logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Marek Dziewiecki
Miłość silniejsza niż śmierć i grzech
Idziemy
 


Najważniejsza noc w historii
 
Noc Zmartwychwstania to najważniejsze wydarzenie w historii ludzkości. To rzeczywiście wielka noc, w czasie której Stwórca ostatecznie potwierdził, że jest Bogiem, jakiego nie byłby w stanie wymyślić żaden człowiek. Żaden przecież z ludzi nie potrafiłby wymyślić Boga, który oddaje życie za człowieka. W swoim Jednorodzonym i Ukrzyżowanym Synu Bóg Ojciec zapewnił nas, że Jego miłość do każdego z ludzi nieskończenie przekracza wszystkie nasze wyobrażenia i nadzieje. Bóg kocha nas nawet wtedy, gdy przybijamy Go do krzyża! Wielkanoc przypomina nam również o tym, że zbawienie nie przychodzi przez krzyż, lecz przez miłość Jezusa Chrystusa, która na krzyżu staje się oczywista do granic szaleństwa! Zbawia Bóg, a nie cokolwiek innego, a Bóg jest miłością, a nie krzyżem! To właśnie dlatego przy końcu życia doczesnego Bóg nie zapyta nas o to, czyśmy cierpieli, lecz o to, czyśmy kochali.

Wielkanoc jest tam, gdzie ludzie uczą się od Boga kochać bezwarunkowo i za każdą cenę. Wielkanoc to kulminacja najbardziej niezwykłej historii miłości, jaka kiedykolwiek wydarzyła się we wszechświecie. To historia Jezusa, który zapewnia nas, że Bóg nie przestaje nas kochać nawet wtedy, gdy sam nie jest przez nas kochany i gdy przybijamy Go do krzyża. Wielkanoc to historia przyjaźni silniejszej niż krzywda, cierpienie i śmierć. To historia Skrzywdzonej Miłości, która nas zachwyca i przemienia, bo nie przestaje kochać. To historia, której nie jesteśmy jedynie świadkami, lecz radosnymi uczestnikami.
 
Miłość, która w nas zmartwychwstaje!
 
Człowiek bez Boga krzyżuje w sobie radość i ciągle na nowo wskrzesza cierpienie. Człowiek żyjący w obecności Boga uwalnia się od cierpienia i odkrywa w sobie radość, jakiej ten świat dać nam nie może. Zmartwychwstały Jezus powraca do nas, by w każdym z nas odradzała się pewność, że jesteśmy tak cenni, że aż nieodwołalnie kochani! Ukrzyżowany i Zabity Bóg-Człowiek pozostaje z nami, bo chce być kimś ostatnim, kto został ukrzyżowany na tej ziemi. Z wysokości krzyża Jezus promieniuje taką miłością, która nas zachwyca i czyni zdolnymi do naśladowania Jego miłości. Gdy zaczynamy kochać jak Jezus, wtedy przestajemy krzyżować samych siebie i innych ludzi. Kto od Zmartwychwstałego uczy się kochać, ten urządza święto radości nie tylko samemu sobie i bliźnim, lecz także Bogu, który w swoim Synu cierpi, gdy my cierpimy, i który cieszy się, gdy Jego radość jest w nas i gdy nasza radość staje się pełna! (por. J 15, 11).
 
Zmartwychwstały utwierdza nas w tym, że na tej ziemi jest jedna rzecz pewniejsza niż śmierć: nieodwołalna miłość Boga do człowieka! Stwórca wie, że dla nas, ludzi stworzonych na Jego podobieństwo, żyć to znaczy kochać i być kochanym, gdyż życie bez miłości staje się nieznośnym ciężarem i prowadzi do rozpaczy. W świecie, w którym wielu ludzi wybiera drogę przekleństwa i śmierci, dzięki spotkaniom ze Zmartwychwstałym stajemy się zdolni do nawrócenia i świętości, czyli do wybierania drogi błogosławieństwa i życia.
 
Kochał ofiranie i mądrze
 
Zmartwychwstanie Jezusa odsłania do końca tajemnicę Ukrzyżowanego Mistrza z Nazaretu. Był On prawdziwym człowiekiem, we wszystkim podobnym do nas. We wszystkim, oprócz grzechu! Przeszedł przez ziemię, wszystkim ludziom czyniąc dobrze. Każdemu okazywał miłość w sposób bezwarunkowy i ofiarny, a jednocześnie w sposób mądry, gdyż dostosowany do konkretnej sytuacji i historii, a także do niepowtarzalnego zachowania danego człowieka. Ludzi szlachetnych wspierał, uzdrawiał, umacniał, stawiał za wzór. Takim ludziom okazywał czułość. Wzruszał się nimi, odwiedzał ich, chronił ich przed krzywdą. Ludziom nawracającym się odpuszczał grzechy i chętnie z nimi świętował. Ludziom błądzącym okazywał miłość przez to, że ich upominał, że mówił im twarde słowa prawdy oraz stanowczo wzywał ich do nawrócenia. Krzywdzicielom okazywał miłość przez to, że się przed nimi bronił. Gdyby tego nie czynił, to oni stawaliby się jeszcze większymi grzesznikami, a przez to samych siebie skazywaliby na wieczne potępienie. To właśnie z tego powodu Jezus bronił się przed tymi, którzy chcieli Go strącić ze skały. Równie stanowczo bronił się przed Annaszem, Kajfaszem i Piłatem, a także przed żołnierzem, który uderzył Go w twarz. Dzięki Jego stanowczej obronie krzywdziciele mieli szansę zastanowić się i odstąpić od czynienia zła. Gdy Jezus spotykał ludzi faryzejskich i przewrotnych, czyli takich, którzy z całą premedytacją manipulowali tłumem ludzi dobrej woli, wtedy publicznie ich demaskował po to, by już dłużej nie mogli żyć kosztem ludzi biednych i by nie prowadzili swojego narodu do przepaści. A gdy spotykał najlepszych, czyli tych, którzy kochali bardziej niż inni – takich jak Piotr – to okazywał im miłość w postaci tak niezwykłego zaufania, że zawierzał im losy Kościoła, a zatem losy ludzi, których kochał – jak okazało się w świetle krzyża – dosłownie nad życie.
 
Fascynował mądrością i mocą
 
Jezus fascynował ludzi dobrej woli. Nauczał z taką mądrością i mocą, jakiej nie mieli uczeni w Piśmie i faryzeusze, a nawet najwięksi prorocy w historii Izraela. Ukazywał całą prawdę o człowieku, a zatem prawdę o jego godności i powołaniu do miłości, ale też o jego zranieniu na skutek grzechu pierworodnego i podatności na pokusy szatana.
 
Jezus pomagał wszystkim ludziom żyć w sprawiedliwości, miłości i pokoju. Przyszedł na ziemię po to, by Jego radość była w nas i by nasza radość była pełna. Ludzie uczciwi podziwiali mądrość i moc Jezusa. Zwracali się do Niego ze wszystkimi swoimi troskami i problemami. Przynosili do Niego chorych i opętanych. Niektórzy zapraszali Go do swoich domów. Inni chcieli dotknąć choćby rąbka Jego szat. Nic dziwnego, że tłumy ludzi szukały Jezusa nawet wtedy, gdy On znikał, żeby być na osobności i żeby się modlić. Tysiące ludzi znajdowało sposoby, by Go znaleźć. Wielu podążało za Nim nawet na pustynię. Mocą spotkań z Jezusem tysiące mężczyzn i kobiet przemieniało radykalnie swoje życie i postępowanie. Niektórzy zostawili wszystko i poszli za Nim. Zaczęli dostrzegać znaki, które wskazywały na to, że nie był On tylko człowiekiem.
 
 
Zobacz także
ks. Radosław Warenda SCJ
Tajemniczy jest Bóg. I choć dał nam szansę poznać się w Osobie Jezusa, to i tak wiele spraw nadal pozostaje niejasnych, nieodkrytych. Nie ma się zatem co dziwić, że tajemniczość dotyczy również i nas. Przecież mamy tak wiele z Nim wspólnego: pragnienia wykraczające poza naszą śmierć, miłość, którą życie nie kończy, i wiarę nie z tej ziemi.
 
Halina Grajek
Skąd się wziął grzech, skoro wszystko, co stworzył Pan Bóg było bardzo dobre? Wszystko zaczęło się w niebie. Lucyfer został stworzony przez Boga, też jako dobry i piękny Anioł, a jego imię oznacza niosący światło i to niesienie światła dla ludzkości było jego misją, której nie spełnił. Wypowiedział posłuszeństwo Bogu...
 
Wiesława Stefan
Na początku zadajmy sobie pytanie: Czy możemy się zmieniać? To prawda, że wielu ludzi ma na ten temat pesymistyczny pogląd. Często są oni przeciwni zmianom z powodu własnych braków, boją się ich, ponieważ wymagają aktywnego procesu uczenia się. Istotne jest jednak to, czy wierzymy, że możemy się zmieniać. Co my osobiście na ten temat myślimy i co czujemy?...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS