logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Scott Hahn
Na początku jest miłość
Wydawnictwo eSPe
 


Przywołując przykłady z Pisma Świętego, w których używane jest słownictwo i obrazowanie związane z rodziną, i odwołując się do myśli ojców Kościoła, autor wykazuje, że modelem dla naszych rodzin jest Trójca Święta. Bóg, który jest Rodziną. Naszym prawdziwym przeznaczeniem jest uczestnictwo w życiu tej Rodziny, a drogą do tego jest przynależność do Kościoła... 
 

Wydawca: eSPe
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7482-476-7
Format: 140x200 Stron: 180
Rodzaj okładki: Miękka
Tłumaczenie: Dekert Tomasz

 
Kup tą książkę 
 
 

 

Doświadczenie stawania się spadkobiercami


Nawet po śmierci człowiek nie przestaje być członkiem rodziny. W starożytnych kulturach przodkowie byli przedmiotem czci. Cześć należała się przede wszystkim, choć nie wyłącznie, patriarsze. Groby przodków były uważane za drugi dom. Dzięki przekazom ustnym rodziny pieczołowicie zachowywały swoje genealogie, łączące poszczególne pokolenia i stanowiące o jedności pomiędzy dzisiejszymi potomkami a patriarchą.

Członkowie rodziny żyli według kodeksu, zwykle niepisanego, który wyznaczał ich obowiązki w obrębie klanu oraz zachowanie i stosunek do ludzi spoza niego. Wszyscy członkowie rodziny byli zobowiązani strzec jej honoru. Człowiek nie wybierał sobie zawodu ze względu na swój własny interes, a nawet umiejętności; jego pracę determinowały potrzeby rodziny, a to, do czego doszedł czy co zarobił nie stanowiło jego własności, lecz wchodziło w obręb majątku rodzinnego.

Wreszcie przynależność rodzinna danego człowieka decydowała również o tym, jaką religię wyznawał. Rodzina stanowiła przede wszystkim społeczność religijną, istniejącą ze względu na kult konkretnych "bóstw domowych". Godność kapłańska przechodziła z ojca na syna (najczęściej pierworodnego), który przewodniczył kultowi zgodnie z tradycją przodków. Bóg rodziny był bogiem jej antenatów. Przykładowo Izraelici znali Pana Boga jako "Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, Boga naszych ojców" (por. Dz 3, 13; zob. też Mt 22, 32; Mk 12, 26; Łk 20, 37). Dotyczyło to nie tylko Izraelitów, ale również większości ludów świata, żyjących w krajach starożytnego Bliskiego Wschodu, w Grecji, Rzymie, Indiach, Japonii, Chinach czy Afryce.

W obrębie starożytnych cywilizacji religia była w dużej mierze zjawiskiem lokalnym, sprawą rodzinną. To właśnie wspólny kult, bardziej niż więzy krwi, był czynnikiem jednoczącym rodzinę na przestrzeni wielu pokoleń i na różnych stopniach rodzinnych relacji. Wżenić się w rodzinę oznaczało zaakceptować obowiązujące w niej rodzinne powinności. Życie poza nią, odejście z ziemi przodków, odmowa postępowania według rodzinnego kodeksu były tożsame z odcięciem od rodzinnego kultu - a więc od życia rodziny.


Zobacz także
kl. Wojciech Olszewski SCJ

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, zanim zadomowił się zwyczaj rzymski związany z błogosławieństwem olejów w Wielki Czwartek przez biskupa, olej błogosławiono podczas Mszy Świętej i czynił to ksiądz. Korzystał z niego sam prezbiter podczas sakramentu, ale także wierni, którzy nieśli tenże pobłogosławiony olej do swoich domów. O takim przypadku wspomina Cezary z Arles, żyjący w VI wieku. Nie Komunia Święta jako wiatyk, ale namaszczenie chorych było ostatnim sakramentalnym pożegnaniem wiernego przez Kościół na ziemi. 

 

O sakramencie namaszczenia chorych, jego historii, obrzędach z nim związanych oraz o roli, jaką odgrywa w życiu chorego, z ks. Jarosławem Supersonem SAC rozmawia kl. Wojciech Olszewski SCJ

 
ks. Alfons Skowronek
Artykuł został usunięty, ponieważ redakcja Tygodnika Powszechnego zakończyła współpracę ze wszystkimi serwisami internetowymi, także z naszym.

Zapraszamy do czytania innych ciekawych artykułów w naszej czytelni.
 
Jacek Prusak SJ
Jak pokazują prace autorów zajmujących się w sposób krytyczny współczesnym kultem samorozwoju, nigdy wcześniej w naszej historii nie mówiliśmy tak wiele o własnym „ja” i jego cechach (poczuciu własnej wartości, zaufaniu do samego siebie, rozwoju osobistym itp.) i nigdy wcześniej nie dysponowaliśmy tak wieloma sposobami mierzenia, ewaluacji i rozwijania ego.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS