logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Sara Rynowska
Nie daj się zwieść okładce!
Droga
 
fot. Thought Catalog | Unsplash (cc)


Stoi przed lustrem. Po kolei przymierza ubrania, żeby wybrać coś na urodzinową imprezę koleżanki. „Mamo, jestem za gruba. Nic na mnie nie pasuje!”. W końcu wybiera ciuch, w którym – jak mówi mama – wygląda bardzo korzystnie i „wystrzałowo”. Nakłada wyrazisty makijaż, starannie dobiera biżuterię i jeszcze perfumy. Mimo to jest niezadowolona, rozczarowana, sfrustrowana, że nie wygląda idealnie. IDEALNIE. Co to właściwie znaczy?

 

Czekając na przystanku autobusowym, staje obok kiosku i przegląda okładki magazynów. Piękne dziewczyny w bikini, zgrabne, z nienaganną cerą i figurą bez grama tłuszczu, ładnie zarysowanymi mięśniami. Miękkie, lśniące włosy falami opadają na opalone plecy. Uśmiech, którego nie powstydziłaby się Julia Roberts, z pięknymi, równymi rzędami bielutkich zębów. „One to mają szczęście” - myśli. „Dlaczego takim jak ja los nie sprzyja? W czym jestem gorsza? Czy jestem za głupia, za słaba na to, żeby tak wyglądać? Muszę bardziej się postarać, wziąć się za siebie mocniej!”. Nadjeżdża autobus, wsiada.

 

Na przyjęciu wszystkie dziewczyny wyglądają podobnie – ocenia, jak się ubrały, która ma dodatkowe kilogramy, niedopasowane kolory, obgryzione paznokcie. Nagle się orientuje, że nie pomalowała paznokci. Na pewno wszyscy zauważą i później będą jej to wypominać, obgadywać ją drwiąco za plecami… Przez większość czasu próbuje ukryć dłonie. Wnoszą tort, jest mnóstwo przekąsek. Ledwo skubnie ciasta, pije tylko wodę i zieloną herbatę, bo „nie chce, żeby jej poszło w boczki”. Wreszcie nadchodzi koniec wieczoru, wraca do domu i wyczerpana rzuca się na łóżko. „Chyba nie poszło aż tak źle! Kaśka wyglądała gorzej. Miałam luźną tunikę, na pewno nie widać tej fałdy na brzuchu, przecież go wciągałam cały czas”.

 

Oznaczeni łatką

 

Puściłam wodze fantazji. Przypuszczam jednak, że to nie jest historia całkiem z krainy bajek. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że modelki i modele z okładek w rzeczywistości tak nie wyglądają. To graficy usunęli ze zdjęć zmarszczki, trądzik, tkankę tłuszczową; dodali blask w oczach i połysk włosów. Wybielili zęby, podkreślili mięśnie i talię. I ja to wiem. I Ty to wiesz. I oni też to wiedzą! Łączy nas jedna rzecz – mimo tej wiedzy jakimś cudem uwierzyliśmy, że jest inaczej. Że ideał jest możliwy i obowiązujący dla każdego. Ba, nawet oczekiwany. A jeśli go nie osiągamy, zostajemy zepchnięci na margines i oznaczeni łatką: „nieudacznik”.

 

Uroda to nie synonim piękna

 

Życie z takim przekonaniem może być udręką. Zamiast cieszyć się i być szczęśliwym, ciągle próbujemy schować samych siebie pod naszym image, który starannie przygotowaliśmy dla innych. Społeczeństwo uczy nas, że niedoskonałości w wyglądzie wynikają z wad charakteru – jesteśmy za słabi, żeby „wziąć się za siebie”. Przestajemy wierzyć, że zasługujemy na szacunek, miłość. Że jesteśmy kimś więcej.

 

Przecież jesteśmy „kimś więcej”! Ja, ty, ludzie z okładek… Wada ciała to nie wada charakteru. Uroda to nie synonim piękna! Piękno sięga głębiej, aż do duszy. Jego prawdziwym źródłem jest Bóg. Uroda przeminie, w końcu biologii nie da się oszukać (choć chirurdzy plastyczni próbują). Dlatego to „środek” trzeba bardziej pielęgnować niż ciało.

 

Możesz nie być zadowolony ze swojego wyglądu. Mimo to polecam skuteczną, choć długotrwałą terapię: stań każdego ranka przed lustrem i powiedz trzy razy: „jestem piękny i godny miłości!” W końcu w to uwierzysz. Zamiast medialnego kłamstwa, diet cud i coraz nowych sposobów na poprawę wyglądu, zacznij przyswajać sobie słowa piosenki Piotra Pałki: „Jesteśmy piękni Twoim pięknem, Panie”.

 

Sara Rynowska
Droga 4/2017

 
Zobacz także
Aleksander Jacyniak SJ
Jak to się stało, że w centrum Krakowa - tuż obok Collegium Novum - można spotkać figurę Patronki Warszawy? I to nie tylko w tym miejscu! Wizerunki Mater Gratiarum Varsaviensis znajdują się na północnej fasadzie kościoła Mariackiego, w jego prezbiterium (z prawej strony, poniżej ołtarza Wita Stwosza), a także na frontonie pobliskiego kościoła sióstr prezentek. Co spowodowało rozkwit kultu warszawskiej Matki Łaskawej w podwawelskim grodzie?  
 
Aleksander Jacyniak SJ
Pan Jezus mówił wyraźnie: „Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem” (J 6,55). Nauka ta do tego stopnia zbulwersowała słuchaczy, że „od tego czasu wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło” (J 6,66). W dziejach Kościoła pierwsi, którzy nie byli w stanie przyjąć tej nauki dosłownie, to dokeci – ci sami, o których apostoł Jan mówi wyjątkowo ostro, że są „zwodzicielami, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim; taki jest zwodzicielem i antychrystem” (2 J 1,7).
 
Aleksander Jacyniak SJ
Można się zgodzić, że podstawowym motywem wszelkich działań człowieka jest pragnienie szczęścia. Każdy, nawet nieświadomie, dąży do tego, co sprawia mu przyjemność, daje zadowolenie i radość, co jest w stanie zapewnić właśnie poczucie szczęścia. O ile te pierwsze terminy często wiążą się z pozytywnymi stanami cielesnymi i zmysłowymi, sugerującymi przejściowość, to "poczucie szczęścia" sugeruje pewną stałość i trwałość przeżycia...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS