logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
wywiad z ks. prof. Łukaszem Kamykowskim
Najważniejszy dogmat o Chrystusie
List
 


z ks. prof. Łukaszem Kamykowskim, teologiem, pisarzem, rozmawiają Urszula Jagiełło i Sławomir Rusin

Księże Profesorze, czym są dogmaty?

Samo słowo "dogmat" chrześcijanie zaczerpnęli z języka greckiego, nazywając tak krótkie twierdzenia wyjaśniające to, w co wierzą. Od samego początku Kościół pierwotny miał przeświadczenie, że życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa, trzeba postrzegać w szerszym kontekście. Historia zbawienia jest bowiem o wiele dłuższa i rozpoczyna się jeszcze na kartach Starego Testamentu. Same tylko określenia osoby Jezusa, takie jak Chrystus, Mesjasz czy Syn Boży, są zrozumiałe dopiero w odniesieniu do tradycji biblijnej, żydowskiej. W pewnym momencie stało się dla Kościoła jasne, że aby dotrzeć z Dobrą Nowiną do ludzi spoza tej kultury, trzeba z jednej strony sformułować jej treść jak najprościej, a z drugiej wyjaśnić, o co w niej tak naprawdę chodzi.

Powstawały więc krótkie formuły, które później zostały nazwane dogmatami. Pierwsze z nich związane były z chrztem, udzielanym od początku w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Przyjmującym chrzest próbowano jak najprościej wyjaśnić, o jakiego Ojca, Syna i Ducha chodzi.

W tym samym czasie powstały Ewangelie, listy św. Pawła, listy katolickie, Piotra, Jana, Jakuba, które przybliżały postać Jezusa. Czytając dzisiaj Nowy Testament zauważamy, że już jego autorzy odwołują się do czegoś, co można nazwać zalążkiem tzw. dogmatu chry. Przykładowo św. Paweł w Liście do Koryntian pisze: dla nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy (1 Kor 8,6).

To był pierwszy dogmat?

Nie w naszym współczesnym rozumieniu. Przytoczony fragment pokazuje jednak, że historia tego dogmatu sięga jeszcze Starego Testamentu. Święty Paweł nawiązuje bowiem do żydowskiego wyznania wiary, opartego na słowach zaczerpniętych z Księgi Powtórzonego Prawa: Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem-Panem jedynym (Pwt 6, 4). Nie można zrozumieć wymiaru Pawłowego wyznania bez świadomości tego, jakie znaczenie miały dla Żydów użyte przez Pawła sformułowania. To były słowa, z którymi pobożny Żyd się nie rozstawał, bo tak nakazywało mu Pismo: Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci dziś nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu. Przywiążesz je do twojej ręki jako znak. Niech one ci będą ozdobą przed oczami. Wypisz je na odrzwiach swojego domu i na twoich bramach (Pwt 6,6-9).

Dogmat o Chrystusie - w sensie ścisłym - zaczął się rozwijać w czasie, gdy Kościół zakorzenił się już w greckiej kulturze. Zastanawiano się wtedy, w jaki sposób mówić o Chrystusie poprawnie. Stałym punktem odniesienia było pytanie, co prawda o Jezusie oznacza dla życia i zbawienia człowieka; jak poszczególne sformułowania oddają naszą nadzieję na życie wieczne i wiarę w zbawienie przez Chrystusa.

Tak zapewne pojawiło się trudne dziś do zrozumienia sformułowanie "współistotny Ojcu"...

Przez cztery i pół wieku chrześcijanie spierali się o to, jak poprawnie ująć w słowa to, że Jezus jest naprawdę człowiekiem i naprawdę Bogiem, że nie są to dwie różne osoby, ale - w dwóch naturach. Chodziło o to, by jakoś wyrazić, że Chrystus należy do ludzkości i może coś zrobić w jej imieniu, a z drugiej strony, że ma moc Boga, który może człowieka zbawić. Chrystus jest jedno z nami i jedno z Bogiem. Od początku było bardzo trudno to wyrazić, dlatego że rzeczywistość, której uczniowie doświadczyli, w którą uwierzyli i którą przekazywali, rozbijała przyjęte schematy ludzkiego myślenia i działania.

Ojciec Augustyn Jankowski, benedyktyn, stwierdził kiedyś, że Bóg stał się człowiekiem, żeby poznać ludzki los, żeby zrozumieć, jak ciężko jest czasem człowiekowi słuchać Boga. Czy Bóg przez Wcielenie czegoś się nauczył?

Pismo Święte mówi wyraźnie, że tak. W Liście do Hebrajczyków czytamy: Chrystus nauczył się posłuszeństwa przez to,  co wycierpiał. Stał  się  przyczyną   wzgardzenia na  wszystkie  czasy.  Bo  takiego nam potrzeba było arcykapłana, doświadczonego we wszystkim, na nasze podobieństwo (Hbr 5,8).


 
1 2 3  następna
Zobacz także
Natalia Budzyńska
Miłości potrzebujemy jak powietrza. Bez niej usychamy wewnętrznie, tracimy sens życia, radość codzienności. Potrzebujemy czuć się kochanymi, słyszeć czułe słowa pod swoim adresem, móc liczyć na pełne życzliwości wsparcie i zrozumienie. Potrzebujemy także kochać, dawać siebie innym, troszczyć się o kogoś, być potrzebnymi. Bez niej nawet dobro i piękno tracą blask. Jak więc czerpać z miłości siłę? Jak żyć nią na co dzień? I jak nie sprzedać jej za przysłowiową garść srebrników?
 
Redakcja "Listu"
W ojcostwie duchowym, podobnie jak w przypadku ojcostwa fizycznego, chodzi o zrodzenie. Tyle że o zrodzenie – jak to określał św. Paweł – do życia wiecznego. Każdy z nas do takiego ojcostwa musi dojrzewać. Jeżeli tego nie robi, to dziecinnieje, karłowacieje. 

Rozmowa z o. Andrzejem Kamińskim, dominikaninem
 
o. Krzysztof Augustyniak SJ
Miesiąc temu na łamach chrześcijańskiego dziennika Kristelig Dagblad wydawanego w luterańskiej Danii przetoczyła się debata na temat aktualności sformuowań dogmatyki chrześcijańskiej, szczególnie dotyczących istnienia osobowego zła, jakim jest szatan...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS