logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jan Uryga
Modlić się chorobą
Źródło
 


Na Światowy Dzień Chorego
 
 
 Ojciec Święty Jan Paweł II, przychylając się do prośby przedstawionej przez przewodniczącego Papieskiej Rady Duszpasterstwa Służby Zdrowia, który był wyrazicielem oczekiwań wielu Konferencji Episkopatów oraz krajowych i międzynarodowych organizacji katolickich, 13 maja 1992 r. ogłosił decyzję o ustanowieniu Światowego Dnia Chorego. Jest on corocznie obchodzony 11 lutego, w liturgiczne wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Lourdes.
 
Ojciec Święty stwierdza, że: "Właśnie Lourdes, to tak bardzo drogie ludowi chrześcijańskiemu sanktuarium maryjne, jest miejscem i zarazem symbolem nadziei i łaski, znakiem przyjęcia i ofiarowania zbawczego cierpienia" (List o ustanowieniu Światowego Dnia Chorego, 3).
Całe dzieje ludzkości są jednocześnie historią cierpienia, zadawania bólu, ale także historią walki z cierpieniem, z chorobą.
 
Śmierć i cierpienie nie były wpisane w Boże plany wobec człowieka. Zaistniały na ziemi jako kara za grzech. Stały się rzeczywistością powszechną i naturalną.
Stosunki pomiędzy Bogiem a narodem wybranym regulowała cnota sprawiedliwości. Śmierć, choroba, cierpienie uważane były za karę za bunt i nieposłuszeństwo. Dzieło uduchowienia wczesnego judaizmu przeprowadzali prorocy. Lecz oni także początkowo uczyli, że Bóg jest gwarantem porządku moralnego, opartego na zasadzie "oko za oko".
 
Dopiero psalmiści Pańscy ostatecznie przekonali, że choroba i cierpienie nie zawsze są następstwem grzechu. Przykładem tego był Hiob. Jemu to Bóg ukazał się najpierw jako surowy Pan i Sędzia, by ostatecznie ujawnić się jako przyjaciel. Bezmiar cierpień, który uprzednio uniemożliwiał dostęp do Boga, okazał się drogą do Niego - a dokładniej - drogą Boga do człowieka. Przewodnią myślą historii Hioba jest oczywista prawda, że człowiek nie jest zdolny zrozumieć tajemnicy cierpienia. Ta historia uczy, aby "nie dyskutować" z Bogiem na ten temat, nie okazywać gniewu, lecz stanąć przed Nim i powiedzieć: "Oto jestem, od Ciebie oczekuję wszystkiego" (por. 1 Sm 3,4.8).
 
Genialne funkcjonowanie organizmu ludzkiego w ciągu życia ulega zaburzeniom. Zdrowie człowieka osłabiają i niszczą przyczyny zewnętrzne i wewnętrzne, fizyczne, mechaniczne i psychiczne, indywidualne i społeczne. Powszechność choroby zmusza nas do spokojnego i świadomego jej traktowania. Choroba jest nieodłącznym elementem ludzkiego bytowania, wymagającym świadomej akceptacji. Tylko takie jej przyjęcie spowoduje, że stanie się ona źródłem duchowych i nadprzyrodzonych korzyści. Dla każdego człowieka choroba stanowi pozycję w bilansie doświadczeń życiowych. Od chorego zależy, czy będzie to bilans dodatni. Nie możemy zapomnieć także o cierpieniach i różnorakich trudnościach związanych z chorobą, jak ból, konieczność unieruchomienia, nerwowe oczekiwanie na zabiegi operacyjne, narastający ubytek sił, utrudnienia w zaspokajaniu potrzeb biologicznych organizmu. Nierzadko takie trudne sytuacje pozostawiają trwały ślad w psychice chorego, są powodem znużenia, zniechęcenia, przygnębienia, lęku, a nawet rozpaczy, wzrastającego egocentryzmu, apatii, poczucia niepewności jutra, reakcji nerwicowych. Lęk o siebie wywołuje krytykę otoczenia, poczucie nieuzasadnionej krzywdy, obawę o rodzinę, pracę, szanse życiowe. Chory wystawiający rachunek ludziom, przedstawia go także Bogu. Niekiedy buntuje się przeciwko Opatrzności, nie rozumie sensu cierpienia, a nawet traci poczucie sensu życia, nie dostrzega potrzeby troski o innych, dobroci i miłości dla bliźnich.
 
Chrystus przyszedł "uleczyć całego człowieka, duszę i ciało". Uzdrawiał chorych i przebaczał grzechy. Jego uzdrowienia były znakami przyjścia królestwa Bożego. Zapowiadały zwycięstwo nad grzechem i śmiercią przez Jego śmierć i Zmartwychwstanie. Chrystus, który przeszedł przez cierpienie i śmierć do Zmartwychwstania, poucza nas, że choroba nie jest wydarzeniem wyłącznie negatywnym, ale trzeba ją postrzegać i przyjmować jako "Boże nawiedzenie".
 
Cierpienie fizyczne nawróciło niejednego grzesznika. Wielu ludzi skierowało na drogi Bożych przykazań, umocniło w nich wiarę, nauczyło gorącej i skutecznej modlitwy. Cierpiąc, człowiek ukazuje się taki, jakim jest naprawdę, ze swoimi wewnętrznymi słabościami.
 
Gdy choroba i cierpienie dotykają nas bezpośrednio, przyjmujmy je z żywą wiarą w Opatrzność Bożą i z miłości do Chrystusa. Starajmy się Go naśladować w cierpieniu i modlić się do Niego swą chorobą. Módlmy się też za tych, którzy się nami opiekują, starają się nam współczuć, a zdrowym na ciele polecajmy opiekę nad chorymi, bo tak czynił Chrystus.
 
Niech w cierpieniu wspomaga wszystkich Maryja - Uzdrowienie Chorych, Niepokalana Pani z Lourdes, gdzie dokonało się tyle nadzwyczajnych cudów i łask za Jej przyczyną.
 
Jan Uryga
 
Zobacz także
Krzysztof Gawarecki
Często słyszy się narzekania ludzi „Gdyby Bóg istniał, nie dopuściłby do tego”… lub: „Jeśli Bóg jest miłosierny, to dlaczego na to pozwolił?”. Wynika to po części z nieco starotestamentowego postrzegania miłości Bożej, w myśl której sprawiedliwym wiodło się dobrze, a grzesznikom źle. Człowiek ma też często tendencję do szukania winnego własnych niepowodzeń i do zrzucania ich na drugiego człowieka - lub w tym wypadku na Boga...
 
Krzysztof Gawarecki
Dobrze jest nam, gdy czujemy się szczęśliwi, jesteśmy radośni, gdy wszystko nam wychodzi, cały świat widzimy wówczas przez różowe okulary. Gdyby jednak taki stan trwał nieustannie, gdyby nie było żadnych trudności do pokonania - nie rozwinęlibyśmy się. Złoto hartuje się w ogniu, a ludziom Pan daje "błogosławione" kryzysy, aby ich zahartować i umocnić w wierze. Dobrze się o tym pisze, ale trudniej to przeżywać...
 
Krzysztof Gawarecki
Depresja – jak wszystko na tym świecie – też kiedyś mija! Marna to pociecha, zwłaszcza dla kogoś, kto stracił zmysł czasu, a nie osiągnął szczęścia wiecznego. Mimo to kryje się w tym głęboka prawda: nawet najgłębsza, najstraszniejsza depresja kiedyś minie! Dlatego przede wszystkim trzeba wytrwać. Warto wytrwać!
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS