Milczenie nie ma dziś dobrej prasy, a cisza wyraża co najwyżej niezręczną sytuację. Innego zdania byli ojcowie pustyni, mnisi żyjący od III w. na terenie Egiptu, Syrii i Palestyny. Ich „Apoftegmaty” (sentencje) kurzyły się na mojej półce już ładnych parę lat. Teraz odkurzyłam jeden z nich z numerem 174: „Pewien brat pytał abba Pojmena: «Czy lepiej jest mówić, czy milczeć?». Starzec mu odpowiedział: «Kto mówi dla Boga, dobrze robi; podobnie i ten, kto milczy dla Boga»”. Coraz więcej ludzi wybiera tę drugą opcje i milczą dla Boga, aby oddać Jemu głos.
Dobra sztuka powinna poruszyć, ale nie może być jedynie prowokacją i happeningiem. Ze sztuki powinno coś wypływać. Nie mam tu na myśli morału, bo ludzie najczęściej tani moralizm odrzucają. Sztuka powinna uwrażliwiać na piękno, sprawiać, że zaczynamy sobie zadawać ważne pytania. Nie może natomiast ranić i pozostawiać po sobie pustki...
Z Dariuszem Reguckim, reżyserem, scenarzystą i kompozytorem rozmawiał Jacek Siepsiak SJ