logo
Środa, 17 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Anicety, Klary, Rudolfa, Stefana, Roberta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Pierre-Marie Delfieux
Mnich w mieście
Wyd Marianow
 


Wydawca: PROMIC Wydawnictwo Księży Marianów
Rok wydania: 2010
ISBN: 978-83-7502-173-8
Format: 125x195
Stron: 440
Rodzaj okładki: miękka

Kup tą książkę

 

W twarzy człowieka dostrzec odbicie Boga

Tkwi ona w równowadze między ziemią i niebem; między życiem, które przemija, i wiecznością, która nadchodzi. Między ludźmi, których trzeba kochać jak siebie samego, a Bogiem, którego trzeba kochać całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem. Znajduje się ona na skrzyżowaniu tych dwu przykazań, w których zawiera się doskonałość. A apostoł Paweł uściśla: Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie. Zaś ten jedyny nakaz brzmi: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Przez swoje odkupieńcze wcielenie Syn Boży tak bardzo zjednoczył się z człowiekiem, że stał się nim. Nie można więc przeciwstawić Boga człowiekowi, bo byłoby to przeciwstawienie Boga Bogu!

Trzeba zatem odnaleźć prawdziwe oblicze człowieka, by odkryć w nim prawdziwe odbicie Boga. Trzeba przemieniać rzeczywistość tego świata, by przywrócić jej prawdziwy kierunek. Chodzi zatem o wcielenie się w serce świata, ale bez rozproszenia się w nim. O ukochanie go takim, jaki jest, ale bez zgody na to, co czyni. Świat bowiem przemija, a z nim jego pożądliwość. Tego zaś nie można ukochać. Powinno się go nawet nienawidzić. Jest wciąż jeszcze umiłowaniem świata uciekanie przed jego błędami, przeciwstawianie się jego kłamstwom, przestrzeganie go przed jego złudzeniami i piętnowanie jego grzechu. Zawsze trzeba powracać do tego, co tak dobrze ujął św. Augustyn: "Dwie miłości powołały dwa państwa: miłość własna, posunięta aż do pogardy Boga, powołała państwo ziemskie; miłość Boga zaś posunięta aż do pogardzania sobą, powołała państwo niebieskie"[12]. Zapytajcie samych siebie, co kochacie, a dowiecie się, z którego z tych dwóch miast jesteście.

Cały problem polega zatem na odrzuceniu grzechu bez odrzucania grzeszników. Na prawdziwym miłowaniu samego siebie z zachowaniem świadomości, że jest się pierwszym z grzeszników. Na życiu w prawdziwym oderwaniu i w rzeczywistej jedności. Na dojściu do tego, by odrzucić w sobie starego człowieka, by ogołocić się z niego, ażeby przyoblec i doprowadzić do wzrostu w sobie człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i świętości. Na oddaleniu starego świata, gdy jest on wyłącznie z tej ziemi i gdy rodzi jedynie martwe uczynki, albowiem ciało i krew nie mogą odziedziczyć królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne.

Należy zatem znaleźć tutaj zasadę właściwej równowagi, która zakłada pewne rozdarcie. Jedność bowiem, dokonując się poprzez zjednoczenie osoby i oczyszczenie środowiska, w którym się żyje, ma taką cenę. Na tym właśnie polega powołanie monastyczne. Mamy zjednoczyć w sobie Martę i Marię, bo nie są to dwie siostry nieprzyjaciółki, ale siostry zamieszkujące ten sam dom.

Mnich, mniszka powinni stale pamiętać o tym trudnym paradoksie. Z jednej strony zostało im jasno powiedziane: Nie miłujcie ani tego świata, ani tego, co jest na świecie. Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. Widać stąd, o jaki przemijający świat chodzi. Z drugiej strony zostało także powiedziane: Jeśliby ktoś mówił: "Miłuję Boga", a brata swego nienawidził, jest kłamcą. Ten, kto nie miłuje swego brata, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. Nie warto się łudzić - nigdy i dla nikogo pójście tą drogą nie było łatwe. Czy jednak w ogniu tego podwójnego wymagania nie wykuwa się najczystsza radość życia monastycznego? Trzeba się oderwać, żeby zakosztować jedności! "Nakaz, by nie żyć według świata – jak słusznie przypomina Martin Luther King – pochodzi od naszego Pana Jezusa Chrystusa, nonkonformisty najbardziej ze wszystkich zaangażowanego w świecie"[13].

[12]Św. Augustyn, O Państwie Bożym, 14,28, t. 2, tłum. W. Kornatowski, Warszawa 2003, s. 237.
[13]M. L. King, La force d'aimer, Casterman 1963, s. 26.


Zobacz także
Anna Lasoń-Zygadlewicz
Doświadczając bliskości Ducha Świętego – wchodzimy w coraz głębszą relację z Panem. Zaczynamy smakować Jego miłość i dobroć, wzrastamy w miłości do Jezusa. W końcu całą wieczność spędzimy na uwielbianiu Boga! Prawdziwe uwielbienie płynie z serca, więc musimy najpierw otrzymać objawienie Jezusa – objawienie tego, czym jest Krew Baranka i Jego zwycięstwo na Kalwarii.  

Z amerykańską charyzmatyczką Marią Vadią rozmawiała Anna Lasoń-Zygadlewicz
 
ks. Mirosław Tykfer
Rozłamu Kościoła nie rodzi jedno wydarzenie. To powolny proces jego fałszywej odnowy, który w końcowym etapie gwałtownie wybucha. Benedykt XVI wyjaśnia, czym jest prawdziwa odnowa, która nie prowadzi do rozbicia Kościoła. Odpowiadając najkrócej, Benedykt XVI powiedziałby, że u podstaw fałszywych reform Kościoła, które w przeszłości doprowadzały do rozłamów, był po prostu grzech. Warto jednak przyjrzeć się lepiej temu grzechowi, na czym on naprawdę polegał.
 
Krzysztof Wons SDS
Między naszą duszą a Pismem Świętym istnieje pewne podobieństwo – twierdzi Orygenes. Jedno może pomóc zrozumieć drugie. Cytuje Księgę Przysłów: „Pij wodę z własnej cysterny, tę, która płynie z twej studni” (Prz 5,15), i zachęca: „Spróbuj i ty mieć własną studnię i własne źródło, abyś skoro zrozumiesz księgę Pism, zaczął również z własnej myśli wydobywać jakiś sens”. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS