nam swą prawdziwą naturę i godność dopiero wtedy, gdy rozważamy, że początek swój czerpie ona – jakby z najwyższego źródła – z Boga, który «jest Miłością» i Ojcem, od którego bierze swe imię wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi”[23].

Jednym z celów małżeństwa jest zrodzenie potomstwa poprzez akt seksualny. Zbliżenie seksualne zastrzeżone zostało tylko dla małżonków. Jest ono symbolem wzajemnego obdarowywania się sobą i najgłębszego zjednoczenia, jakie tylko możliwe jest między dwojgiem ludzi. To właściwie kontakt seksualny staje się dla małżonków znakiem obopólnego pragnienia dotrzymania przysięgi małżeńskiej na zawsze[24]. Dlatego największy i najbardziej osobisty znak wzajemnej miłości męża i żony zazwyczaj znajduje swój wyraz w zbliżeniu seksualnym. Według nauczania Kościoła, w tego rodzaju bliskości miłość Boża wyraża się na sposób ludzki (por. Ef 5, 21-32). Podobnie jak mąż i żona oddają swe ciała, aby okazać sobie nawzajem głębię miłości i szacunku, tak Jezus wydał swe Ciało, aby okazać nam głębię swojej miłości. To właśnie Jezus we wszystkim co robił i kim był, objawiał prawdziwy obraz miłości Boga, który troszczy się o człowieka, nie zostawia go samemu sobie, Boga, który właśnie w Jezusie najpełniej okazał się Miłością[25]. Kontakt seksualny stanowi więc najbardziej zażyły sposób wzajemnego wyrażenia prawdziwej miłości – miłości, która jest jednocząca i która rodzi życie. Miłość wyrażona przez tę bliskość w szczególny sposób umacnia miłość między małżonkami, aby, że są dla siebie darem[26]. Współżycie seksualne ma wyrażać oddanie się i miłość, aby dawało prawdziwą radość i łączyło, a nie było tylko wykorzystaniem partnera w celu zaspokojenia swojej namiętności. Ludzka seksualność stanowi zatem najbardziej konkretny i odczuwalny osobowy wymiar miłości.

Miłość uzupełniona o wymiar duchowy

Miłość która jest uzupełniona o wymiar duchowy, staje się ekstazą, nieustannym wychodzeniem z siebie ku drugiemu, a przez to do Boga. Jest darem, ale jednocześnie czymś co otrzymujemy od bliźniego i od Boga[27]. Życie codzienne niesie niekiedy napięcia i zdenerwowanie. Są to jednak uczucia które nie powinny przekreślać miłości małżeńskiej. Trzeba wówczas w tych trudnych chwilach zmierzyć się z owym kryzysem, a to będzie świadczyć o dojrzałej i odpowiedzialnej postawie. To są znaki, że "miłość nie szuka swego”, jak powie św. Paweł w Hymnie o miłości[28]. Nie szuka swego także we współżyciu małżeńskim.

Konkludując trzeba przyznać, że miłość jako taka jest trudna. Na drodze do jej urzeczywistnienia człowiek musi pokonywać siłę swojego egoizmu i hedonizmu. W praktykowaniu prawdziwej miłości mogą być dla nas wzorem także święci, którzy realizowali najważniejsze przykazanie Jezusa czyli miłości Boga i bliźniego[29]. Bo jak śpiewa się w jednej z piosenek:

Warto dla jednej miłości żyć,
choć szukać trzeba stale,
może dla kogoś szczęściem być
dobro nieść w życie dalej(...)

Krzysztof Tkaczyk

Przypisy:

[1] Por. J. Krasiński, Przez wiarę i nadzieję ku cywilizacji miłości, Sandomierz 1987, s. 395.
[2] E. Fromm, O sztuce miłości, Warszawa 1971, s. 145.
[3] Por. A. Siemianowski, Zrozumieć miłość. Fenomenologia i metafizyka miłości, Bydgoszcz 1998, s. 214 – 221.
[4] Por. A. Przybylski, Opcja na rzecz miłości, „Niedziela”, 2006, nr 6, s. 3.
[5] Por. S. Witek, Miłość chrześcijańska w życiu człowieka, Warszawa 1983, s. 50.
[6] F. Dereń, Miłość, małżeństwo i Eucharystia, „Źródło” 2006, nr 8, s. 12.
[7] D. Bruncz, All You Need is Love, „Przegląd Powszechny” 2006, nr 3, s. 191.
[8] Benedykt XVI, Encyklika Deus caritas est [DC], 2.
[9] Wyznawcy orfizmu, mistycznego kultu Dionizosa, kultu powstałego w Grecji ok. VII w. przed Chr., którego podstawowe idee miały zostać sformułowane przez mistycznego Orfeusza, syna muzy Kalliope, śpiewaka z Tracji, muzyka i poetę, uważanego za współtwórcę muzyki greckiej. Według orfizmu, zadaniem każdego człowieka jest zwalczanie pierwiastków zmysłowych przez dobre i uczciwe życie.
[10] Z. Wróbel, Erotyzm w religiach świata, Łódź 1990, s. 130, 131.
[11] W Lakonii czczono go w świętym gaju Leuktra. Świątynia poświęcona Erosowi istniała również w Parion w Troadzie. Zob. J. Paradowski, Mitologia, Warszawa 1960; R. Graves, Mity greckie, Warszawa 1982; R. Flaceliére, Życie codzienne w Grecji za czasów Peryklesa, Warszawa 1985; S. Fasce, Eros. La figura e il culto, Genova 1977.
[12] M. Rusiecki, Dotknijcie Mnie i przekonacie się, Kielce 2001, s. 126.
[13] DC, 5.
[14] Por. A. Lepa, Mass media i tożsamość Polaków, Częstochowa 1996, s. 32.
[15] Por. P. Góralczyk SAC, Wychowawcza etyka seksualna, Ząbki 2000, s. 257.
[16] O. Clément, Ciało śmiertelne i chwalebne. Wprowadzenie do teopoetyki ciała, Warszawa 1999, s. 63.
[17] M. Terlikowska, „Czekam na męża do ślubu”, „Niedziela” 2006, nr 6, s. 11.
[18] Por. J. Bilewicz, O wychodzeniu z uzależnień seksualnych, „Miłujcie się” 2006, nr 2, s. 48; zob. także K. Wiśniewska-Roszkowska, Problemy współczesnego erotyzmu, Warszawa 1986.
[19] Por. P. Carnes, Od nałogu do miłości, Poznań 2001.
[20] Jan Paweł II, List do Rodzin, z dnia 2 lutego 1994 roku, s. 13.
[21] Zob. J. Kudasiewicz, D. Mastalska, Pan, Opoka moja, Kielce 2004, s. 29 – 35
[22] Por. T. P. Terlikowski, Afirmacja miłości, „Przegląd Powszechny” 2006, nr 3, s. 189, 190.
[23] Cyt. za: W. Półtawska, Przygotowanie do małżeństwa, Kraków 1993, s. 67.
[24] T. i D. Finn, Miłość, seks i Kościół katolicki, przeł. A. Oćwieja, Kraków 2000, s. 25.
[25] P. Kosiński, Pociągnięci przez Miłość, Kraków 1995, s. 29.
[26] T. i D. Finn, Miłość, seks..., s. 27, 28.
[27] T. P. Terlikowski, Afirmacja miłości, s. 190.
[28] Por. J. Grzybowski, Czy miłość jest ekstazą? „Nasz Dziennik” 2006, nr 48, s. 15; M. Gogacz, Największa jest Miłość, Warszawa – Kraków 1988, s. 21 – 35.
[29] A. Zienkiewicz, Miłości trzeba się uczyć, Kraków 2002, s. 30

 
Zobacz także
Dariusz Kowalczyk SJ

Po uroczystości Wszystkich Świętych i po wspomnieniu Wszystkich Wiernych Zmarłych obchodzimy w Polsce Święto Niepodległości. To wymowny zbieg okoliczności, bo przecież niepodległości nikt nam nie dał na tacy. Trzeba ją było na różne sposoby wywalczyć. A walkę tę wielu okupiło własnym życiem. Historia polskości to po części także historia polskich świętych: od św. Stanisława, biskupa, poprzez św. Andrzeja Bobolę, św. Rafała Kalinowskiego do bł. ks. Jerzego Popiełuszki i św. Jana Pawła II.

 
Anna Błasiak

Chłopcy częściej niż dziewczynki postrzegani są jako niegrzeczni. Trudno przeciętnemu chłopcu w konfrontacji z przeciętną dziewczynką nie wyjść na łobuza. Rodzice wychowujący chłopca każdego dnia doświadczają, iż jego rozwój nie jest procesem spokojnym i łatwym. Nie wystarczy podawać mu śniadanie, czyste ubranie i czekać, aż pewnego dnia stanie się dojrzałym mężczyzną. Potrzebuje mądrego wsparcia, odpowiednich warunków rozwoju, często zupełnie innych niż te tworzone w domu czy w szkole oraz zaspokajania jego potrzeb, odmiennych niż u dziewczynek.

 
Anna Lipska
Bóg wie wszystko, nie musimy się Mu skarżyć. Zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje na świecie i co nas spotyka. Zna nas samych lepiej niż my, więc nie musimy Mu mówić, co się z nami dzieje. Ale z drugiej strony modlić się też nie MUSIMY. To dlaczego się modlimy?  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS