logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
dr Piotr Kwiatek OFMCap
Najbardziej pozytywna księga świata
Głos Ojca Pio
 


Jakiś czas temu oglądałem jubileuszowe wydanie programu informacyjnego CNN Student News. Podkreślając ten szczególny fakt zaistnienia na rynku medialnym, redakcja postanowiła w skróconej formie przedstawić najważniejsze wydarzenia minionych dwudziestu lat: huragany, tsunami, globalne kryzysy ekonomiczne, konflikty militarne, międzynarodowy terror, przemoc, polityczną korupcję oraz skandale obyczajowe. Zastanowiłem się: Czy rzeczywiście dzisiejszy świat TAKI jest? 
 
Po chwili refleksji ze smutkiem przyznałem: "Tak, to prawda, świat właśnie taki jest. Przecież te wszystkie bolesne wydarzenia zaistniały". Pojawiła się kolejna myśl: "Czy współczesny świat TYLKO TAKI jest?". Wtedy poczułem w sobie nadzieję, rodzaj kontaktu z pięknem, dobrem, miłością… Moja odpowiedź była już inna: "Nie! Współczesny świat jest też JESZCZE INNY, piękniejszy, wrażliwy na dobro, po prostu pozytywny". 
 
Cała prawda o człowieku
 
Twórca psychologii pozytywnej, prof. Martin Seligman, doszedł do podobnego wniosku, tyle tylko, że na poziomie nauki. Zauważył, że po drugiej wojnie światowej psychologia jako nauka prawie wyłącznie skupiła się na ludzkich słabościach, defektach, dysfunkcjach, pomijając przy tym pełną prawdę o człowieku, który codziennie doświadcza dobra. Paradoksalnie okazało się, że słuszne pragnienie niesienia pomocy drugiemu dotkniętemu przez cierpienie czy patologię społeczną prawie całkowicie wyparło troskę o człowieka zdrowego. "Na każde 100 artykułów o smutku przypada tylko jeden o szczęściu", zauważył Seligman w swojej książce pt. Prawdziwe szczęście. Psychologia pozytywna a urzeczywistnienie naszych możliwości trwałego spełnienia. 
 
Jest prawdą, że żyjemy w świecie konfliktów, przemocy, egzystencjalnej niepewności czy wręcz poczucia pustki. Jednocześnie w tym samym świecie ludzie wzajemnie się kochają, tworzą wspólne dobro i potrafią się nim dzielić. Ci sami ludzie zapominają o krzywdach, przebaczając sobie nawzajem, są dla siebie uprzejmi i bezinteresowni, jednym słowem – oświadczają pokoju i obdarzają się uśmiechem. Niestety, ten świat inny – pozytywny – bywa zaniedbany nie tylko przez naukę (psychologię), lecz często zapomina się o nim w środowisku rodzinnym, społecznym czy religijnym. 
 
Diagnozę współczesnego człowieka trafnie przedstawiają Bożena Gulla i Kinga Tucholska z Instytutu Psychologii Stosowanej na Uniwersytecie Jagiellońskim: "Człowiek, który zapomniał, jak cieszyć się prostymi zmysłowymi przyjemnościami, zatracił kontakt z własną naturą, z innymi ludźmi i z przyrodą. Poświęca on czas na pracę lub bierny odpoczynek, żyje w pośpiechu, w pogoni za sukcesem, a gdy osiągnie sukces, nie potrafi się nim cieszyć. W nadmiarze dóbr materialnych żyje "w nędzy duchowej"" (Studia z psychologii w KUL). 
 
Gromadzimy coraz więcej dobór materialnych, życie staje się coraz wygodniejsze, samochody szybsze, domy piękniejsze, ale jednocześnie dochodzimy do wniosku, że to wszystko nie wpływa na poziom naszego zadowolenia i szczęścia. Russ Harris, autor książki The Happiness Trap: How to stop struggling and start living, stwierdza, że "dzisiejsza klasa średnia żyje lepiej niż nie tak dawno temu królowie, a mimo to ludzie nie wydają się bardziej szczęśliwi". 
 
Gdzie szukać szczęścia?
 
Czym jest więc prawdziwe szczęście? Od czego ono zależy? Czy można stale je poszerzać? Czy występuje zależność między świętością a szczęściem? Jak ważne są pozytywne emocje w rozwoju duchowym? Czy pochwała i docenienie przyczyniają się do powstania grzechu pychy? To tylko niektóre kwestie, które będą przedmiotem cyklu rozważań o dobru w kontekście psychologii pozytywnej i wiary. 
 
Podstawowym źródłem przemyśleń będzie psychologia pozytywna, nauka powstała pod koniec lat 90. w USA. Druga przestrzeń myśli będzie koncentrowała się wokół wiary, czyli Dobrej Nowiny o miłości, zbawieniu i szczęśliwym życiu. I choć z pozoru obie perspektywy są od siebie odległe, w rzeczywistości jest odwrotnie: dopełniają się. Na przykład w Dziejach Apostolskich czytamy: "więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu" (Dz 20,35). Współczesne badania naukowe potwierdzają tę maksymę. Dawanie i okazywanie życzliwości jest silnie skorelowane z poczuciem szczęścia i satysfakcji z życia.
 
Ewangelia jest księgą łączącą dwa światy: Boski i ludzki. Dzięki niej poznajemy prawdziwe oblicze Jezusa Chrystusa, Boga – Człowieka. Ona daje konkretne wskazówki, jak tworzyć "inny, lepszy świat": "zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21), "będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego" (Mt 22,39), "odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone" (Łk 6,37). 
 
Dar wiary sprawia, że chrześcijanin jeszcze głębiej może przeżywać złożoność świata. Wymiar ziemski nie tylko nie będzie mu przesłaniał wymiaru niebieskiego, ale go ku niemu prowadzi. Wiara już tutaj pozwala nam przeżywać nadzieję na życie wieczne. Oczekiwać na dar "innego świata", znajdującego się poza ludzką percepcją: "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" (1 Kor 2,9). 
 
Poradnik dobrego życia
 
Ewangelia to księga, która dla człowieka wierzącego jest podstawowym podręcznikiem dobrego życia. Warto zadać sobie pytanie: Czy kiedy sam ją czytam lub przysłuchuję się jej podczas niedzielnej mszy świętej, słyszę słowa Dobrej Nowiny? Przecież Ewangelia jest najbardziej pozytywną księgą świata, ukierunkowującą człowieka nie tylko na dobro naturalne, jak cnoty czy wartości, ale również na życie wieczne. Wiara w Jezusa uczy, że nie ma przegranych, dla wszystkich jest nadzieja na życie wieczne, a sens przekracza to, co zniszczalne i śmiertelne. Co więcej, mówi, że ani ludzka słabość, ani grzech, ani inne moce nie są większe od miłości Jezusa objawionej na krzyżu. Dlatego bez wątpienia Ewangelia jest doskonałym źródłem inspiracji do lepszego życia. Przewodnikiem po ścieżkach szczęścia i świętości.
 
Choć psychologia pozytywna pomaga optymalizować zdolności ludzkie, nasz charakter, mocne strony, to Ewangelia dotyka znacznie głębszych obszarów osobowości. Kształci i wzmacnia ducha. Niezwykle fascynujące wydaje się zatem znalezienie sposobu, by te dwa silne głosy zabrzmiały w harmonii. Wtedy będziemy mogli wzrastać nie tylko w człowieczeństwie, ale i w wierze. Zapraszam do lektury cyklu artykułów OKULARY DOBRA.
 
dr Piotr Kwiatek OFMCap 
"Głos Ojca Pio" [91/1/2015] 
fot. Chris Yarzab, The Bible
www.flickr.com
 
Zobacz także
Sławomir Rusin

Dla pierwszych chrześcijan Bóg – bardziej niż groźnym Sędzią – był troskliwym Opiekunem, czego najlepszym dowodem była niecierpliwość w oczekiwaniu na Paruzję. Jeśli kogoś dotykała z Jego strony kara, to rzadko i głównie na skutek wielkiej zatwardziałości serca. Karani byli nie tyle chrześcijanie, co ich prześladowcy lub heretycy. Jednak gdy już stwierdzono, że kogoś owa kara dotknęła, bywało że ku przestrodze opisywano ją z dbałością o najdrobniejszy szczegół. 

 
br. Antoine-Emmanuel
Jezus wzywa nas do modlitwy... bez sieci. Nie możemy już kurczowo trzymać się zabezpieczeń materialnych, gwarantujących skuteczność mo­dlitwy. Jezus pociąga nas do osobistej relacji przyjaźni z Bogiem i musimy się zanurzyć, nie posiadając innych gwarancji, jak tylko Jego Słowo. Zanurzyć się w siebie, gdyż Jezus zapewnia nas, że gdy jesteśmy "w sobie", jesteśmy w Bogu.
 
Michał Golubiewski OP
Stopniowo, zwłaszcza w liturgii Kościoła, Krzyż święty stawał się jakby soczewką obejmującą i skupiającą w sobie światło wszystkich tajemnic Chrystusa: Jego życie i mękę, śmierć i zmartwychwstanie, panowanie nad światem i paruzję, kiedy to „ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego” (Mt 24, 30). 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS