Posłańcy od Boga
We wspomnienie Aniołów Stróżów czytamy fragment Ewangelii, który przypomina o ich obecności i roli, jaka została powierzona im przez Boga. Wierzymy, że Bóg stworzył świat materialny, wszystko, co na nim istnieje. Stworzył także świat bytów duchowych. Jest o tym mowa w Starym Testamencie, ale jeszcze wyraźniej w pismach Nowego Testamentu. Aniołowie są posłani przez Boga, aby wypełnić konkretną misję. Przekazują słowa bądź udzielają pomocy komuś, kto jest w potrzebie. Dobrze znanym przykładem misji anioła jest zwiastowanie Maryi Pannie, że zostanie Matką Syna Bożego (Łk 1, 26-38), albo cudowne uwolnienie św. Piotra z więzienia (Dz 12, 5-17). Księga Apokalipsy jest pod tym względem wyjątkowa. Ukazuje potężne działanie aniołów w historii zbawienia. Zgodnie z wiarą Kościoła przyjmujemy, że każdy człowiek ma swojego anioła, który mu towarzyszy, ochrania, gdy trzeba, ale też – jak mówi Jezus – wpatruje się w Boże oblicze. Adoruje Boga w naszym imieniu i zapewne przedstawia nasze modlitwy (Ap 8, 3n).
Dziękuję Ci, Boże, za to, że posyłasz swojego anioła także do mnie, że mi towarzyszy, chroni mnie i w moim imieniu oręduje przed Twoim obliczem. Przepraszam za to, że zbyt mało korzystam z jego natchnień. Amen.
Patron Dnia
Święci Ewald Biały i Ewald Czarny
Przydomki obu świętych męczenników, wspominanych dzisiaj łącznie, brzmią nam dziwnie znajomo, jeśli tylko pamiętamy z kart dziejów ojczystych dwóch książąt sandomiersko-krakowskich: Leszka Białego i Leszka Czarnego. Oddajemy więc cześć świętym, którym - za sprawą odmiennego koloru włosów - nadano takie przydomki jak naszym książętom. A były one potrzebne, ponieważ obaj nosili to samo germańskie imię - Ewald, które oznaczać ma sprawiedliwego rządcę. Warto odnotować, że później występowało ono również jako nazwisko. Nosili je m.in. biblista, orientalista i polityk niemiecki Heinrich Ewald, czy duński poeta i dramaturg Johannes Ewald.
Pod koniec VII w. Ewald Biały i Ewald Czarny wyruszyli z Anglii na misje, tak jak czynili to wcześniej mnisi z Irlandii. O ich losach, zwłaszcza o pobycie na Zielonej Wyspie, opowiedział współczesny im Beda. Mieli prowadzić misję od Fryzji aż po dolny brzeg rzeki Lippe, która jest prawym dopływem Renu.
Ewangelizację pragnęli rozpocząć od nawrócenia wodza plemienia, ale - utożsamieni ze znienawidzonymi Frankami - zostali zdradzeni przez przewodnika, który wydał ich na pastwę miejscowej ludności. Doprowadziło to do tragicznego zakończenia misji, ponieważ oboje ponieśli męczeńską śmierć. Ewald Biały oddał życie za wiarę, ginąc od miecza, natomiast dla Ewalda Czarnego los był bardziej okrutny: torturowano go, a potem żywcem poćwiartowano. Stało się to, prawdopodobnie, pomiędzy 690 a 696 r.
Ich ciała wrzucono do Renu, a kiedy zostały odnalezione, Pepin z Heristalu - pierwszy majordom Austrazji, z rodu Karolingów - wydał rozkaz, aby relikwie męczenników zostały przeniesione do świątyni św. Klemensa w Kolonii. Lud czci ich obecnie jako patronów Westfalii.
jutro: św. Franciszka