To nie był spokojny wieczór. Jezus wiedział, że od kilku dni Żydzi, Jego współwyznawcy, chcieli Go zabić. Bezpośrednią przyczyną miało być oskarżenie o bluźnierstwo. Że On, będąc człowiekiem, Boga nazywał Ojcem, a przez to czynił się Mu równym. Atmosfera gęstniała od kilku dni. Zamiary dojrzewały. Gdy na szczęść dni przed Paschą był w Betanii, arcykapłani już dawno zdecydowali o zabiciu Jezusa. I On miał tego świadomość, gdy mówił, że Maria namaściła Go na pogrzeb.
- Dziecko nosi w sobie obraz Boga, odczuwa Jego obecność już od momentu poczęcia. Wydaje się to niewiarygodne – mówi Ojciec Innocenzo Gargano, włoski mnich kameduła, wybitny patrysta, znawca Ojców Greckich, jeden z najgorliwszych promotorów tradycji lectio divina we współczesnym Kościele. I choć rodzicom, na co dzień zmagającym się z dylematem, czy modlić się w obecności malucha i zabierać ruchliwego Stasia, Karolka i innych do kościoła, trudno w to uwierzyć - specjaliści podkreślają: ma to znaczenie.