logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Giuseppe Forlai
Nadzieja na zbawienie. Chrześcijanin i życie wieczne
Wydawnictwo Bratni Zew
 


Starając się nadążyć za szaleńczym tempem życia codziennego, zbyt zaaferowani „główkowaniem”, jak dotrwać do wieczora, nie mamy czasu na myślenie perspektywiczne. 40 dni Wielkiego Postu to krótki czas. Zdecydujmy się podążać za Chrystusem. Wtedy teraźniejszość stanie się czasem spotkania odkupionej przeszłości i rodzącej się przyszłości.
 
Wydawca: Wydawnictwo Bratni Zew
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7485-217-3
Format: 130 x 210
Stron: 144
Rodzaj okładki: Miękka
  
  

 
30 marca – Wielki Piątek
 
Ciało Chrystusa stało się nie do poznania i było odstraszające, jak makabryczne widok, "od którego odwracamy wzrok" (por. Iz 53,3). Mimo to, kontemplując to poranione i przybite do krzyża ciało, uczniowie Pana i Ewangeliści potrafi li odczytać z niego znaki potwierdzające jego królewską godność Syna Bożego. Ciało Chrystusa, zmienione nie do poznania przez okrutne tortury, stało się w oczach wierzących przejrzyste i czytelne (czyli czyste w najwyższym stopniu!); oprawcy nieświadomie zapisali na nim lekcję do odrobienia - wystarczy wspomnieć o wielkim znaku przebitego boku (por. J 19,34) albo bardziej pokornym znaku nagości - "ubioru", w którym Pan poszedł na śmierć, gdy odebrano mu jego szaty (por. J 19,23). Ciało umierającego Nauczyciela - to co z niego odczytujemy - stanowi syntezę, podsumowanie życia, które w całości - od początku do końca - było ofiarą - największym "darem"; to ciało przebite włócznią nawet po śmierci miało moc zbawiać wszystkich: krew i woda, części życia i zbawienia.
 
Natychmiast nasuwa się pytanie i wezwanie do aktualizacji tego doświadczenia w naszym życiu: co odczytujemy z ciał naszych zmarłych? Co inni odczytają z naszego? Grecy dostrzegali w zwłokach wyłącznie rozpaczliwą śmierć piękna. Chrześcijanie mogą wyczytać z nich historię ofi ary całopalnej. Ciała naszych bliskich zmarłych opowiadają losy człowieka, który zawierzył miłości i nie uległ pokusie egoizmu (jeśli tak rzeczywiście było); życia ofi arowanego - nie wyprzedanego. Katolicy otaczają czcią ciała zmarłych świętych i dotykają ich, by uczcić dar, jaki otrzymali za ich pośrednictwem; ciała świętych mówią: "Ofi arowałem wszystko, co miałem, nie prosząc o nic w zamian". Czasami otacza je cudowna woń. Egoizm roztacza przykry, kwaśny zapach; miłość rodzi dobro i słodko pachnie.
  
Patrząc na Chrystusa my też możemy zrozumieć, że w rzeczywistości śmierć nam się nie "przytrafia" , tylko w pewnym sensie sami ją "wybieramy", gdy wychodząc na jej spotkanie jeszcze mocniej zawierzamy Ojcu, zamiast popadać w cynizm i zrezygnowanie. Dokonując jej "rytualizacji" - czyniąc z niej okazję do dania świadectwa ofiarności i przemienionego życia - nie pozostawiamy jej przypadkowi ani zakłopotanemu milczeniu, nawet jeśli nadejdzie niespodziewana (w takim przypadku naszym nieświadomym rytuałem będą wszelkie nasze wcześniejsze starania, dlatego każdego dnia należy żyć miłością!). Tym samym przeszliśmy do kolejnego zagadnienia: przygotowania na śmierć.  

Zobacz także
ks. Tomasz Schabowicz
Tylko żywa wiara – otwarta na zbawiającą obecność Boga, pozwala poznać że Eucharystia to nie jeden z wielu Bożych darów jaki otrzymujemy. Odkrywamy że jest to największy i najważniejszy dar. Mój Pan i Zbawiciel Jezus Chrystus, Jego żywa i realnie obecna Osoba i Jego ciągle żywe i skuteczne dzieło zbawienia. Najpierw z miłości (za darmo!) Bóg zechciał w Chrystusie wejść w dzieje świata i człowieka.
 
Ks. Dariusz Jaros
Gdy mamy zamiar mówić o życiu przyszłym, musimy pamiętać, że to rzeczywistość, która przerasta zdolności naszej ludzkiej wyobraźni: „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć...”. Człowiek uwarunkowany czasem i przestrzenią nie jest w stanie całkowicie pojąć sposobu istnienia w przyszłym życiu...
 
Agnieszka Myszewska

Gdy kochamy, doświadczamy cierpienia, bo nieprawość jest naszym domem, przyzwyczailiśmy się do niej. A miłość chce nas poprowadzić dalej. Przeprowadza nas przez ogień. Bo w ogniu doświadcza się złoto, a ludzi miłych Bogu - w piecu utrapienia (Syr 3,5). Nie dlatego, że cierpienie ma taką moc uszlachetniania, jakiej nie posiada nic innego na świecie. Ale dlatego, że im bardziej zbliżamy się do Tego, który jest miłością, tym bardziej oczyszczamy się ze wszystkiego, co miłością nie jest.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS