logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Scott Hahn
Na początku jest miłość
Wydawnictwo eSPe
 


Przywołując przykłady z Pisma Świętego, w których używane jest słownictwo i obrazowanie związane z rodziną, i odwołując się do myśli ojców Kościoła, autor wykazuje, że modelem dla naszych rodzin jest Trójca Święta. Bóg, który jest Rodziną. Naszym prawdziwym przeznaczeniem jest uczestnictwo w życiu tej Rodziny, a drogą do tego jest przynależność do Kościoła... 
 

Wydawca: eSPe
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-7482-476-7
Format: 140x200 Stron: 180
Rodzaj okładki: Miękka
Tłumaczenie: Dekert Tomasz

 
Kup tą książkę 
 
 

 

Miłość to pole bitwy

Podobnie jak Adama Bóg ukształtował nas z całym szeregiem zdrowych pragnień i potrzeb: jedzenia, snu, życia seksualnego, rzeczy materialnych, a także miłości i szacunku ze strony innych ludzi (by wymienić tylko kilka). Stworzył wszystkie te rzeczy, aby sprawiały nam radość. Ale wybór Adama sprawił, że nasze apetyty na te dobra są nieuporządkowane – sprzeczne z rozumem i rzeczywistością. Chcemy jeść więcej niż jest to dla nas dobre. Marzymy o schronieniu lepszym niż takie, które zapewniałoby nam tylko ciepło i brak wilgoci. Pragniemy prowadzić życie seksualne wykraczające daleko poza to, co służy wyłącznie celom jedności małżeńskiej i prokreacji. To właśnie ta słabość ściąga nasze oczy ciągle ku ziemi i sprawia, że raz za razem wybieramy nie wieczne życie w Trójcy, ale szybkie zaspokojenie naszych pragnień.

Jedynym wyjściem dla nas jest powściąganie naszych apetytów – znowu, nie dlatego, że rzeczy, których chcemy są złe. Przeciwnie, są one bardzo dobre, ale my mamy skłonność złego ich używania. Celem rzeczy stworzonych jest mówić nam o Stwórcy. Przykładowo, widzieliśmy wcześniej, że zjednoczenie małżeńskie stanowi naturalną analogię jedności Świętej Trójcy. Współżycie zatem zostało tak pomyślane, aby uczyć nas o Bogu i do Niego prowadzić. Jeśli jednak będziemy traktować seks albo jakiekolwiek inne dobre rzeczy jako cele same w sobie, mogą one oderwać nas od Boga i prowadzić do grzechu. Jak mówi przysłowie, droga do piekła jest wybrukowana dobrymi chęciami, my zaś, kiedy przedkładamy mniejsze, naturalne dobra nad wyższe i nadprzyrodzone, na tę właśnie drogę wkraczamy.

Zgodnie z klasyczną definicją grzech to odwrócenie się od Boga w stronę rzeczy stworzonych, w stronę mniejszego dobra. Adam nie jest jedynym, który dokonał takiego wyboru; wszyscy kiedyś go dokonaliśmy. Biblia mówi, że nawet prawy w ciągu dnia upada siedem razy (zob. Prz 24, 16). A każdy nasz grzech, czy to duży czy mały, osłabia nas coraz bardziej, usposabiając nas do popełniania kolejnych grzechów.

Na tym właśnie polega szaleństwo naszego odwrócenia się od łaski. Wybieramy jakieś nieistotne drobiazgi zamiast Trójcy, ulotną przyjemność zamiast wiecznego życia. Jest to kompletnie irracjonalne, ale tak to właśnie wygląda w przypadku ludzi, którzy kierują się sygnałami płynącymi ze swoich gruczołów zamiast oświeconym przez łaskę rozumem.

W końcu nie chodzi o to, że można całkowicie odrzucić ofiarę na rzecz ziemskich dóbr. Każdy bowiem wybór wiąże się z ofiarą. Każde "tak" pociąga za sobą nieuchronne "nie": "tak" dla tego, "nie" dla tamtego. Nawet nasze ziemskie miłości wymagają więc od nas ofiary. Prawdziwy wybór jest tylko jeden: czy poświęcimy nasze cielesne życie przez wzgląd na prawdziwą miłość, czy też poświęcimy wieczne życie dla przyjemności tu i teraz. Jeśli wybieramy tę ostatnią możliwość, odwracamy się od Boga i rzucamy się na oślep w odmęt, na pewną śmierć.

 A dlaczego to robimy? Rosyjski pisarz Fiodor Dostojewski pisał o rewolucjoniście, który był gotów zdradzić swoich towarzyszy dla papierosa. Do czegoś takiego doprowadził go jego nikotynowy nałóg.

Dokładnie takiego samego wyboru dokonał Adam. Prawdziwa miłość wymagała od niego męczeństwa, podczas gdy nieuporządkowana miłość własna skłaniała go do tego, aby bezpiecznie się ukrył. Wybrał to drugie.

Nasze namiętności ciągną nas stale w tym samym kierunku: w stronę ulegania zmysłowej przyjemności lub unikania przykrości, byle jak najdalej od rezygnacji z siebie. Rewolucjonista był gotów zdradzić swoich towarzyszy. Adam był skłonny zdradzić swą oblubienicę. Nigdy nie powinniśmy lekceważyć naszej własnej słabości i zniszczeń, jakich może ona dokonać.


Zobacz także
Krzysztof Paluch SCJ
Przygotowując się do Pierwszej Komunii Świętej, uczyliśmy się wielu modlitw, katechizmowych regułek. Wśród nich był także katalog siedmiu grzechów głównych, w którym jako piąty grzech wymieniane jest nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu. Czy dziś jeszcze o tym niebezpieczeństwie pamiętamy? Czy spowiadamy się z niego? Przecież Kościół, umieszczając ten grzech w katalogu najcięższych przewinień, musiał mieć ku temu powód.
 
Dariusz Piórkowski SJ
„Do serca dochodzi się zwykle nie przez rozum, lecz przez wyobraźnię” – pisał w Logice wiary bł. John Henry Newman. To dość szokujące spostrzeżenie, bo idące w poprzek myślenia wielu filozofów, którzy na ogół nie mieli zbyt dobrego zdania o tej władzy. Większość z nich traktowała wyobraźnię z podejrzliwością jako podrzędną, i często krnąbrną, służebnicę boskiego pierwiastka w człowieku, czyli rozumu.
 
Katarzyna Dobrochowska-Łopuch
Młodzi ludzie zdają się być zagubieni w pluralistycznej kulturze, która nie podpowiada im, jak żyć. W doświadczeniu codzienności oraz w dyskursach społecznych pojawia się wątek krytyczny dotyczący zmienności życia społecznego, jakie narzuca współczesność. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS