Słowo „wiara” należy dziś do języka religijnego, co wynika z używania go przez wiele wieków w Kościele. Gdy jednak słownik chrześcijański w Polsce, a szerzej w krajach słowiańskich, dopiero się rodził, takie rozumienie jeszcze się nie ukształtowało.
O potrzebie i wartości modlitwy często mówi Biblia. Szczególnie intrygujące jest jednak polecenie Jezusa: „Zawsze należy się modlić i nie ustawać” (Łk 18,1). Podobną wymowę ma wezwanie św. Pawła: „Nieustannie się módlcie” (1 Tes 5,17). Nakaz nieustannej modlitwy budził żywe zainteresowanie pierwszych autorów chrześcijańskich. Nie uważali oni, że jest on przesadny czy nierealny, przekonani, iż wyraża on znacznie więcej niż tylko zachętę do modlitwy częstej i wytrwałej.
Nietzsche interpretował zasadę miłości nieprzyjaciół jako odwet pokonanych Żydów na swych zwycięzcach, Rzymianach. Nie umieli sobie inaczej poradzić z okupantem, więc przybrali się w skórę jagniąt, pełnych oburzenia na drapieżność wilków, a sami byliby tacy sami, gdyby tylko mogli. Zdaniem Nietzschego, miłość nieprzyjaciół jest podłym i obłudnym szantażem, którego próbują tchórze i słabeusze wobec mocniejszych od siebie. Co o tym sądzić?
Kochać cały Kościół można jedynie wtedy, kiedy uda się nam spojrzeć na niego oczami Boga – Ojca i Stwórcy, kochającego swe stworzenie „mimo wszystko”.
Z Dorotą Zabrzeską, świecką karmelitanką, i o. Grzegorzem Firsztem, karmelitą bosym, wice-prowincjałem Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych rozmawia o. Bartłomiej J. Kucharski OCD
Indywidualizacja pomaga dostosować systemowe działania celowane do konkretnego dziecka. Unifikacji może podlegać jedynie ogólne zapatrywanie się na rzeczywistość, ale nigdy nie może jej ulec spojrzenie na konkretnego człowieka, bowiem każdy człowiek jest inny, ma własną specyfikę funkcjonowania i znajduje się w innym punkcie swojego życia.
Bóg jest tak dobry, że Jego dobroć nie pozwala Mu na karanie. To dość logiczne dla wierzącego w Boga. Taka perspektywa pozwala patrzeć na biblijnego, karzącego Boga jedynie jak na ludzkie wyobrażenie Boga mające zaspokoić naszą potrzebę. Jaką potrzebę? Chodzi o potrzebę kary. Albo lepiej: o potrzebę kary nieuchronnej.
Matka Teresa została kanonizowana 4 września 2016 roku przez papieża Franciszka. Będąc w niebie, pragnie zapalać światło wiary i miłości w sercu każdego człowieka. Zapoznajmy się z jej radami i wskazówkami. Świętość nie jest luksusem przeznaczonym dla niewielu, ale zwykłym obowiązkiem – twoim i moim.
Tomasz More w pustelni, którą nakazał wznieść w swoim ogrodzie w Chelsea, oddawał się lekturze i modlitwie. W piątki pościł i często rozważał Mękę Pańską. Opatrzność sprawiła, że mógł jej doświadczyć bardzo osobiście. Dramat rozpoczął się właściwie 16 V 1532 r., kiedy złożył rezygnację z kanclerstwa. Król łaskawie ją przyjął, jednak już wtedy Tomasz zdawał sobie z tego sprawę, że człowiek niełatwo uwalnia się od własnych dobroczyńców. Pod wpływem nieprzychylnego otoczenia król coraz bardziej zaczął odczytywać jego odejście jako zuchwałą dezaprobatę dla jego reformatorskich działań.
Naznaczone cudami dzieje sanktuariów w Polsce nierzadko zawierają relacje o objawieniach Matki Bożej. Autentyczność tych fenomenów została potwierdzona przez Kościół jedynie w przypadku Gietrzwałdu Warmińskiego. W pozostałych miejscach kultu lokalni biskupi zgodzili się na modlitwy lub wzniesienie świątyni, bez orzekania o prawdziwości objawień...
„Pewien uczeń ciężko zawinił. Jego towarzysze potępili go surowo. Tymczasem nauczyciel nie zareagował i milczał. Jeden z uczniów, nie mogąc się powstrzymać, wybuchł: Nie można udawać, że nic się nie stało po tym, co się wydarzyło! Bóg dał ci oczy! Nauczyciel odparł: Tak, to prawda, ale dał mi też powieki” . Zaczynamy dziś od tej odległej hinduskiej opowieści, by skomentować jedno z najsłynniejszych zdań Ewangelii poświęcone fałszywemu braterskiemu napomnieniu.
Jak większość ludzi, nie rozumiałam, że Bóg mógłby kochać właśnie mnie – w depresji i poplątaniu, których tak bardzo się wstydziłam. A ponieważ nie rozumiałam, ciężko było mi w to uwierzyć – pisze Daphne K., żona alkoholika.
Od kiedy można mieć dziewczynę/chłopaka? Lepiej zapytać: od kiedy jest dobrze lub sensownie chodzić z dziewczyną czy z chłopakiem? Trzeba brać pod uwagę, że takie "chodzenie" pochłania dużo sił i uwagi. Kto za szybko zaczyna, więcej traci niż zyskuje. Co może naprawdę dać chłopakowi czternastoletnia dziewczyna?...