Dla tajemnic chwalebnych brakuje jak dotychczas odpowiednich narzędzi, które nazywamy nabożeństwami. Okres Wielkanocny jest pod tym względem ubogi, zaniedbany... Nabożeństwa pierwszokomunijne i majowe, często nakładające się na ten Okres, żyją swoim życiem i swoją duchowością. Również w sanktuariach eksponuje się przede wszystkim Golgotę i jej właściwe medytacje, pomijając chwalebne wydarzenia Misterium Paschalnego.
Naturalnym odruchem wielu z nas jest unikanie pytań, bo mogą one zwiastować kłopoty. Jeśli uczeń jest odpytywany przez nauczyciela, spodziewa się oceny. Jeśli nauczyciel jest „odpytywany” przez ucznia, może się obawiać, że się skompromituje, wykaże swoją ignorancję lub w inny sposób wystawi na szwank swój autorytet.
Zasady nauczania odgrywają bardzo ważną rolę w procesie nauczania katechetycznego. Istotą ich jest to, że obejmują one cały proces kształcenia, całą jego strukturę. Ich stosowanie może skutecznie przyczynić się do podwyższenia efektywności nauczania oraz uczenia się, do pełnej realizacji założonych celów kształcenia ogólnego i celów kształcenia katechetycznego.
W dobie multimediów wydaje się, że tradycyjny przekaz wiedzy religijnej realizowany metodą wykładu traci na swojej atrakcyjności i efektywności. Warunkiem jego skuteczności, a nawet konkurencyjności w stosunku do technicznego przekazu wiedzy jest przestrzeganie przez katechetów konkretnych zasad.
W strategii walki istotne są nie tylko cele obronne, świadomość tego, jakich szańców należy obronić, lecz równie ważna jest strategia ofensywna, a zatem świadomość, w jaki sposób najskuteczniej wroga osłabić i zwyciężyć, a nade wszystko odebrać mu zdobyte "łupy". Kościół ofiaruje nam dwa skuteczne oręża...
Bywa, że trucie zaczyna się od osłabienia ostrości widzenia, a nawet utraty wzroku. Coraz bardziej słabnący duchowy wzrok, nieostrość widzenia powoduje, że człowiek żyje w zamazanym świecie, nie rozeznaje ani dobra, ani zła, a tym bardziej nie odróżnia działania Bożego od demonicznego.
Wielbicieli precjozów niezwykle inspiruje przypowieść o drogocennej perle (Mt 13, 46). To szczególny rodzaj ozdoby i biżuterii. Drogocenna perła stanowi metaforę skarbu tak wielkiego, że warto za niego wszystko dać, a nawet zaprzedać siebie, jak kiedyś św. Antoni Pustelnik. Legenda głosi, że perły zrodziły się z kropelek rosy napełnionych światłem księżyca, a inna – że to łzy wypędzonych z raju Ewy – koloru różowego, czarnego – Adama.
Przedziwne są drogi Boże, a zjednoczenie najprzedziwniejsze. W swojej drugiej wersji — człowieczeństwa skażonego grzechem — człowiek był mało zdatnym „materiałem” do połączenia się ze Stwórcą. Pobożni Izraelici wierzyli, że mogą jedynie „stać przed Panem” i wpatrywać się w Jego święte Oblicze. Był to najwyższy stopień dopuszczenia do Boga, natomiast o jedności z Nim nie mogło być mowy. Wiele zmieniło się za Chrystusa.
Jestem światłem Pierwszym i Jedynym, Przejrzyście Jasnym i nieznośnym dla stworzeń zmąconych ciemnością. Oddzieliłem na początku światło od ciemności i związałem życie i błogosławieństwo ze zorzą poranka. Z kryształowych słów czyniłem to, co pierwsze. Umieściłem Cię w ogrodzie nieznanych tęcz. A kiedy posłyszysz Głos – smudze światła się powierz... Imię Twe: Promienny!
Duch Święty często asystował życiu i zmaganiom bł. Mariam od Jezusa Ukrzyżowanego, karmelitanki bosej, znanej jako Mała Arabka (1846-1878). Gdy siostry pytały, jak On wygląda, żachnęła się: „Aniołowie nie mogą nadać Mu kształtu, a ja, nicość, proch, mogłabym Mu go nadać! Nie widzimy Go nigdy takim, jaki jest!”. - „Dlaczego? – zapytano znowu – co mamy na oczach?” - „Zasłonę pychy” – powiedziała.
Jak większość ludzi, nie rozumiałam, że Bóg mógłby kochać właśnie mnie – w depresji i poplątaniu, których tak bardzo się wstydziłam. A ponieważ nie rozumiałam, ciężko było mi w to uwierzyć – pisze Daphne K., żona alkoholika.
Przyszła lato i zaczęły padać deszcze. Dzieci poszły do szkoły, a my na parafii zaczynamy nowy rok pracy duszpasterskiej. Wszystko brzmi normalnie, gdyby nie to, że jest luty i temperatura sięga do 35 stopni Celsjusza. Deszcz nie pada, a spada z nieba. Czasami patrzę w górę czy to na pewno z nieba, czy ktoś wiadro wody na mnie wylewa...