logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. bp Antoni Długosz
Nie straszmy dzieci Bogiem
Idziemy
 


Czy w tym pierwszym, najważniejszym okresie życia, dziecko powinno regularnie uczestniczyć we Mszach świętych?
 
Dziecko musi czuć się bezpiecznie również w Kościele i dlatego ideałem byłyby specjalne Msze dla młodszych dzieci. Jeżeli tego nie ma, idziemy z małym dzieckiem na Mszę świętą dla dorosłych.
 
A co zrobić, gdy dziecko niewiele rozumiejąc z tego, co dzieje się w Kościele, nudzi się i przeszkadza innym? Jak przyciągnąć jego uwagę?
 
Struktura Mszy dla dorosłych jest za trudna dla wielu ludzi, a cóż dopiero dla dzieci! Musimy pozwolić dziecku swobodnie zachowywać się w Kościele. Zawsze dziecko powinno mieć ze sobą jakąś ulubioną maskotkę, zabawkę, nawet coś do jedzenia. Chodzi o to, żeby rodzice nie stwarzali jakiegoś reżimu w świątyni, tylko – w razie potrzeby – ściszonym głosem zwracali uwagę, aby, na przykład, głośno nie mówić, gdy wszyscy się modlą. Ale najmłodsi nie mogą w kościele przeżywać stresów.
 
Ks. prof. Janusz Tarnowski, znany pedagog z 60-letnim doświadczeniem, powtarza za Januszem Korczakiem, że proces wychowania nie jest nigdy jednostronny. Nie tylko dorośli uczą dzieci, ale i dzieci uczą dorosłych.
 
Ks. prof. Janusz Tarnowski jest również moim profesorem, któremu wiele zawdzięczam. Chcę podkreślić, że zanim Korczak postawił tę tezę, Matka Boża zwracała już nam na to uwagę, gdyż w kontaktach z innymi ludźmi zawsze posługiwała się dziećmi: w Lourdes, w La Salette, w Fatimie. Przez dzieci przekazała pewne prawdy świata ludzi dorosłych. Zresztą, dziecko jest bardzo otwarte, swoją naturalnością zwraca nam uwagę na pewne nasze potknięcia, do których często przyzwyczailiśmy się. Stąd więc nie tylko my wychowujemy dzieci, ale i one nas.
 
A czego Ksiądz Biskup nauczył się od swoich wychowanków?
 
Przede wszystkim, abyśmy mieli tylko jedną twarz i nie grali różnych ról. Poza tym dziecko chce, abyśmy nie mieli innej postawy wobec dorosłych, a innej wobec niego. Dziecko też nie chce, abyśmy się denerwowali, kiedy nam wykaże jakąś wadę czy niewłaściwe zachowanie. Musimy wtedy spokojnie powiedzieć: tak, tu się mamusia pomyliła czy tatuś coś źle zrobił. Ja tak też często traktuję dzieci. Mówią do mnie, na przykład: jaki ksiądz jest stary. Ja im na to odpowiadam: tak, jestem starym dziadziusiem i wcale nie obrażam się na dzieci, że mi tak powiedzą. Albo mówią: w okularach jest księdzu ładniej, a bez okularów jest ksiądz brzydki. Ja im na to: jestem niepowtarzalny, bo Pan Bóg tylko mnie dał taką buzię, ty masz inną i jesteś też niepowtarzalny. Nie można mieć pretensji do dzieci, że mówią o czymś, co rzeczywiście ma miejsce. Powinniśmy podziękować dziecku za to, bo jest to wyrazem odpowiedzialności dziecka za nas, chociaż ono nie jest świadome, że jest moim wychowawcą.
 
Co Pan Jezus miał na myśli, mówiąc: nie wejdziecie do królestwa Bożego, póki nie staniecie się jako dzieci?
 
Panu Jezusowi chodziło o postawę całkowitego zawierzenia Panu Bogu, tak jak dziecko w pełni ufa swoim rodzicom. Często pewnych spraw nie rozumie, dostanie klapsa od rodziców, ale nie gniewa się i pragnie przytulić się do nich. Chodzi o podobną postawę: Bóg jest naszym Ojcem, chociaż wielu spraw nie rozumiemy, bo życie wiarą nie jest łatwym życiem.
 
Jakie elementy religijnego wychowania wyniesione z czasów dzieciństwa tkwią w Księdzu Biskupie nadal?
 
Wyszedłem z tradycyjnej rodziny, gdzie wiara nie była jakimś dodatkiem, ale wszystko przenikała. Rodzice niewiele mówili mi o modlitwie, ale widziałem ich klękających do pacierza i wiedziałem, że tak należy czynić. Świadectwa matki i ojca nie zastąpi nikt. Często mówię rodzicom posyłającym dzieci do przedszkola prowadzonego przez zakonnice, że siostry nie uformują ich dzieci pod względem religijnym. To matka z ojcem są pierwszymi katechetami i nikt tego za nich nie uczyni. Jeżeli świadectwo rodziców jest negatywne, a w domu dzieci są świadkami antykatechezy, to siostry zakonne nie będą w stanie wiele zdziałać. Pragnę jeszcze raz podkreślić, że to poprzez swoich rodziców dzieci doświadczają obecności Boga.
 
Ksiądz biskup Antoni Długosz
– urodzony 18 kwietnia 1941 r. w Częstochowie, biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej, krajowy duszpasterz młodzieży nieprzystosowanej społecznie, wykładowca katechetyki. Od lat występuje w programie TVP dla dzieci „Ziarno”.
 
 
Zobacz także
Kaja Cudak
Kochacie się, jesteście blisko siebie, ufacie sobie. Długie rozmowy, trzymanie się za ręce, nieśmiałe pocałunki. I nagle myśl o zachowaniu czystości aż do dnia ślubu. Czy przedmałżeńska wstrzemięźliwość ma sens? Czy można być szczęśliwym, odkładając decyzję o współżyciu na później?...
 
Kaja Cudak
Dobry kontakt emocjonalny z ojcem w okresie dzieciństwa i dojrzewa­nia staje się natomiast fundamentem „stabilności emocjonalnej” i poczucia bezpieczeństwa na całe późniejsze życie zarówno u dziewcząt, jak i u chłop­ców. U dziewczyn, które posiadały dobry kontakt emocjonalny ze swoim ojcem, relacje z osobami płci odmiennej są zwykle o wiele prostsze i bar­dziej naturalne...
 
ks. Mirosław Tykfer
Wiele przestępstw popełnianych jest, powiedziałbym, prawie z przypadku. Bywają ludzie, którzy są bardzo grzeczni, studiują, pracują, ale wcześniej w rodzinie zadziało się coś złego i ten człowiek spotyka się z sytuacją, która go emocjonalnie przerasta. Jego reakcja jest nieprawidłowa, zła, przesadna, ale on tak właśnie zareagował. I nie dlatego, że jest po prostu zły, ale że coś go przerosło. Nosił coś w sobie emocjonalnie niepoukładanego, co w momencie zbrodni dało o sobie znać z taką siłą.

Z ks. Adamem Jabłońskim, naczelnym kapelanem więziennictwa, o karze śmierci rozmawia ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS