logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Jerzy Zieliński OCD
Na pustyni zniechęcenia
List
 


Co działo się w sercu Eliasza? Zapewne widział rzeczywistość w czarnych barwach, wszystko utraciło dla niego sens. Był przekonany, że jego starania poszły na marne. Nie dopuszczał do siebie myśli, że wydarzenia na górze Karmel mogły przemienić serca Izraelitów. Świadomie trwał w stanie zniechęcenia, a nawet jeszcze bardziej się w nim pogrążał. Okazało się, że w tym śmiertelnym letargu można się zadomowić, można się dobrze poczuć. Eliaszowi było wygodnie nie podejmować walki o życie, a jedynie biernie oczekiwać tego, co się stanie. Nic go nie obchodziło. Jego ciągłe zapadanie w sen obrazuje, że – mimo wyraźnych wezwań Boga – niczego nie chciał zmieniać.

Skarga

Na górze Horeb Bóg zainterweniował ponownie i zapytał proroka wprost: „Co ty tu robisz, Eliaszu?”. Ten poskarżył się, że Izraelici zerwali Przymierze, rozwalili ołtarze, pozabijali proroków i czyhają na jego życie, a jest już przecież ostatnim żyjącym świadkiem Przymierza. Uciekł więc i pragnie wszystko zakończyć. Mimo że „płonął żarliwością”, nie obronił Przymierza. Zawiódł jako prorok. Nie ma już nadziei ani dla niego, ani dla narodu. Powodów swojego rozgoryczenia Eliasz szukał wszędzie dookoła, ale nie widział ich jeszcze w sobie. Zestawiał swoją gorliwość i swoje starania z nienawiścią i przemocą Izraelitów. Jeszcze nie dostrzegał, że jego rozczarowanie wynika raczej z tego, że to, co się wydarzyło, nie pasowało do jego dotychczasowej wizji bycia prorokiem Boga, według której działał i układał plany na przyszłość. Eliasz wyrzucił z siebie całą gorycz, rozczarowanie, a także lęk. Bóg swoim pytaniem sprowokował ten wybuch, wyrwał proroka z apatii, w jakiej trwał od wielu tygodni.

Objawienie

Jak Bóg zareagował na skargę Eliasza? „Wyjdź – powiedział – aby stanąć na górze wobec Pana”. Eliaszowi, ogarniętemu zniechęceniem i rozgoryczeniem, nakazał przyjąć postawę proroka i stanąć przed Jego obliczem. Nastąpiła teofania (objawienie się Boga), przypominająca te z czasów wędrówki Izraela. Tutaj jednak trzy podstawowe żywioły, które zazwyczaj towarzyszą teofanii: wiatr, trzęsienie ziemi i ogień, nie ukazały Boga, lecz poprzedziły Jego przyjście. On pojawił się w szmerze łagodnego powiewu. Dopiero gdy Eliasz usłyszał ten szmer, wyszedł z jaskini i zasłonił twarz, co oznaczało, że odczuł obecność Boga.

Co takiego powiedział Bóg prorokowi w tym dziwnym objawieniu? Prawdopodobnie to, że jest obecny nie tylko w wydarzeniach ujawniających Jego moc (wiatr, trzęsienie ziemi i ogień), doskonale odpowiadających Eliaszowej wizji bycia prorokiem. Jest obecny również w doświadczeniu ciszy, w doświadczeniu pozornej przegranej, pozornej nieobecności. Nawet wówczas, gdy wszystko wydaje się stracone, On wciąż jest i wszystko znajduje się w Jego mocy. Dzięki tej dziwnej teofanii Eliasz stanął przed szansą odkrycia wyzwalającej, ale zarazem trudnej do przyjęcia prawdy. Potrafił służyć Bogu Mocy; dopóki na jego słowo Bóg zamykał i otwierał niebo, dopóki zsyłał ogień, dopóki zwyciężał i rozwiązywał sprawy raz na zawsze, dopóty Eliasz chciał być prorokiem. Nie znał jeszcze Boga, który cierpliwie znosi znieważenie przez człowieka. On wierzył w Boga doskonałości, zwycięstwa, udanych planów, harmonii. Nie potrafił służyć Bogu cierpienia, niemocy, pozornego milczenia.

Powrót

Po tym objawieniu Bóg zwrócił się do Eliasza z bezpośrednim nakazem: „Wyruszaj w swoją powrotną drogę i kontynuuj misję proroka!”. Odpowiedział też na skargę Eliasza, ukazał mu minione wydarzenia z innej perspektywy: „Ty przecież nie wiesz i nie możesz wiedzieć, bo jesteś tylko człowiekiem, że pozostawię w narodzie siedem tysięcy takich, którzy nie klękną przed Baalem i których usta nie ucałują go” (por. 1 Krl 19, 18). Eliasz otrzymał nową misję. Bóg polecił mu namaścić nowych królów i swego następcę, Elizeusza z Abel-Mechola. Kryzys pustyni nie zrodził w mgnieniu oka nowego Eliasza. Jego problemy i zmagania zwłasną niedoskonałą naturą nie zniknęły nagle. Wrócił do tego samego środowiska, w którym żył przed kryzysem. Dzięki temu doświadczeniu Eliasz odkrył jednak Boga, który może czekać, który działa przez słabość i który nie potrzebuje proroka, by ten go bronił, lecz po to, by po prostu wykonał powierzoną mu misję.

Idąc przez życie, sami wybieramy ścieżki i sposoby zdobywania świętości. W swoich sercach stawiamy lustra i przeglądamy się w nich, sprawdzamy, czy pasujemy do obrazu świętości, który sobie nakreśliliśmy. Nawet nie dostrzegamy, że w tych lustrach odbija się karykatura nas samych, naszych planów, naszych pragnień, naszych dążeń. To wciąż jest dzieło człowieka. Jezus rozbija więc nasze lustra, a w zamian daje nowe, w których odbija się już nie ludzka karykatura, lecz Jego Najświętsze Oblicze, bardzo często cierpiące.

o. Jerzy Zieliński OCD
 
Zobacz także
Marta Arbatowska
Niesamowite jak Bóg, chcąc uczestniczyć w naszym życiu, podnosi naszą godność. Św. Augustyn mówi: „dla ciebie człowieku Bóg stał się człowiekiem, byś ty dla Niego stał się Bogiem”.

O tym jak narodziny Jezusa wywróciły świat do góry nogami I co z tego dla nas wynika z ks. Rafałem Jarosiewiczem rozmawia Marta Arbatowska. 
 
ks. Edward Staniek
Nad słowem Boga trzeba się zastanowić. Ono jest jak pokarm, który po spożyciu trzeba przetrawić, bo tylko dzięki takiemu procesowi może być  przyswojony przez organizm. To przetrawianie dokonuje się w milczeniu. Rozmowa z Bogiem trwa długo. Przyjęta wiadomość musi przeniknąć całą świadomość i podświadomość człowieka, stopniowo powinna stawać się przekonaniem, ono zaś winno decydować o postępowaniu i kształtowaniu się postawy człowieka. Tak to zaprogramował Bóg.
 
ks. Artur Filipiak
Trudno powiedzieć, skąd bierze się przekonanie, że pracownikowi wolno oszukiwać bądź okradać pracodawcę. Tylko jakaś nadzwyczajna ekwilibrystyka umysłowa mogłaby doprowadzić do usprawiedliwienia wynoszenia spinaczy czy papieru z biura domniemaną zgodą pracodawcy lub skrajną życiową potrzebą...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS