logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Jan Machniak
Miłosierdzie między pobożnością ludową a mistyką
List
 


Ale czy takie praktyki nie są wynikiem magicznego myślenia: poprzez poświęcenie pola zapewnimy sobie urodzaj?
 
Ryzyko wypaczenia religii, w taki czy inny sposób, istnieje zawsze, niezależnie od epoki. W średniowieczu takie nadużycia były, ale i dzisiaj może się zdarzyć, że ktoś magicznie podejdzie do tego obrzędu. Gałązki palmy wkładano nie tylko w pole, ale też pod strzechę, żeby w ten sposób ochronić dom przed pożarem. W tamtych czasach wystarczyło zaprószyć małą iskrę przy wietrze, żeby dom poszedł z dymem. Podobnie „ochronne działanie" przed piorunami spełniała gromnica. Jeśli ktoś ją zapalał czy wkładał poświęconą palmę pod dach i wymawiał przy tym jakieś hokus pokus, to z pewnością był to zabobon. Ale jeśli temu gestowi towarzyszyła szczera rozmowa z Bogiem, powierzenie Mu swojego losu, to gest ten stawał się zewnętrznym znakiem modlitwy. Oczywiście założenie piorunochronu też nie zaszkodzi.
 
Łaska buduje na naturze. Wszystko, co od Boga otrzymujemy, jest związane z prawami natury, choć przekracza je nieraz, zaskakując nas. Od 1990 r. prowadzę podczas Święta Miłosierdzia w Łagiewnikach komentarz. W tym roku, choć słyszałem już niejedno świadectwo, zaskoczyła mnie i wzruszyła opowieść pewnego mężczyzny z Włoch. Stwierdzono u niego nowotwór z przerzutami w całym organizmie. W dniu zaplanowanej operacji lekarze poddali tego mężczyznę ostatnim badaniom. Tuż przed wjazdem do sali operacyjnej zrobiono mu badanie tomograficzne. Okazało się wówczas, że znikły wszystkie ogniska nowotworu. Porównano zdjęcia wcześniejszych badań z zapisem na ekranie i okazało się, że rzeczywiście nie ma żadnych zmian chorobowych. Ten człowiek, kiedy modlił się w nocy, ujrzał postać Jezusa. Kiedy później opowiedział swoje widzenie kapelanowi, ten stwierdził, że wizerunek Chrystusa, który zobaczył ów mężczyzna, jest bardzo podobny do obrazu Jezusa Miłosiernego w Łagiewnikach. Opowiedział mu więc o Faustynie i jej objawieniach. Teraz ten mężczyzna przyjechał do Krakowa podziękować za swoje uzdrowienie. Lekarz skomentuje to, co się wydarzyło w szpitalu: „nie wiadomo co to jest, nie wiemy dlaczego tak się stało", ale ktoś inny powie, że to po prostu cud i nie będzie wnikał „co i jak, i dlaczego". To też jest postawa związana z pobożnością ludową- prosta wiara, która nie czyni przeszkód łasce, dopuszcza zaistnienie Bożego działania.
 

Pobożność ludowa buduje na tym, co głosi Kościół, na liturgii, na sakramentach, a czy może wpływać na Kościół i jego nauczanie?
 
Teologia mówi o czymś takim jak sensus fidei, zmysł wiary. Nabożeństwo do Jezusa Miłosiernego jest przykładem wpływu pobożności na oficjalną naukę Kościoła. Prawda o tym, że Bóg jest miłosierdziem, jest oczywiście znana i w ciągu wieków była opisywana w traktach teologicznych, ale na początku XX w. siostra Faustyna otrzymała od Jezusa polecenie, żeby tę prawdę światu przypomnieć. Dzięki pobożności ludowej to orędzie Jezusa powędrowało w świat. Kiedy Faustyna zmarła, do Łagiewnik zaczęli przybywać ludzie, by się modlić. Zabierali z tego miejsce pierwsze obrazki z Jezusem Miłosiernym i z Koronką do Bożego Miłosierdzia i zanosili je do swoich rodzin, znajomych. Teraz te formy pobożności wciąż się rozwijają obok, a jednocześnie w łączności, z Eucharystią. Te formy wpłynęły na nauczanie Jana Pawła II w encyklice Dives in misericordia i na jego akt zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu w 2002 r. Papież, który był bardzo wrażliwy na ten rodzaj pobożności, i jako chłopiec, i jako ksiądz, i jako biskup, miał odwagę uczynić tę formę pobożności ludowej częścią liturgii Kościoła, ustanawiając święto Bożego Miłosierdzia w pierwszą niedzielę po Wielkanocy.
 

A może pobożność ludowa jest nierozerwalnie związana z wiarą Kościoła, że to nie tylko jeden z rodzajów pobożności, ale jakaś integralna część naszego religijnego doświadczenia?
 
Jak najbardziej. Kiedy na początku naszej rozmowy mówiłem, że pobożność ludowa charakteryzuje się prostymi formami wyrażania wiary, to nie mówiłem, że jest to tylko jedna z form religijności do wyboru, ale że dzięki tej prostocie jest ona dostępna dla każdego człowieka - teologa, intelektualisty, lekarza. Pobożność ludowa nie jest jedną z form pobożności, jak np. pobożność mieszkańców Filipin, Włoch czy Korei, zależną od czyjejś mentalności, tradycji jakiegoś kraju czyjego historii. Jest pewien sposób wyrażania wiary związany z bardzo prostym doświadczeniem obecności, bliskości, świętości Boga.
 
ks. prof. PAT dr hab. Jan Machniak
- teolog, kierownik Katedry Teologii Duchowości PAT w Krakowie
   
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
Sabina Miodońska

Kalwaria Zebrzydowska, Pacławska, Wambierzycka – to tylko niektóre polskie Golgoty. Corocznie pielgrzymują do nich tysiące wiernych. W Wielkim Poście wybierzcie się do jednej z nich, by przeżywać mękę i śmierć Pana Jezusa. Wzgórze, na którym Pan Jezus został ukrzyżowany i poniósł męczeńską śmierć, nazywamy Golgotą lub Kalwarią. Od tego drugiego określenia zaczerpnięto nazwę sanktuariów, w których wierni rozpamiętują Mękę Pańską. 

 
Paweł Bugira
Santa Claus, znany z amerykańskich filmów, pocztówek i opakowań świątecznych prezentów, pojawił się na początku XIX wieku. Ma to być może jakiś związek z racjonalizmem, pod wpływem którego zaczęto się zastanawiać, czy faktycznie św. Mikołaj istniał? Co więcej: czy Pan Jezus istniał naprawdę? Wcześniej nie było takich pytań...

mówi w rozmowie z Pawłem Bugirą teolog dr Zofia Bator. 
 
Halina Płaskonka OSCD
Dusza, która pragnie odpowiedzieć Bogu uwielbieniem winna starać się we wszystkim podobać się Bogu, krzyżując w sobie to wszystko, co nie jest z Ducha lecz z ciała, bo wąska droga wiedzie do Królestwa (Mt 7,13-14). Święty Paweł w liście do Galatów pisze: "A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha do Ducha się też stosujmy" (Ga 5,24-25). 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS