logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Sławomir Oder
Nie żądajcie ode mnie żadnych dat
Przewodnik Katolicki
 


Czy dochodzą sygnały o nowych łaskach? Czy mogą one wpływać na przyspieszenie procesu?
 
– To prawda, w dalszym ciągu otrzymuję informacje o łaskach otrzymanych za wstawiennictwem Jana Pawła II. Te liczne i piękne świadectwa są potwierdzeniem rosnącej opinii świętości. Nadal przed grobem Jana Pawła II przechodzą dziesiątki tysięcy osób. Każdego dnia składane są tam listy zawierające intencje modlitewne, oraz sygnały o uzyskanych łaskach. Z całą pewnością informacje te będą uwzględnione w procesie, zwłaszcza jeśli chodzi o opis opinii świętości. Trudno natomiast mówić o ich wpływie na czas trwania procesu. Jest on wyznaczony normalnymi procedurami, które obowiązują w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych i nie mogą one wpłynąć na przyspieszenie sprawy.
 
Wiele osób ma nadzieję, że beatyfikacja Ojca Świętego nastąpi niebawem. Czy możemy mówić o jakichś datach?
 
– Również pragnąłbym, aby to nastąpiło jak najszybciej. Jestem jednak daleki od wyznaczania jakichkolwiek terminów. Pamiętajmy, że jest to normalny proces. Jedyna udzielona w nim dyspensa dotyczyła oczekiwania na rozpoczęcie procesu 5 lat od śmierci kandydata na ołtarze. Nie udzielono natomiast żadnej dyspensy od pozostałych elementów proceduralnych.
 
Czy w czasie tego procesu coś Księdza Prałata zaskoczyło?
 
– Jan Paweł II jest gigantyczną osobowością. Stąd wiele niespodzianek, których można było poniekąd oczekiwać ze względu na styl życia Ojca Świętego czy opinie, jakie towarzyszyły jego działalności. Zresztą Papież niczego nie ukrywał, żył bardzo prosto – stąd nie ma tu miejsca dla spekulacji dziennikarzy poszukujących sensacji. To co natomiast zaskakuje, to głębia życia Jana Pawła II, intensywność kontaktu z Bogiem, podejście do pewnych sytuacji, przeżywanie swojego kapłaństwa, bogactwo duchowości, jego osobiste ubóstwo, posłuszeństwo, czyli życie cnotami i radami ewangelicznymi. Nie ukrywam, że odczytuję to jako swego rodzaju wyzwanie. Spotkanie ze świętymi jest zawsze zaskoczeniem i zawstydzeniem. Pokazują nam oni, jak dalecy jesteśmy od ideału życia chrześcijańskiego. Z drugiej strony zachęcają nas i ukazują szeroki horyzont tego życia, do którego powołuje nas Chrystus. Dla mnie jest to też takie zdrowe zaskoczenie, zawstydzenie. Mam nadzieję, że zaowocuje ono podjęciem z nową siłą i nowym zaangażowaniem tego wszystkiego, co niesie w sobie osobiście przeżywane powołanie chrześcijańskie.
 
o. Stanisław Tasiemski OP
 
strona: 1 2