Jedna oblubienica, jedno ciało
Gdzie jednak będzie ich dom, skoro nie ma już Ziemi Obiecanej? Gdzie lud ma składać Bogu ofiary, jeśli nie ma już Świątyni? Gdzie mają przypieczętować i odnowić rodzinne przymierze?
Dla pierwszych pokoleń chrześcijan były to pytania kluczowe. Autorzy nowotestamentalni – Apostołowie Paweł, Piotr, Jan i Jakub – wiele miejsca poświęcili ukazaniu ciągłości pomiędzy Bożą Rodziną Nowego Przymierza a "pierworodnym" Izraelem. Jako dobrzy synowie swego narodu troszczyli się o ustanowienie zasad życia rodzinnego w obrębie Nowego Przymierza. Wiedzieli, że bez nich o żadnym przymierzu nie może być mowy.
Dawne przymierza sprawiały, że Boża Rodzina stopniowo obejmowała coraz większą liczbę ludzi. Jednocześnie zapowiadały one przymierze, które włączy w Bożą Rodzinę wszystkich ludzi świata. Bóg przyrzekł Abrahamowi, że "Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia [takiego, jakie jest udziałem] twego potomstwa" (Rdz 22, 18) [3]. Prorok Izajasz zapowiedział nadejście dnia, kiedy "góra świątyni Pańskiej stanie mocno na wierzchu gór i wystrzeli ponad pagórki.
Wszystkie narody do niej popłyną" (Iz 2, 2). Prorok Malachiasz miał podobną wizję: zobaczył czas, gdy "od wschodu słońca aż do jego zachodu wielkie będzie imię [Boże] między narodami, a na każdym miejscu dar kadzielny będzie składany imieniu [Jego] i ofiara czysta" (Ml 1, 11).
Według słów Jezusa miejscem składania tej ofiary ma być Jego Kościół. Powiedział uczniom: "Na tej opoce" – to znaczy Piotrze – "zbuduję mój Kościół" (Mt 16, 18). Dla Apostołów Kościół stał się zatem żywym dziedzictwem Jezusa – miejscem, gdzie od wschodu aż do zachodu słońca, na całej ziemi składana jest Jego jedyna ofiara. Kościół jest miejscem chrztu i Eucharystii. Dla chrześcijan Kościół będzie domem, przestrzenią przymierza, które jest przypieczętowywane przez chrzest, a odnawiane w Eucharystii.
W Nowym Testamencie Apostołowie mówią o Kościele w sposób tajemniczy i mistyczny. Św. Paweł nazywa Kościół dosłownie "tajemnicą" (Ef 5, 32). Cóż to za tajemnica? Jest ona tak wielka i wspaniała, że aniołowie w niebie muszą uczyć się mądrości Boga za pośrednictwem właśnie Kościoła (zob. Ef 3, 10).
A jednak Kościół jest złożony z ludzi takich jak ty czy ja. Św. Paweł w swoich listach opisuje Kościół za pomocą dwóch obrazów: Oblubienicy Chrystusa i Jego Ciała. Po tym, co do tej pory powiedzieliśmy nie powinno być już dla nikogo zaskoczeniem, że razem oba te obrazy mają sens tylko w kontekście pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju. I rzeczywiście, Paweł cytuje nawet fragment z Księgi Rodzaju, który łączy ze sobą te dwa, wydawałoby się wzajemnie wykluczające się obrazy: "Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem" (Ef 5, 31; Rdz 2, 24). Kiedy Adam ujrzał Ewę, zawołał, że to ona wreszcie jest "kością z mojej kości i ciałem z mego ciała" (Rdz 2, 23). To samo mówi Chrystus, kiedy patrzy na Kościół, swą Oblubienicę, która jednoczy się z Nim w Eucharystii. Jak zaświadcza św. Jan: "I Miasto Święte – Jeruzalem Nowe ujrzałem zstępujące z nieba od Boga, przystrojone jak oblubienica zdobna w klejnoty dla swego męża" (Ap 21, 2).
Jednakże św. Paweł nie miesza ze sobą obu tych metafor: Kościół jest i Oblubienicą, i Ciałem Chrystusa, tak jak Ewa była i oblubienicą Adama, i ciałem z jego ciała, i kością z jego kości.
Za pośrednictwem Kościoła Bóg daje zatem wszelkiemu stworzeniu to, do czego tęskniło od momentu stworzenia pierwszego człowieka. Dając początek Kościołowi, Bóg dał Izraelowi i poganom rodzinę powierniczą i królestwo, które będzie trwało wiecznie, wierne swojemu przymierzu.
________________________
Przypisy:
[3] Angielski przekład używany przez Autora podaje to zdanie w nieco innym brzmieniu: "Dzięki twoim potomkom będą się błogosławiły wszystkie ludy ziemi" [przyp.tłum.].